European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Wielozadaniowość czy umiejętność koncentracji uwagi?

Wielozadaniowość kojarzy się pracodawcom z efektywnością. Tymczasem bardziej produktywnie jest skończyć jedno zadanie, zanim zajmiesz się kolejnym!

ok. 4 minuty czytania - polub, linkuj, komentuj!

Ten artykuł ma wersję audio: https://youtu.be/rdo5Jj7dXow


Kilka dni temu wpisałam do wyszukiwarki wiodącego portalu z ogłoszeniami o pracę słowo „wielozadaniowość”. Blisko 500 ogłoszeń zawierało to hasło!

„Multitasking” czy „wielozadaniowość” ewidentnie wciąż jeszcze kojarzą się pracodawcom z wydajnością, efektywnością.

Tymczasem badania[1] pokazują, że nie potrafimy wykonywać dobrze dwóch czynności wymagających naszej uwagi. Wydaje nam się, że wykonujemy kilka czynności jednocześnie, podczas gdy przełączamy się z zadania na zadanie, ze stratą energii, jakości pracy i skuteczności działania.

osoby pracujące przy jednym stole

fot. Shutterstock

Natomiast trendy i raporty dotyczące przyszłości pracy wskazują, że umiejętnością szczególnie pożądaną i wciąż zyskującą na ważności nie jest wcale wielozadaniowość, a jej przeciwieństwo: umiejętność koncentracji uwagi, niezbędna do wykonania „pracy głębokiej”[2].

Dla osób, których praca polega na tworzeniu, rozwiązywaniu złożonych problemów, badaniach, analizach i innej pracy umysłowej, kluczowe jest nauczenie się skupiania uwagi na jednym zadaniu i kończeniu go.

Jeśli nie wypracujemy tej umiejętności to nasz dzień może wyglądać tak, jak to humorystycznie opisał Mariusz Szczygieł[3]:

„Nigdy nie zwierzałem się, że jestem człowiekiem z męczącą przypadłością. Zaczynam układać płyty. Przy piątej przypomina mi się, że miałem wstawić pranie. Przerywam układanie, idę do pralki. Po drodze znajduję kartkę w przedpokoju, że sąsiadka prosi o telefon. Dzwonię od razu, bo kartka leży już 3 dni. Słyszę, że mam zajrzeć do piwnicy, bo jest tam coś, co chyba zostawiłem. Mam zaraz zejść, ale uświadamiam sobie, że sąsiadce z 1 piętra obiecałem książkę – dam jej przy okazji. A skoro biorę tę książkę, to od razu wybiorę te 10, które chcę położyć na półpiętrze dla sąsiadów. Układam książki do rozdania na półpiętrze, ale dzwoni mama, że chleba im zabrakło. Wracam po pieniądze i torbę na chleb. W domu dzwonią z radia, czy mogę wypowiedzieć się za pięć minut o jednolitej cenie książek. Mogę… Po wypowiedzi przypomina mi się, że miałem wlać lekarstwo do akwarium. Szukam lekarstwa i czuję: muszę zjeść. Idę do kuchni. Jak zjem, muszę się położyć i zdrzemnąć. Za dwie godziny budzi mnie mama telefonem, gdzie ten chleb? Po niej sąsiadka: czy w piwnicy to moje rzeczy? Uświadamiam sobie, że ze wszystkich czynności dokończyłem JEDNĄ: ustawiłem książki nad kaloryferem dla sąsiadów. No i zjadłem pierogi na obiad. Tak mam każdego dnia.”

Jestem przekonana, że pisarz potrafi skupić się na pisaniu, czego dowodem są jego książki i reportaże, jednak czytając powyższy opis, domyślam się ile wysiłku wkłada w walkę z codziennymi rozproszeniami.

Dlaczego warto kończyć jedno zadanie, zanim zajmiemy się kolejnym?

Ponieważ redukujemy w ten sposób niekorzystny wpływ tzw. residiuum uwagi, co wykazały badania prof. Sophie Leroy[4].

Podzieliła ona badanych pracowników na dwie grupy:

  • Grupa A otrzymała zadanie rozwiązywania łamigłówek językowych, które zostało przerwane innym złożonym, wymagającym koncentracji zadaniem.
  • Uczestnikom badania z grupy B pozwolono na dokończenie łamigłówek  i dopiero wówczas zlecono następną pracę.

Pomiędzy jednym i drugim zadaniem obie grupy wykonywały test, który pozwalał określić wielkość reszty uwagi (residiuum) pozostałej przy pierwszym działaniu.

Podczas eksperymentu osoby z grupy A osiągnęły gorsze wyniki w drugim zadaniu  niż uczestnicy z grupy B.

Z badania można wnioskować, że kiedy przechodzimy od zadania X do zadania Y, to nie koncentrujemy całości uwagi na nowym wyzwaniu. Reszta uwagi pozostaje przy poprzednim zadaniu, obniżając naszą efektywność i koncentrację.

