ok. 5 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!

Każdy mój tekst opisuje element, którego sam się uczę lub w którym się doskonalę. Postanowiłem dzielić się swoimi doświadczeniami rozwojowymi, po to by podsuwać inspiracje innym. Tak będzie i dzisiaj -  opiszę narzędzia szkoleniowe, z których korzystam w swojej pracy online najczęściej. Na dodatek takie, które moim zdaniem dobrze wpływają na poziom zaangażowania uczestników zajęć.

Inne teksty o narzędziach szkoleniowych

Mój tekst nie jest oczywiście pierwszym na EPALE, który poświęcony jest narzędziom pracy trenera. Byłoby to niezwykle dziwne, biorąc pod uwagę główny cel platformy, czyli wspieranie edukacji osób dorosłych. Po pierwsze mamy do dyspozycji cały zbiór tekstów pod wspólnym hasłem Trenerskie inspiracje.

A po drugie wielu autorów EPALE w ostatnim czasie poruszało tematykę stosowania różnorakich narzędzi pracy trenerskich, które właściwe są dla świata online. Podam tylko trzy przykłady.

• Pierwszy opisuje jakie role pełni trener online (Zadania trenera podczas prowadzenia efektywnych szkoleń online)
• Drugi koncentruje się na metodach angażowania uczestników szkoleń (10 metod na zaangażowanie uczestników szkoleń online)
• Trzeci opisuje ćwiczenia integracyjne, które w tej formie zajęć możemy wykorzystywać (Integracja podczas szkolenia online - przykładowe ćwiczenia na dobry początek)

Oczywiście poza EPALE również znajdziemy mnóstwo inspiracji w zakresie narzędzi, z których możemy korzystać. Chociażby tutaj.

^{Photo by Soraya Irving on Unsplash}

Moje ulubione narzędzia szkoleniowe online

Skoro już mamy za sobą przegląd tego, co już na EPALE znaleźć można było wcześniej, czas na moje podpowiedzi. Wybrałem trzy narzędzia najbardziej uniwersalne i przydatne.

Schemat zadawania pytań

Moderowanie dyskusji, czy nawet proste zadawanie pytań grupie odbiorców, od zawsze było najprostszym sposobem na interakcje. Oczywiście czasem uczestnicy szkolenia na nasze pytania odpowiadają z większą ochotą, czasem z mniejszą. Na sali szkoleniowej czasem wystarczało nieco dłużej wpatrywać się w oczy uczestników, żeby ktoś nabrał ochoty na wypowiedź (co niespecjalnie działa w środowisku zdalnym). Nauczyłem się tego, że znacznie lepiej sprawdza się konstrukcja: ankieta plus pytanie. Najpierw zadajemy uczestnikom pytanie i dajemy im możliwość wybrania jednej z kilku odpowiedzi. A dopiero później pytamy ich o to, którą opcję wybrali. Zauważyłem, że kiedy już uczestnik odpowie sobie w myślach, co wybiera to łatwiej jest mu później wypowiedzieć się uzasadniając swój wybór. Tak, jakby deklaracja odpowiedzi zwiększała szansę na publiczną wypowiedź.

Czasem dobrze będzie zrobić to narzędziem jak Mentimeter (szczególnie, jeśli chcemy zobaczyć rozkład odpowiedzi w grupie). Ale czasem wystarczy po prostu wyświetlić na slajdzie pytanie z możliwymi odpowiedziami i dać uczestnikom szansę odpowiedzi chociażby na czacie.

Jamboard (lub podobne)

Dopiero kiedy zaczęła się praca zdalna zdałem sobie sprawę, jak bardzo lubię korzystać z karteczek samoprzylepnych. Z tym większym uśmiechem na twarzy odnalazłem się w świecie wirtualnym, który w zasadzie pozwalał pracować bardzo podobnie. Moim wybrańcem jest Jamboard, choć oczywiście rozumiem fascynację Muralem czy Miro. Z grubsza chodzi w nich o możliwość grupowej pracy na planszy, która umożliwia dodawanie, edytowanie, przyklejanie i przeklejanie kolorowych karteczek.

Możemy przy ich użyciu wypracować coś z uczestnikami (indywidualnie lub w podgrupach). Na dodatek efekt naszej pracy zostaje zapisany i jest nieco bardziej czytelny niż wtedy, kiedy próbowaliśmy po szkoleniu robić zdjęcia zapisanych maczkiem postitów. 

Gra planszowa

To aktywność, którą wykorzystywałem już wcześniej, w świecie „na żywo”. A po znalezieniu się w świecie wirtualnym, okazało się, że można z niego korzystać równie wygodnie. Stosujemy je następująco (opiszę wersję online).

Tworzymy sobie planszę, po której w trakcie gry będziemy się poruszać, na przykład taką,  która umożliwia gonitwę pionków (jak na przykład w Monopoly). Na planszy tworzymy sobie pola w różnych kolorach. W najprostszej wersji nasza gra może być elementem testującym / rozwijającym wiedzę uczestników. Wtedy na każdym polu pojawia się jakieś pojęcie, którego znajomość chcemy sprawdzić. Dzielimy następnie uczestników na grupy. Grupa wirtualnie rzuca kostką (mamy do tego narzędzia szkoleniowe) i staje na wybranym polu. Zadaniem członków grupy jest wyjaśnienie, jak rozumieją hasło, na którym stoi ich pionek. W nieco bardziej skomplikowanej wersji, możemy w naszą planszę wprowadzić kilka rodzajów pól, na przykład różnicując je kolorami. Wtedy na przykład zielone pola to będzie właśnie konieczność zdefiniowania jakiegoś pojęcia, żółte to odpowiedź na pytanie sytuacyjne (w stylu: „Jak można poradzić sobie z taką a taką obiekcją klienta…”), a czerwone mogą być pytaniami dotyczącymi produktów firmy.

Sami, jak widać regulujemy sobie poziom skomplikowania rozgrywki. Tym samym nasza gra może służyć do zrealizowania jakiegoś pojedynczego modułu w trakcie szkolenia, ale może też być elementem utrzymującym porządek całości spotkania. Całe szkolenie możemy grać w grę, ponieważ w zależności od tego, na jakim polu staniemy – będziemy wykonywać inne zadania.

Gorąco polecam te trzy opisane powyżej pomysły / narzędzia szkoleniowe. Polecam też uważność w życiu codziennym i przyglądanie się swojemu otoczeniu. Często właśnie w taki sposób wpadamy na szkoleniowe inspiracje. Gotów jestem się założyć, że wiele dobrych pomysłów na ćwiczenia szkoleniowe powstało podczas przypadkowych odwiedzin na działach zabawkowych supermarketów.