Świetlica wiejska. Miejsce z potencjałem?



ok. 4 minuty czytania - polub, linkuj, komentuj!
Czasem są pełne życia, piękne i wyremontowane. Bywają też puste i nie ogrzane. Niezależnie od tego, w jakim są stanie, są uznawane jako ważne miejsca, gdyż często budowano je w czynach społecznych, siłą i pracą lokalnych mieszkańców. Świetlice wiejskie, bo o nich mowa, mogą stanowić istotną przestrzeń do działań edukacyjnych i społecznych na polskich wsiach. Niestety nie zawsze, są w ten sposób użytkowane.

fot. archiwum autorki
Każda gmina, dysponuje przynajmniej kilkoma świetlicami, które pełnią lub mogłyby pełnić rolę, głównego miejsca spotkań dla mieszkańców. W wielu wsiach “świetlicowe życie” toczy się szczególnie w okresie jesienno-zimowym, gdy mieszkańcy wsi mają więcej czasu na aktywność oraz latem, gdy organizowane są w nich półkolonie dla dzieciaków. W pozostałych okresach roku, wynajmuje się je często na imprezy okolicznościowe lub służą do organizacji zebrań wiejskich lub KGW. Są też wsie np. w gminie Ustka, w których przestrzeń świetlic służy mieszkańcom przez cały rok. To w nich spotykają się zespoły ludowe, działają amatorskie grupy artystyczne, organizuje się zajęcia opiekuńcze i artystyczne dla najmłodszych, a także spotkania integracyjne dla trochę starszych. Czasem też w tego typu lokalach, mieszkańcy tworzą lokalne muzea i kultywują tradycje.
Działalność rozwojowa w świetlicach wiejskich może być też realizowana poprzez:
- rozwój działalności kulturalnej adresowanej do różnych grup wiekowych społeczności wiejskiej,
- promowanie sportu i rekreacji wśród mieszkańców,
- organizowanie zajęć kulturalnych i edukacyjnych dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych mieszkańców,
- organizowanie uroczystości o zasięgu lokalnym, spotkań i wydarzeń dla mieszkańców sołectwa,
- organizację zebrań wiejskich i posiedzeń rad sołeckich,
- wspieranie realizacji zadań statutowych organizacji działających na terenie wsi, takich jak np. ochotnicze straże pożarne, lokalne zespoły sportowe, stowarzyszenia itp.,
- promocję sołectw i gminy.

fot. archiwum autorki
To jak w danej społeczności wygląda i działa (o ile w ogóle działa) świetlica wiejska, w dużej mierze zależy od lokalnego samorządu, który najczęściej zarządza i utrzymuje tego typu lokale. Gmina jest najczęściej właścicielem takich nieruchomości ale to mieszkańcy wsi w dużej mierze dbają (lub nie) o te miejsca. Ci aktywni, którym zależy, pilnują by było w nich czysto, ciepło, by były dobrze wyposażone, a także by odbywały się w nich różne spotkania, kursy i szkolenia. Samorząd jest formalnym zarządcą, a animatorami tego co dzieje się w świetlicach są często radni, sołtysi i lokalni liderzy. Czasem świetlicami zarządzają też instytucje kultury. W ich funkcjonowaniu ważne jest, by klucz do drzwi świetlicy był dostępny we wsi, a nie wisiał zamknięty w urzędzie.

fot. archiwum autorki
Mieszkając na wsi, łatwo zauważyć, że na kanwie pojawiania się dużej ilości kół gospodyń wiejskich (KGW), a także programu Senior+, świetlice znów zaczęły być potrzebne, a fakt ich posiadania doceniany. W dużej liczbie wsi, właśnie w świetlicach swoje siedziby mają grupy aktywnych kobiet, KGW, a także służą one często Ośrodkom Pomocy Społecznej, jako miejsca spotkań i realizacji zajęć dla Seniorów. Świetlice służące najstarszym mieszkańcom wsi, można spotkać np. w gminie Waśniów, w województwie świętokrzyskim. Seniorzy bardzo doceniają fakt posiadania własnego miejsca, w którym oprócz spotkań towarzyskich, organizowane są regularnie warsztaty i spotkania z ciekawymi ludźmi. Jak sami mówią:
W końcu mamy czas i miejsce dla siebie, w którym możemy ciekawie spędzić czas, w gronie swoich rówieśników i pod okiem Pani Justyny rozwijać swoje pasje.

