European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Uczestnik szkolenia z nosem w telefonie – hit czy kit?

Czy i jak zaakceptować używanie telefonów komórkowych w trakcie szkolenia? A co, jeśli ciągle denerwują mnie uczestnicy szkoleń z nosami w telefonach?

ok. 6 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!


Ten wpis powstał z dwóch inspiracji. Pierwsza to artykuł Piotra Maczugi o wyłączaniu kamerek w trakcie szkoleń online. Za ciekawe uznałam, że po 2 latach wałkowania tematu Piotr postanowił spojrzeć na niego ponownie, już z końcowo-pademicznego dystansu. Drugi powód to chęć podzielenia się zebranymi pomysłami innych trenerów, po które zwróciłam się sfrustrowana swoim szkoleniem, gdzie przez 2 dni nie udało mi się odciągnąć uczestników od smartfonów.

Grupa stojących ludzi, którzy są zapatrzeni w smartfony.

Photo by Creative Christians on Unsplash

Zapytanie do koleżanek, kolegów i osób trenerskich brzmiało tak:

Wróciłam ostatnio, po długiej przerwie, do częstych, długich szkoleń w sali. Mam obserwację, że po pandemii jest jeszcze trudniej z "odciągnięciem" ludzi od telefonów.

❌Nie chcę wchodzić w dyskusję, czy się powinno z tym coś robić czy nie, dlatego po prostu zakładam, że na tych szkoleniach potrzebuję uwagi ludzi i wszystko przed szkoleniem było po bożemu (ludzie wybrali, że tam będą; był kontrakt etc.)

❌Wiem, że najłatwiej byłoby zmienić swoje nastawienie na ten moment nie umiem tego zrobić. Przeszkadzają mi ludzie z nosem w komórkach, rozpraszają mnie, odpala mi się domino przekonań, że to, co robię jest nudne itd. To obszar rozwoju.

💚Chciałabym odświeżyć z Wami spojrzenie na to zagadnienie, zebrać Wasze podpowiedzi i zrobić z tego tekst na EPALE.”

Do tej historii dodałam jeszcze całą listę interwencji trenerskich, które podjęłam i które nie przyniosły spodziewanych rezultatów (cytuję ją poniżej).

Zanim wrócę do rad, które otrzymałam, krótkie za i przeciw.

Hit!

Telefon stał się nieodłączną częścią naszego życia. Realizujemy dzięki niemu tyle potrzeb, że oczekiwanie, iż uczestnicy naszych szkoleń po prostu je wyłączą i odłożą, może być postrzegane jako utopijne.

Zamiast walczyć z wrogiem – uczyń go sprzymierzeńcem! Telefon daje Ci trenerko, trenerze mnóstwo możliwości! Jest wiele sposobów, aby wpleść aktywności z telefonem w przebieg szkolenia (zarówno stacjonarnego, jak i online).

Ciekawe przykłady aplikacji i możliwości zastosowania znajdziecie m.in. na EPALE w zasobach:

Ciekawie o filozofii włączenia technologii w proces edukacyjny napisała Noemi Gryczko, Ambasadorka EPALE, w tekście Czas mobilności, czyli wyzwania dla kultury i edukacji

Quizy, zadania, poszukiwania, komunikacja, rysowanie, zabawa – właściwie w każdej funkcji i aktywnej metodzie możesz wykorzystać telefon. Wtedy zwiększasz swoje szanse na odciągnięcie osoby uczestniczącej w szkoleniu od tego, co w tym telefonie robiła przed proponowaną aktywnością i zaangażować ją w przebieg szkolenia, dodatkowo wzbogacając je, o nowe elementy.

Kit!

Zaryzykuję hipotezę, że większość czasu i aktywności, którą osoba na szkoleniu wykonuje w telefonie nie jest związania z jego przebiegiem (wyjątkiem jest notowanie – rozpoznasz po sposobie prowadzenia palców po ekranie). Prawdopodobnie jest koniecznością lub wyborem rozproszenia uwagi, powodowaną innymi, ważnymi rolami życiowymi, nudą, prokrastynacją.

