European Commission logo
Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Blog

Czy uczący się naprawdę wiedzą najlepiej?

Trzy ciekawe miejskie legendy na temat natury uczących się i samego nauczania - obalmy je z pomocą naukowców.

Profile picture for user Piotr Maczuga.
Piotr Maczuga
Community Hero (Gold Member).

ok. 6 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!


Trafiłem niedawno na ciekawy artykuł “Do Learners Really Know Best? Urban Legends in Education” autorstwa Paula Kirschner (Open Universiteit Nederland) i Jeroena J. G. Van Merrienboerna (Maastricht University). 

Autorzy przyjrzeli się krytycznie trzem wszechobecnym w edukacji miejskim legendom na temat natury uczących się i samego nauczania. Oczywiście w obszarze badań edukacyjnych i psychologicznych. Te trzy legendy można postrzegać jako wariacje na temat jednego głównego tematu, a mianowicie, że to uczący się wie najlepiej i że to on powinien być siłą kontrolującą własną naukę. Pierwsza legenda dotyczy uczniów jako cyfrowych tubylców, którzy z natury wiedzą, jak uczyć się z nowych mediów, i dla których „stare” media i metody stosowane w nauczaniu się już się nie sprawdzają. Druga legenda to rozpowszechnione przekonanie, że uczący się mają określone style uczenia się i że edukacja powinna być zindywidualizowana w takim stopniu, aby była dopasowana do preferowanego przez uczącego się stylu. Ostatnia legenda głosi, że uczących się należy postrzegać jako samouków, którym trzeba po prostu zapewnić maksymalną kontrolę nad tym, czego się uczą i nad trajektorią samego procesu. 

Otwarta książka

Photo by Dollar Gill on Unsplash

Cyfrowi tubylcy

Już z tego wstępu jasno wynika, że autorzy mają raczej krytyczny stosunek do tych legend. Pewne zjawiska bowiem uznajemy za rzeczywiste poprzez racjonalizację tego, co widzimy. W 2001 roku Marc Prensky ukuł termin digital natives (“cyfrowi tubylcy”) odnoszący się do grupy młodych ludzi, którzy przez całe życie byli zanurzeni w technologii. Prensky nadał im odrębne i unikalne cechy, które odróżniają ich od poprzednich pokoleń i w ten sposób poniekąd zbudował mit ich zaawansowanych umiejętności technicznych i preferencji uczenia się, na które tradycyjna edukacja nie jest przygotowana. Sęk w tym, że była to luźna obserwacja amerykańskiego badacza mediów i projektanta gier komputerowych, a nie wynik jakichkolwiek badań. Aby wszystko ładnie wyglądało cyfrowi tubylcy zostali porównani z cyfrowymi imigrantami, czyli pokoleniem ludzi, którzy dopiero musieli nauczyć się technologii. Jest to więc konfrontacja uczniów (cyfrowi tubylcy) z nauczycielami (cyfrowi imigranci) i pozornej niemożliwości pogodzenia ze sobą tych dwóch światów. 

W każdym micie jest ziarno prawdy i to co napisał Prensky w 2001 roku wydaje się nadal aktualne po dwudziestu latach. Sęk w tym, że wiele badań od tego czasu pokazało, że cyfrowi tubylcy wcale nie mają aż tak ogromnych kompetencji technologicznych. Jasne, używanie technologii przychodzi im sprawniej, szybciej opanowują nowe trendy i łatwiej adaptują narzędzia. Sprawne posługiwanie się TikTokiem czy przeniesienie komunikacji prawie wyłącznie do świata online nie daje im jednak przewagi. 

Dwie dekady temu badacze uważali, że “różne rodzaje doświadczeń prowadzą do różnych struktur mózgu” (dr Bruce D. Perry). Tym samym uczniowie wychowani w internecie będą nastawieni na nieliniowy sposób uczenia się i samodzielne pogłębianie tematów. Że ich sposób działania będzie nieco przypominał hipertekst, a oni sami będą “skakać” między zasobami ukrytymi za poszczególnymi linkami. Tak się jednak nie stało, przynajmniej nie na taką skalę, która oddzieliłaby tubylców-uczniów od imigrantów-nauczycieli. 