Wniosek praktyczny? Pracując przez dłuższy czas nad jednym zadaniem i nie przerzucając się na inne, minimalizujemy negatywny wpływ residiuum uwagi. Dzięki temu efektywność pracy jest większa.

Również na poziomie neurobiologicznym ma to uzasadnienie: koncentrując się  intensywnie na konkretnej czynności pobudzamy tworzenie osłonek mielinowych wokół neuronów, co pozwala komórkom nerwowym szybciej i bez zakłóceń przewodzić sygnały.

Jak wykorzystać te wnioski w praktyce, w pracy biurowej?

Sytuacja 1

Ktoś wchodzi do biura, podczas gdy piszesz mail.

Co zrobić? Poproś o chwilę na zapisanie myśli, zanotuj w punktach kluczowe zdania, frazy, pomysły i dopiero wówczas daj pełną uwagę swojemu rozmówcy.

Sytuacja 2

Pracujesz nad złożonym problemem, a jako kolejne zadanie w kalendarzu masz zaplanowane spotkanie.

Co zrobić? Zakończ swoją pracę 10-15 minut przed zebraniem, zapisz na czym kończysz, co chcesz kontynuować po powrocie. Jesteś gotowy uczestniczyć w zebraniu.

Sytuacja 3

Pracujesz nad zadaniem wymagającym skupienia, masz jednak otwartą skrzynkę mailową.  Sprawdzanie skrzynki mailowej co kilka minut podczas pracy sprawia, że nasza uwaga jest rozproszona: masz wiadomość, ale nie możesz odpisać, bo chcesz wrócić do zadania, które przerwałeś. Ponieważ nie odpisujesz, powstałe residiuum uwagi obniża wydajność pracy.

Co zrobić? Na czas zadania wymagającego koncentracji wyłącz powiadomienia, zamknij skrzynkę, komunikatory.

Ciekawa jestem Twoich sposobów na koncentrację uwagi w pracy. Podzielisz się?


Barbara Habrych – pedagożka, ekspertka HR, trenerka biznesu i edukacji. Specjalizuje się w tematyce rekrutacji i rynku pracy, procesów HR, uczenia się dorosłych, tutoringu  i rozwijania kompetencji przyszłości. Ambasadorka EPALE.


Interesujesz się programami rozwojowymi pracowników, doskonaleniem kadry i doradztwem zawodowym? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! 

 

Zobacz także:

Eudaimonia machine, czyli biuro idealne

Nowa produktywność: praca głęboka

Poza nudą i niepokojem. Dobrostan i efektywność w pracy jako wynik doświadczania stanu flow

Jak zadbać o kreatywność pracowników?

Praca zdalna, praca hybrydowa: czego nauczył nas rok 2020?

Odwaga lidera, odwaga edukatora

Rozwój, relacja, mistrz - najważniejsze doświadczenia edukacyjne studentów

Teoria inteligencji wielorakich, a praktyka uczenia się


Źródła:

[1] Dr Konrad Maj przywołuje dwa ciekawe badania dotyczące wielozadaniowości, które potwierdzają, że wielozadaniowość jest dla ludzkiego mózgu nieosiągalna: https://web.swps.pl/strefa-psyche/blog/relacje/14092-czy-multitasking-to-mit

[2] O pracy głębokiej napisałam więcej w artykule: „Nowa produktywność: praca głęboka” https://epale.ec.europa.eu/en/node/306667

[4] Cal Newport, Praca głęboka, s. 40 i kolejne

Likeme (0)

Komentarz

W moim otoczeniu jeszcze do niedawna wielozadaniowość była powodem do dumy, sama robiłam wiele rzeczy jednocześnie, przeskakiwałam z zadania na zadanie, a wieczorem czułam się potwornie zmęczona. I wiele rzeczy miałam niedokończone. Teraz niewiele się zmieniło poza tym, że mam świadomość złego gospodarowania energią w takim systemie pracy. Uczę się koncentracji na jednej rzeczy, ale jest to potwornie trudne, dlatego nie mam złotych rad oprócz tego, co opisałaś. Najtrudniej w biurze, gdy ciągle ktoś przychodzi, ciągle coś się dzieje i nie sposób się skupić. Rozwiązaniem jest dla mnie osobny pokój do pracy, ale nie zawsze jest to możliwe. Może słuchawki z łagodną muzyką? Chętnie poczytam jakieś rady-porady

Likeme (0)

Ech, chciałbym móc tutaj wypisać moje sposoby na koncentrację, ale jestem w tej materii niestety kiepski :( Miałem moment, kiedy - gdy zafascynowany mindfulness - ćwiczyłem "porzucanie" nowo pojawiających się myśli. Porzucanie to złe słowo - dostrzegałem je, ale pozostawiałem z boku. Wracanie do myśli pierwszej, finalizowanie jej (czasami oznacza to jakąś czynność, aktywność), by następnie wędrować dalej. No tak, ale moje ćwiczenie uważności, bez praktykowania, niestety mocno już się zatarło... A przecież działało! Może najwyższa pora powrócić do tej praktyki? :)

Dzięki za tekst! :)

Likeme (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.