Wespół czy po swojemu? – Asynchroniczność w uczeniu

ok. 5 minut czytania – polub, linkuj, komentuj!
Próbuję przelać te 200 złotych. Nie mogę. Czekam na moment, choć wiem, że szybko nie nadejdzie. Wiem, że te pieniądze są potrzebne i bliska mi osoba na nie czeka. Możliwość przelania, to małe okienko czasowe nadejdzie w końcu i trzeba być uważnym, żeby nie przegapić. Przegapisz i znowu czekasz. Co za świat – jakaś apokalipsa. O wreszcie mogę przelewać… a nie, wydawało mi się – pani w ciąży? No nic trzeba poczekać. O jest, wreszcie – jak to zamknięte? Już 17.00?
Czy to treść koszmaru czy apokaliptyczna wizja?
Nie, to rzeczywistość stricte synchroniczna. Rzeczywistość, która jeszcze 30 lat temu była powszedniością. Pamiętam te czasy.
Rzadko chyba zdajemy sobie sprawę, jak bardzo świat stał się asynchroniczny i jak dużo to zmieniło. Robiąc przelewy smartfonem, robiąc zakupy o pierwszej w nocy, odpisując na SMS-y, podejmując polemikę w mediach społecznościowych, dając like’a kotu swojej cioci czy kupując unikalną lampę w sklepie pod Szczecinem nie zauważamy, że robienie tego wszystkiego synchronicznie jest mało wygodne i kosztowne. Co więcej, dzisiaj już asynchroniczność uznajemy za standard. Wyobrażasz sobie, że dasz się namówić na ofertę banku, który wymaga przyjścia do siedziby z każdym przelewem?
Synchroniczność staje się odświętna i unikalna. Mogę synchronicznie pobyć z Januszem Chabiorem czy Izą Dąbrowską w teatrze, ale raczej nie codziennie i nie od razu. Ze Scarlett Johansson czy Emmą Stone to już pozostaje mi asynchronicznie.
A CO Z UCZENIEM SIĘ?
Czy to oznacza, że uczenie metody asynchroniczne są lepsze?
Bynajmniej. Uważam, że nie ma lepszych lub gorszych form uczenia – są tylko mniej lub bardziej adekwatne do sytuacji. Nie trzeba zaraz rezygnować z synchroniczności, ale warto wykorzystywać metody asynchroniczne na ile się da i tam gdzie będą lepsze niż bezpośrednie spotkanie. Mogą one dla edukatora być mocnym wsparciem działań synchronicznych a i mogą same być usługami edukacyjnymi, szczególnie w świecie, w którym to asynchroniczność to powszedniość.
Dla porządku przypomnijmy: synchroniczne uczenie to takie aktywności, które wymagają działania w tym samym czasie edukatora (trenera, facylitatora itp.) i osób uczących się. Asynchroniczne tego nie wymagają.
INDYWIDUALIZACJA
Ile osób naraz musi wkręcać żarówkę?
Mam takie właśnie skojarzenie gdy widzę, że na zajęciach odpływamy gdzieś daleko, bo ktoś zadał pytanie, które dotyczy jego szczególnego przypadku a niespecjalnie interesuje innych uczestników. Ile osób musi w tym samym czasie słuchać pytania i odpowiedzi trenera? Na zajęciach synchronicznych – zwykle cała grupa.
Mamy pierwsze zastosowanie. Asynchroniczność pozwala adresować efektywnie indywidualne potrzeby osób uczących się. Zadam pytanie wtedy, gdy będę miał potrzebę i czas a trener odpowie mi wtedy, kiedy jemu będzie wygodnie (byle to nie było za miesiąc). Stosując proste narzędzia typowych platform lub nawet zwykłego WhatsUp lub maila możecie dać uczestnikom swoich szkoleń komfort indywidualnej opieki bez angażowania czasu całej grupy i przy okazji chwili wolnego czasu.
Trudno przecenić wartość pracy indywidualnej, stąd szkolenia z takim indywidualnym komponentem są w świecie zwykle dość drogie, szczególnie w połączeniu z na przykład zadaniem wdrożeniowym lub project based learning.
BEZ POŚPIECHU
A propos project based learning, to co jakiś na warsztatach realizujemy jakieś zadanie w pośpiechu, bo musimy podczas krótkiego, jednodniowego warsztatu umieścić coś, co normalnie zajmuje wiele godzin i wymaga przemyślenia. A podejście asynchroniczne pozwala dać każdemu tyle czasu ile potrzebuje. Jeden zrobi w godzinę, inny w cztery godziny. Ale jak mają się nauczyć, to nie mogą kończyć po 20 minutach, bo czas nas goni.
Daj czas na realizację projektu lub zadania kilka dni, a potem asynchronicznie udziel porządnej informacji zwrotnej. To może być o wiele skuteczniejsze niż pospiesznie wykonane zadanie pod presją czasu i powierzchowne pochwalenie.
GDY BĘDZIESZ GOTOWY
Uczestnicy szkoleń nie zawsze są gotowi na kolejne kroki. Na zajęciach synchronicznych często pada pytanie o to czy są pytania. Problem w tym, że może i będą, ale niektórzy potrzebują nieco czasu na to, by przetrawić to, co usłyszeli i wtedy będą być może mieli pytania. Asynchroniczność pozwala uwzględnić sytuację, w której uczestnicy muszą stać się gotowi do kolejnych kroków. Jedni wcześniej, drudzy później.