Dodatkowo, aby mądrze wpleść aktywność na telefonie w szkolenie – trzeba się trochę namęczyć. Trzy pytania w Mentimeterze to miła odmiana, trochę energetyk, a trochę edutainment, jednak zazwyczaj nie niosą one za sobą dużej, edukacyjnej treści.

Nie każdy temat chcemy i możemy splatać z wykorzystaniem telefonów. Gdy uczestnik potrzebuje dwóch rąk do wykonywania zadania (np. w działaniach outdoor education) lub pełnej uwagi (np. w skomplikowanej grze szkoleniowej), wciskanie na siłę aktywności w telefonie tylko po to, żeby ostatecznie uczestnik mniej się rozpraszał, a nie więcej, może być bezcelowe.

W końcu uczestnicy z nosem w telefonie mogą rozpraszać innych – trenera, pozostałych uczestników, wprowadzać atmosferę braku zaangażowania i odciągania od tematu szkolenia. Świetnym przykładem jest wystąpienie Simona Sineka obrazujące, jak telefon w ręce naszego rozmówcy może nas rozpraszać i jakie wywołuje wrażenie.

Jak radzą sobie z tym tematem osoby w roli trenerskiej?

Nasza dyskusja zaczęła się od mojej relacji:

Co nie zadziałało:

👉 rozmowa na początku, przy kontrakcie: dlaczego to ważne, żeby być tu i teraz

👉 zgoda na wychodzenie w trakcie szkolenia, jeśli są pilne sprawy; prośba, by wykonywać rozmowy/ odpisywać na maile za drzwiami

👉 wciągnięcie smartfonów w przebieg szkolenia, tzn. wykorzystanie Menti, kodów QR itd.

👉 dużo aktywnych form, strategie hands-on (kto mnie zna, ten wie, że zawsze na szkoleniach mam mnóstwo lin, kostek i innych przedmiotów, którymi się operuje)

👉 wydłużenie przerw, gdy zorientowałam się, że ludzie nie odrywają się od komórek nawet po czytelnym komunikacie, że po to je wydłużam, by zdążyli i odpocząć, i zareagować na pilne sprawy

👉 moja próba ignorowania tego 🙂

Co zadziałało:

👍 bezpośrednie zaadresowanie topienia się we własnym telefonie jako zachowania charakterystycznego dla braku zaangażowania w proces grupowy (ale akurat temat się podłożył, bo było o procesie 😛)

👍 częste zmienianie miejsc siedzenia w sali, chodzenie, ćwiczenia wymagające przemieszczania się”.

Kontrakt

Wiele głosów innych profesjonalistów dotyczyło sposobu formułowania kontraktu i jego egzekwowania. Gdy dopytywałam, co jest ich strategią sukcesu, odpowiadali m.in.:

„Gdy ktoś próbuje nagiąć zasadę, wprost od razu reaguję i się do niej odwołuję wszak na początku wszyscy się z tymi zasadami zgodzili. Jak reaguję? Różnie. Na początku sytuacyjnie i żartobliwie. Czasami wystarczy wzrok, czasami żarcik w tym temacie, czasami wymowne chrząknięcie. Rzadko dochodzi do momentu interwencji wprost choć w pojedynczych sytuacjach się zdarza wtedy już twardo. Najważniejsze jest to, aby konsekwentnie przypilnować właśnie na początku wtedy uczestnicy wiedzą, że nie ma naginania. Przymykanie oka na początku zdecydowanie rozpuszcza uczestników. Zresztą reguła ta dotyczy wszystkich zasad, na które umawiamy się na początku szkolenia”.

Inny, ciekawy głos:  

„Na początku mówię, że można odebrać, użyć komórki, w każdym momencie, pod warunkiem, że pierwsze słowo czytane czy pisane brzmi: „kocham cię”. A jak nie kochasz, oddzwaniasz, odpisujesz na przerwie”.