Nie jest to żaden dowód w sprawie, a jedynie obserwacja moja i części moich kolegów, ale digital natives mają tendencję do uczenia się w stylu motyla: “Być może jesteśmy świadkami pokolenia, w którym uczniowie przy komputerze zachowują się jak motyle fruwające po informacjach na ekranie, dotykając lub nie dotykając fragmentów tych informacji bez planu” - piszą Kirschner i Van Merrienboer. Takie trzepotanie skrzydłami jest odmienne od taktyki wielu digital immigrants. Moje obserwacje prowadzone podczas pracy z przedstawicielami pokolenia 50+ pokazują, że po opanowaniu podstaw technologii i strachu przed nią (że jak kliknę, to coś zepsuję), lepiej radzą sobie oni z tak innowacyjnym narzędziem, jak wyszukiwarka internetowa. Mają więcej cierpliwości w wyszukiwaniu i analizowaniu wyników, a także potrafią lepiej pytać i ewentualnie reformułować zapytanie. Potrafią sprawniej dogadać się z Panem Google. 

Uczący się i ich style

Ponoć każdy ma jakiś styl uczenia się, a naszym zadaniem jest ten styl zidentyfikować i nauczać właśnie zgodnie z nim. Istnieją w tym obszarze fundamentalne problemy i teorię tę obalano już wielokrotnie, również na łamach EPALE. Mamy oczywiście pewne preferencje w zakresie tego jak chcemy i lubimy się uczyć. Sęk w tym, że style opierają się na grupowaniu uczących się i przypisywaniu ich do wybranego typu, a to jest głupie i krzywdzące. Choćby dlatego, że wiele osób nie pasuje do jednego stylu. Należałoby stworzyć dziesiątki, setki, a może tysiące stylów. To zaś zaprzecza idei w której każdego uczymy zgodnie z jego stylem. Typologia stylów byłaby zbyt złożona i nie miałaby sensu. Przykładowo, w negocjacjach wyróżniamy styl: rywalizacyjny, kooperacyjny i rzeczowy. I to da się zrozumieć i opanować. 

Jest jeszcze inny problem. Nasze preferencje, jeśli próbować je zmierzyć i opisać, mają raczej charakter stopniowy, a nie nominalny, natomiast style uczenia tego nie uwzględniają. Zgodnie z nimi “wzrokowiec” nie może się dobrze uczyć słuchając podcastu, za to słuchowiec będzie popełniał więcej błędów ortograficznych, ponieważ błędów nie słychać. 

Przez chwilę muszę zmienić front i nawiązać do Davida i Alice Kolb, i ich 9 stylów uczenia się, dodatkowo skorelowanych z tzw. Cyklem Kolba, który doskonale znamy (mniej doskonale stosujemy). Nawet oni piszą jednak jednak wprost: “Podobnie jak Styl Uczenia się pozbawiony dialektycznej dynamiki, która go napędza, i wpływu indywidualnych różnic wynikających ze Stylu Uczenia się, jest nadmiernie uproszczony, tak też koncepcja Stylu Uczenia się jest zniekształcona przez brak powiązania z Teorią Uczenia się Opartego na Doświadczeniu (TUOD) i Cyklem Uczenia się” (Kolb A., Kolb D. Uczenie się na podstawie doświadczenia. Wyd. Dialogi i Zmysły 2022). Mamy więc solidną podbudowę naukową opartą o dekady doświadczeń, ale i świadomość, że przez pół wieku powstało ponad sto koncepcji stylów uczenia się. Żadna niczego nie przesądza, a w rezultacie możemy się spodziewać, że stylów jest więcej, niż ludzi na naszej planecie. Style więc wydają się bardziej służyć badaczom do zakotwiczania ich teorii (niektórzy stosują nawet Wielkie Litery, aby autorsko obsikać swój teren), niż samym uczącym się czy trenerom.

I należy to powiedzieć jasno: istnieją fundamentalne problemy dotyczące pomiaru stylów uczenia się (ile by ich nie był) i teoretycznych podstaw zakładanych interakcji między stylami uczenia się a metodami nauczania, a wreszcie brakuje istotnych dowodów empirycznych na rzecz hipotezy stylów uczenia się. Dawanie więc uczącemu się autonomii w zakresie tego jak się uczy tylko na podstawie tego, że udało się go przypisać do danego stylu jest po prostu szkodliwe. Choćby dlatego, że prawdopodobnie został on przypisany źle.