Warto dawać uczestnikom możliwość różnych działań, na przykład zadawania pytań, również później – na przykład gdy zmierzą się z zadaniem praktycznym.
PERFECT BLEND
Myślę, że w wielu przypadkach najlepsze efekty można uzyskać odpowiednio mieszając metody asynchroniczne z synchronicznymi. Starannie dobierając formy szkoleniowe można wykorzystać ich najlepsze cechy i unikać ich wad w określonych sytuacjach.
Dobrym przykładem może być tzw. grupa kohortowa. Podejście to zakłada silną koncentrację na osiągnięciu przez uczestników konkretnych efektów i zwykle przybiera formę wielotygodniowego procesu, w którym są spotkania synchroniczne i wiele działań asynchronicznych. Motywacja i energia pracy grupowej budowana na spotkaniach znakomicie współgra z aktywnościami realizowanymi w sposób asynchroniczny.
Rozważ jak twoje szkolenia mają się do asynchronicznego świata, w którym wszyscy żyjemy.
Sławomir Łais – edukator z ponad 20-letnim doświadczeniem w edukacji cyfrowej, projektant aplikacji uczących, autor publikacji, bloger praktykatrenera.pl, prelegent wielu konferencji. Prezes OSI CompuTrain, współtwórca metody i narzędzi Learning Battle Cards. Trener, konsultant w stosowaniu nowoczesnych technologii w uczeniu. Członek rady Fundacji Digital Creators. Ambasador EPALE.
Jesteś trenerem, szkoleniowcem? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form?
Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na temat technik prowadzenia szkoleń, narzędzi szkoleniowych i pracy trenera dostępne na polskim EPALE!
Zobacz także:
W poszukiwaniu mechanizmów angażowania
Znaczenie momentów, które mają znaczenie
Szkolenie zorientowane na zmianę – kluczowa jest kolejność
Gniewny Gienek Generator - sztuczna inteligencja pokaże gdzie jest miejsce edukatora
Komentarz
Zalety synchronicznych
Zgadzam się, że działania synchroniczne, na przykład warsztaty mają mnóstwo zalet - wspomniałaś o ciekawym pytaniu (które mogło by też być zadane asynchronicznie), ale jest przecież energia grupy, radość wspólnej pracy i motywacja z tego wynikająca, fajna zabawa... Moim zdaniem warto sięgać po metody synchroniczne, ale ze świadomością, gdzie i jak dadzą więcej wartości. Tutaj też ujawnia się specyfika różnych rodzajów edukacji - na uczelni student na zajęciach synchronicznych to powszedniość, w świecie rozwoju ludzi pracujących, czyli w tak zwanym biznesie, wyrwanie kogoś na zajęcia stacjonarne to święto.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Mix metod synchronicznych i asynchronicznych
Sławku,
Twoje spostrzeżenia są niezwykle trafne i ukazują, jak dalece świat się zmienił w ciągu ostatnich dekad. Synchronizacja, która była kiedyś normą, teraz stała się luksusem, a w niektórych przypadkach wręcz przeszkodą. Zgadzam się, że asynchroniczność oferuje niesamowite możliwości, zwłaszcza w kontekście edukacji. Daje ona zarówno nauczycielom, jak i uczniom większą elastyczność, pozwala na indywidualne podejście i możliwość głębszej refleksji.
To, co kiedyś wymagało od nas bycia w określonym miejscu o określonej porze, teraz możemy realizować w dogodnym dla nas momencie. Wykorzystanie narzędzi asynchronicznych w edukacji pozwala na dostosowanie tempa nauki do indywidualnych potrzeb uczniów, co z kolei zwiększa efektywność i zaangażowanie.
Jednakże, jak słusznie zauważyłeś, nie powinniśmy całkowicie rezygnować z metod synchronicznych. Synchroniczne sesje mają swoje miejsce i mogą być nieocenione w budowaniu relacji, motywacji oraz w sytuacjach, gdzie natychmiastowa interakcja jest kluczowa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Limitowany zasób - czas na synchronicznych
Właśnie brakowało mi tego słowa "luksus", bo się zgadzam, że w wielu branżach zebranie ludzi na szkoleniu stacjonarnym to luksus i pewnie statystyki pokazują jakieś mierne kilka dni w roku, gdy pracownik bierze udział w takich formach. Jako doświadczony gracz w strategie ekonomiczne powiem, że luksusowy i rzadki zasób trzeba mądrze i przemyślanie wykorzystywać. Dlatego właśnie bliska mi jest koncepcja blended learning, gdzie ten zasób przeznaczamy na rzeczy ważne i takie, które trudno zrealizować inaczej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Od dłuższego czasu śledzę…
Od dłuższego czasu śledzę Twoje wpisy o synchorniczności i asynchroniczności i jak wiesz z komentarzy :) z lekkim sceptycyzmem. Muszę jednak przyznać, że przesiąkłam trochę Twoim myśleniem a przykład z całą salą, która słucha dygresji jednego uczestnika bardzo do mnie trafił - bo przecież to chleb powszedni trenerów na sali. Choć - dla rzetelności - brakuje mi wzmianki, że czasami w tym układzie jest też dużo zalet - ktoś zadaje pytanie, o którym ktoś inny myślał ale się nie odważył zapytać (indywidualnie też może się nie odważać) - lub cudze myśli zainspirowały innych do kolejnych przemyśleń.