Wydzielenie czasu i przestrzeni

„Czasem ludzie zaczynają szkolenie jeszcze z otwartym kompem. Wtedy pytam, ile jeszcze potrzebują pracować. Jak dłużej, to proszę, by sobie poszli i wrócili jak skończą. Mówię to bez focha, bo wiem, że są ważniejsze rzeczy niż szkolenie. A potem się pilnuję, by było na tyle aktywnie, by nie mieli ochoty na telefon. W większości przypadków to działa”.

„Ciekawym pomysłem jest wydzielenie przestrzeni dla tych, którzy jednak muszą: wyznaczenie oddzielnego stołu dla osób, które muszą klikać. Musisz odłączasz się od grupy, odpisujesz, lajkujesz, czy co tam musisz, aby czuć się dobrze i wróć. W kontrakcie można ustalić, ile to maksymalnie może trwać (…) i ile osób może przebywać na raz w tej 'oślej ławce', aby nie wkurzać innych”.

Uważność

Niestandardowy pomysł podsunęła jedna z trenerek zajmujących się uważnością i odpornością psychiczną – poleca, aby na początku szkolenia wykonać jakieś ćwiczenie ukazujące obciążenie, jakie przynosi nam wielozadaniowość (ang. multitasking) i do tych przeżyć odwołać się na etapie kontraktu. W takiej sytuacji można porównać obciążenie wynikające z ćwiczenia z jednoczesnym słuchaniem trenerki, zerkaniem na slajdy i odpisywaniem na maile. Może możliwość poczucia tego naprawdę w ciele byłaby przekonująca również dla osób uczestniczących w moich warsztatach?

Trenerka dodała jeszcze:

„Działa mi też zapraszanie do głębokiej obecności, którą możemy sobie wzajemnie wszyscy dać. Akurat prowadzę ostatnio głównie dobrostan i odporność psychiczną, więc to jest ciekawe doświadczenie dla osób takie zanurzenie się.”

Jeśli masz więcej czasu lub planujesz pracę przygotowawczą przed szkoleniem (pre-work), możesz wykorzystać wypowiedzi Simona Sineka na temat telefonów. Wiele z nich jest niezwykle inspirująca, np. How Do Cell Phones Impact Our Relationships (14’), Put the Phone Away (3’) lub inne, ciekawe materiały np. How Smartphones Sabotage Your Brain's Ability to Focus

Jesteśmy dorośli i w takim świecie żyjemy

Oczywiście pojawiły się głosy o wolności postępowania uczestników i szanowanie tego, iż każdy z nas ma wybór, na ile uczestniczy w danej aktywności, a na ile nie. Wiele osób zwróciło uwagę, że odebranie im możliwości skorzystania z telefonu (szczególnie w sytuacji nagłej lub gdy uciekają w ten sposób od niekomfortowego zadania) odebraliby jako wprowadzenie niepotrzebnego przymusu. Inni zwracali uwagę, że korzystanie z telefonu może nosić cechy uzależnienia behawioralnego. I tak, jak nie zakazujemy uczestnikom palenia tylko stwarzamy szansę na robienie tego w sposób nieszkodliwy dla innymi – tak samo winniśmy zaakceptować uzależnienie od technologii i „zarządzić” tym uzależnieniem.

W tym podejściu trener ma najwięcej kontroli, a równocześnie największe wyzwanie: pracować ze swoimi przekonaniami i nawykami oraz próbować zmienić postawę na bardziej otwartą np. poprzez superwizję trenerską lub inną pracę rozwojową. Może również pozostać przy swoich przekonaniach i ważnych dla siebie zasadach – lub nie móc zmienić tego, że cudze telefony komórkowe mu przeszkadzają – a wtedy wybierać klientów, którzy są w stanie to zaakceptować; bardzo jasno komunikować zasady pracy z klientami i uczestnikami przed działaniami szkoleniowymi; mocno pracować na kontrakcie na samym początku procesu rozwojowego.

Zachęcam do dyskusji na EPALE i dzielenie się pomysłami.