fot. archiwum autorki
Świetlice wiejskie są więc idealnym miejscem, do tego, by rozwijać w nich potencjał mieszkańców wsi. A prowadzone w nich, w sposób przemyślany, różnorodne zajęcia mogą mieć realny wpływ na to co będzie się działo, w małych wspólnotach i społecznościach lokalnych. By rozwój mógł realnie postępować, niezbędne są podstawy, czyli zaangażowani ludzie, a także lokal, w którym znajduje się niezbędne, chociaż podstawowe wyposażenie (stoły, krzesła, czajnik, szklanki to naprawdę minimum). Mieszkańcom wsi, potrzebna jest przestrzeń, w której jest ciepło i w której jest ktoś, kto otworzy drzwi, zorganizuje zajęcia, spotkania czy warsztaty. Często są to panie świetliczanki, lokalni aktywiści, członkinie KGW, pracownicy instytucji kultury, ale też i sołtysi czy radni. Ważne, by budując, remontując lub tworząc tego typu miejsca, samorząd już na etapie przygotowywania planów, myślał od razu o ludziach, którzy będą z tych miejsc w przyszłości korzystać. Wymiana okien, pokrycia dachowego czy remont podłogi naprawdę nie wystarczy. By w świetlicach wiejskich pojawiło się życie, działanie i edukacja potrzebny jest pomysł, na tego typu miejsce i ludzie, którzy nadadzą mu sens. Bez ludzi i pomysłu nic nie da się zrobić. Dlatego od ludzi i pomysłów trzeba zacząć!
Karolina Suska – edukatorka, trenerka, tutorka, dyrektorka instytucji kultury. Absolwentka UJ, Szkoły Liderów PAFW i Akademii Liderów Kultury. Wiejska aktywistka zafascynowana pracą na rzecz lokalnych społeczności, ze szczególnym uwzględnieniem działań na rzecz kobiet. Pasjonatka odkrywania potencjału drzemiącego w ludziach. Ambasadorka EPALE.
Zajmujesz się animacją społeczną? A może koordynujesz działania wolontariuszy? Planujesz działania na rzecz osób o niskich kwalifikacjach? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod i niestandardowych form? Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! |
Zobacz także:
Gdy wieś wyklucza. Kilka słów o niepełnosprawnych
Komentarz
Dzięki za dobre słowo. Pracy…
Dzięki za dobre słowo. Pracy na wsi i dla wsi - szczególnie tej rozszerzającej horyzonty jest naprawdę dużo. Chęci u wielu osób, którym zależy na miejscach takich jak świetlice - też nie brakuje. Marzy mi się aktualnie program rozwojowy dla animatorów pracujących na wsiach. Super pomysłem było by też sieciowanie i wymiana - tego co wiejskie z tym co miejskie i odwrotnie np. job shadowing. Jestem przekonana, że każda ze stron zyskała by wiele... nie tylko inspiracji.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
W tej grupie lokalnych…
W tej grupie lokalnych aktywistów mieszczą się również artyści, tacy jak Daniel Rycharski, który znany jest ze swojej wieloletniej działalności w Kurówce i Sierpcach. Ostatnio szerzej także dzięki filmowi "Wszystkie nasze strachy" nagrodzonemu Złotymi Lwami na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jak piszesz, ludzie są tu kluczowi. Ich działalność rozwija nie tylko potencjał mieszkańców wsi, ale też zmienia jej społeczny odbiór, łamie stereotypy i przełamuje uprzedzenia. Szkoda, że w mniejszych, często ekonomicznie zdegradowanych miejscowościach, łatwiej zainwestować w infrastrukturę niż zadbać, aby aktywni ludzie chcieli w nich pozostać i działać.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Z tego co piszesz to…
Z tego co piszesz to Świetlice wiejskie są miejscami podobnymi CALSów. Bardzo fajnie, że takie przestrzenie działają. Widzę tutaj też sporo punktów wspólnych z tym co robią wiejskie biblioteki (spotknia, warsztaty, rozwój i integracja). Może fajnie byłoby pomyśleć o sieciowaniu osób, które w tych miejscach działają (o ile to już się nie dzieje). Razem zawsze można zdziałać więcej na rzecz społeczności :).
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Jak zawsze te posty, w…
Jak zawsze te posty, w których piszesz o doświadczeniach aniamcyjno-edukacyjnych z małych miejscowości i wsi są dla mnie czymś nierzadko nowym , ciekawym, inspirującym. Tak i teraz - fajnei wybija mnie z mojej mieszczuchowatej bańki :) Pomyślałem sobie z jednej strony o jakimś programie ogólnopolskim (dokształcająco, wspierającym) dla świetlic wiejskich (coś dla PAFW :) albo... by docenić także najlepsze przykłady - o spotkaniu/warsztatch z tworzenia relacji w małych wspólnotach, dla wszystkich chętnych (w tym z dużych ośrodków miejskich). Może czymś się zaskoczą :))