Samokształcenie się w sieci

Podobno wszystko, co musimy wiedzieć i tak jest już w internecie, więc rola edukatora jest tutaj ograniczona do co najwyżej kierowania procesem. Innymi słowy: możemy zastąpić nauczania poszukiwaniem informacji bo przecież “szukajcie, a znajdziecie”. 

Tutaj wracamy trochę do mitu numer jeden. Samokształcenie jako antidotum na niedostatki edukacji wymaga dużych kompetencji uczącego się w zakresie medium, którym się posługuje. Trudno się więc dziwić, że młode pokolenia czerpią wiedzę ze źródeł, które nas przerażają. Nie ma to zresztą związku z wiekiem. Pod jednym dachem mogą mieszkać ci, którzy wiedzę o ekonomi czerpią z Tik Toka i TVP Info. 

Tymczasem przyrost informacji jest ogromny, a jednocześnie okres półtrwania nowej wiedzy stale się zmniejsza. Coraz szybciej nowe zastępuje stare. Jeszcze przed ukończeniem studiów wielu przyszłych inżynierów może się spodziewać, że to czego uczyli się na pierwszym roku będzie wymagało aktualizacji. Samokształcenie jest więc potrzebne, ale to nie alternatywa dla kształcenia jako takiego. 

Znaczenie niezwykłe ma obecnie odpowiednia cyfrowa kuratela nad treściami i budowanie procesów.  Nauczenie nie musi już wymagać tworzenia. “Nagraj własny kurs online” może mieć sens biznesowy, ale niekoniecznie dydaktyczny. Wiele tak zwanej “starej wiedzy” ma ogromną wartość i tym bardziej nie powinno być zapominane. A bywa z tym różnie. Przeczytałem kiedyś w książce Tomasza Michniewicza Gorączka. W świecie poszukiwaczy skarbów jak wiele niesamowitych sposobów i patentów na ukrywanie kosztowności mieli nasi przodkowie. Niektóre skrytki i ich mechanizmy mogłyby powstrzymać samego Indianę Jonesa. Dziś, gdyby pokazać to w filmie dokumentalnym zapewne większość widzów zarzuciłaby autorom oszustwo i koloryzownie. Sęk w tym, że wiedza na ten temat zniknęła i nie ma już stolarzy, którzy byliby w stanie odtworzyć pewne mechanizmy. Podobnie jak z współczesnymi opracowaniami projektów Leonarda da Vinci. Szczycimy się odtworzeniem konstrukcji z XV czy XVI wieku, jakby to była rzecz niezwykła. A przecież mieliśmy te kompetencje. Ale wiadomo, nowa wiedza i stare staje się niepotrzebne. 

Jeszcze inna sprawa, że pozostawienie uczącym się pełnej kontroli sprawia bardzo często, że koncentrują się oni na tym co lubią i co już potrafią. Każdy dąży przecież do przyjemności, ale chce mieć poczucie pożytecznie spędzonego czasu. Niekoniecznie więc wybiorę właściwy kurs czy sięgnę po odpowiednią książkę. Do tego dochodzi tzw. paradoks wyboru. Czym więcej mam opcji, tym trudniej mi wybrać. Choćby z tego względu potrzebujemy nauczyciela. Uczący się nie jest więc łódką, którą wystarczy pchnąć w odpowiednim kierunku, a która dryfuje w kosmicznej próżni i niewiele jest w stanie zachwiać raz dobrze obrany kurs. Gdyby było inaczej działy learning and development nie miałyby racji bytu. Wystarczyłoby na początku roku określić dla każdego pracownika czego się od niego oczekuje rozwojowo w nadchodzących dwunastu miesiącach, a następnie zapewnić jakiś ekwiwalent finansowy za czas poświęcony na samokształcenie. Tak proste, że aż dziw, że nikt wcześniej na to nie wpadł.


Piotr Maczuga – pisze, nagrywa, szkoli i występuje publicznie, przybliżając temat nowych technologii w edukacji dorosłych. Na co dzień produkuje treści edukacyjne i cyfrowe eventy oraz buduje i modernizuje studia multimedialne. Współzałożyciel Fundacji Digital Creators. Ambasador EPALE.