Za inspirujące głosy dziękuję: Oli Chodasz, Jakubowi Cichockiemu, Małgorzacie Weres-Portce, Grzegorzowi Olechniewiczowi, Karinie Świderskiej, Agnieszce Nadstawnej, Annie Czerniewskiej, Maciejowi Czarniawskiemu, Arlecie Galli, Agnieszce Lipce.

Całą dyskusję można znaleźć w serwisie Facebook: https://www.facebook.com/groups/trenertrenerowi/posts/5404728422958551.


Agnieszka Leśny – pedagożka i kulturoznawczyni, naukowo związana z Wydziałem Pedagogicznym UW. Pracuje w trybie projektowym w różnych obszarach edukacji i biznesu. Zajmuje się m.in. budowaniem zaangażowania, efektywną komunikacją, zarządzaniem talentami. Wykorzystuje metodykę experiential education ze szczególnym uwzględnieniem outdoor/adventure education (pedagogika przygody) oraz gier i grywalizacji. Prezeska Fundacji Pracownia Nauki i Przygody. Ambasadorka EPALE.


Jesteś trenerem, szkoleniowcem? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na temat technik prowadzenia szkoleń, narzędzi szkoleniowych i pracy trenera dostępne na polskim EPALE!


Zobacz także:

Pomiędzy walką a stanem flow – dynamika procesu grupowego w modelu Skali Współpracy

Skala Współpracy – nowa propozycja spojrzenia na dynamikę i proces grupowy

Wykorzystanie ćwiczeń konstrukcyjnych w treningu delegowania zadań – studium przypadku

Moje TOP 3 aplikacji dla trenerów: ClickMeeting

Moje TOP 3 aplikacji dla trenerów: SessionLab

Outdoor education w edukacji osób dorosłych

Wykorzystanie gry kompetencyjnej w rekrutacji na stanowisko koordynatora zespołu – studium przypadku

Badanie kompetencji on-line

Likeme (2)

Komentarz

Super, że to zebrałaś! Zaczynając czytanie Twojego tekstu miałam już dość jasno określone stanowisko. Przechodząc kolejne perspektywy, zaczęłam się zastanawiać... Ostatecznie jestem zwolennikiem pewnego balansu. Z jednej strony - uczestnik szkolenia jest osobą dorosłą. Próby odebrania telefonu uważam za zamach na autonomię. Z drugiej warto ułatwiać uczestnikom oderwanie się od ekraniku. Na różne sposoby. Od tych najlepszych - po prostu ciekawe merytorycznie treści. Po takie bardziej społeczne, jak nazwana norma w grupie chowania telefonu. 

Likeme (0)

Genialny tytuł, treść jeszcze lepsza! Dzięki Agnieszko za ten wpis. Przeczytałam z ogromną ciekawością. Wynoszę kilka ciekawych inspiracji, które z pewnością przetestuję ("kocham cię' i "ćwiczenie z przeciążeniem multitaskingiem)!.

Czytałam ten tekst Piotra i również skłonił do przemyśleń nad tą kwestią. Pewnie każdy z nas edukatorów i trenerów chciałby, żeby uczestnicy angażowali się i brali to, z czym do nich przychodzimy. Sama jako uczestniczka szkoleń bywam trudnym okazem. Między innymi właśnie w tej kwestii. Ostatnio prowadziłam szkolenie dla młodzieży z samorządów uczniowskich. Podczas rundki jedna z osób całkowicie zanurzona była w telefonie. Przyznam, że byłam bliska zwrócenia jej uwagi. Okazało, się, że jak nadeszła jej kolej, "odkleiła się od telefonu" i wyczerpująco się przedstawiła oraz omówiła doświadczenia i działania z jej szkoły. W trakcie rundki kontaktowała się z poprzednikami z SU, żeby móc jak najlepiej zaprezentować szkołę. Dało mi to do myślenia, że za szybko wyciągnęłam wnioski i były one fałszywe. Mysłę, że nie ma jednej dobrej odpowiedzi czy to "hit" czy "kit". Warto o tym rozmawiać i być uważnym oraz elastycznym.

Likeme (1)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.