Interesują Cię nowe technologie w edukacji osób dorosłych? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE!  


Zobacz także:

Dyskryminacja w nauczaniu online - dlaczego to aż tak oczywiste

Wyłączają kamery podczas szkoleń? Co na to poradzić (albo nie)

Jak przygotować pełnowartościowy film edukacyjny w kwadrans

Kamera cię nie kocha? Jak wystąpić w kursie wideo i zachować resztki godności

Jak sztuczna inteligencja (nie) pomaga nam w robieniu wideo

Formatowanie, czyli jak się nauczyć wideo w mniej, niż dobę


Źródło: 

Kirschner, Paul & Van Merrienboer, Jeroen J. G.. (2013). Do Learners Really Know Best? Urban Legends in Education. Educational Psychologist. 48. 169-183. 10.1080/00461520.2013.804395.

Login (3)

Komentarz

TreeImage.
Inga ROKPELNE
czw., 12/21/2023 - 13:17

Paldies, autors analizē ļoti interesantus un viennozīmīgi pretrunīgi vērtētus izglītības jomas faktorus.

Visvairāk mani uzrunāja pirmā sadaļa un lielākoties varu tikai piekrist minētajām atziņām par t.s. digitālo paaudzi. Piemēram, rakstā minētais citāts par taureņiem man atgādina šī gada pavasara brīvprātīgo darbu savu bērnu pirmsskolas grupā. Vecāku iniciatīvu grupa projekta ietvaros iegādājās TTS Bee Bot robotus, kuri ir paredzēti programmēšanas pamatu apgūšanai bērniem vecumā no 3 gadiem. Roboti ir ļoti vienkārši vadāmi, bet lielākai daļai bērnu tas bija liels izaicinājums, jo viņiem bija grūtības aptvert, ka, lai dotu komandas, poga ir jānospiež tikai 1 x, tā vietā notika neskaitāma nekontrolējama pogu spaidīšana (līdzīgi kā citātā par tauriņu - esmu te, esmu tur, esmu citur!).

Tomēr nevaru piekrist sadaļas beigās minētajam, ka vecāki cilvēki "guglē" labāk - manuprāt, plānveidā apgūstot nepieciešamās prasmes, arī jaunieši var to iemācīties. 

Jebkuras paaudzes veiksmes pamats ir pacietīgs darbs!

Login (1)
Profile picture for user Hondo.
Wojciech Świtalski
Community Hero (Gold Member).
pon., 03/20/2023 - 12:17

Zdarza się, że moi studenci (cyfrowi tubylcy) nie potrafią odnaleźć w bibliotecznym katalogu komputerowym książki o zadanym tytule. Poszukiwanie według dziedzin czy słów kluczowych stanowi trudność dla większości. Bardzo często wpisują w swoje CV umiejętność obsługi MS Word jedynie na podstawie tego, że umieją klikać w literki na klawiaturze. 

Rzeczywiście zbyt łatwo starsze pokolenia dają się nabrać na rzekomą biegłość cyfrowych tubylców.

Login (0)
Profile picture for user Krzysztof Jarymowicz.
Krzysztof Jarymowicz
Community Collaborator (Silver Member).
ndz., 03/05/2023 - 16:31

Introwertycy i ekstrawertycy, sangwinicy i flegmatycy, skowronki i sowy. Mamy style uczenia się, zarządzania organizacją, nawet kultury dzielą się ponoć na indywidualistyczne i kolektywne. A wszystkie te typy są przecież tylko metaforami - owszem, (często) opartymi na empirii, ale niewiele mają wspólnego z nauką i przywiązywanie do nich zbyt dużej wagi to droga donikąd. Żyjemy przecież w tylu różnych wymiarach, mamy tak różne doświadczenia i uwarunkowania... Niestety takie kategorie ładnie się prezentują w podręcznikach, zdają się klarownie porządkować nasza wiedzę - nasz umysł to lubi - a to rodzi pokusę do ich nadużywania.

Login (0)
Profile picture for user m_rosalska.
Małgorzata Rosalska
Community Hero (Gold Member).
wt., 01/31/2023 - 18:14

Ja mam w sobie dość dużą niezgodę na te wszystkie style i typy. To, że mam jakieś preferencje w zakresie uczenia się nie oznacza przecież, że inne style są dla mnie niedostępne. Są raczej mniej wygodne. Moja niezgoda też wynika ze sposobów rozpoznawania tych stylów. Najcześciej są to narzędzia oparte na rozpoznawaniu preferencji. W doradztwie mamy z tym duży problem, bo zdarza się, że na podstawie takich testów ludzie podejmują decyzje o wyborze zawodu. Popularność typologii pewnie wynika z tego, że upraszczają i porządkują, wyznaczają granice i zbiory. Mimo że w doradztwie mamy dużo innych metod diagnozowania, testy cieszą się niesłabnącą (mam wrażenie) popularnością.

Login (0)
Profile picture for user slais.
Sławomir Łais
Community Hero (Gold Member).
pon., 01/30/2023 - 11:12

Myślę, że pogląd, że ludzie uczą się sami, bierze się przede wszystkim z tego, że od lat głosimy, że jest learning, a nie teaching. To nie oznacza, że nie należy uczyć, tylko wskazuje. że trzeba tworzyć takie doświadczenia edukacyjne, które umożliwiają uczenie się. W to akurat wierzę.

Jednak teorie nie zastąpią praktyki - mogą być dobrą podstawą do tworzenia dobrych doświadczeń edukacyjnych i sprawdzania ich w praktyce. W praktyce znajdziemy wiele podejść średnio podpartych badaniami, ale popartych udanymi działaniami. 

Bardzo ważna wydaje mi się empatia (edukacyjna), postrzegana jako wrażliwość i zdolność edukatora do rozumienia, co się dzieje w człowieku, który się uczy.

Login (0)
Profile picture for user Piotr Maczuga.
Piotr Maczuga
Community Hero (Gold Member).
pon., 01/30/2023 - 14:18

Dodane przez Sławomir Łais w odpowiedzi na

Myślę, że masz rację. Ja wracam do wątku, który zaznaczyłem tylko jednym zdaniem: czasem w coś wierzymy, ponieważ wydaje się to racjonalne, mimo, że nie ma poparcia w dowodach. Myślę, że żadna z tych tez nie jest "zerojedynkowa", tzn. możemy mieć jakieś wyniki badań, ale to nie powinno całkowicie przekreślać danej metody. Nie wyobrażam sobie negować samodzielności w uczeniu tylko dlatego, że badania pokazuję, że ludzie nie radzą sobie zupełnie sami. Zauważmy, że badanie nie neguje znaczenia samodzielności, ale zwraca uwagę, żeby nie przeceniać jej znaczenia.

Login (0)
Profile picture for user nlesnyag.
Agnieszka LEŚNY
Community Hero (Gold Member).
wt., 01/24/2023 - 12:02

Mnie zastanawia skąd jest taka popularność tworzenia koncepcji stylów uczenia się. Sam napisałeś, że jest ich kilkadziesiąt. Kolb w nowej książce może i pisze, maybe, jednak wciąż w jego publicystyce i wypowiedziach wraca do własnej teorii stylów wynikających z cyklu.

Może wynika to z potrzeby zrozumienia jak tak naprawdę się uczymy, ponieważ na ten temat też jest kilka, potężnych, równolegle istniejących teorii. 

Wyobrażam sobie nauczyciela,  trenera, który na końcu ma stanąć przed klasą i grupą i poradzić sobie z oczekiwaniem, żeby "czegoś ich nauczyć" i wtedy dylematy filozoficzne i naukowe nie są zbyt przydatne.  

Login (0)

Myślę, że tak, że to właśnie polega z potrzeby osadzenia się na czyś. Państwu Kolb jest przez to znacznie łatwej. Zresztą, wszyscy potrzebujemy jakichś ram działania. I byłoby OK, tylko że każdy schemat jest - siłą rzeczy - uproszczeniem. Kolbowie nadają dużą podbudowę swoim teoriom, ale jeszcze kwestia tego czy osobom wdrażającym ich pracę chce się to zrozumieć. Tu mam taki dysonans, że czasem teorie się nie sprawdzają w praktyce (ponieważ trudno je rzetelnie stosować), nawet jeśli same w sobie nie są błędne.

Login (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Inna wersja językowa?

This content may also be available in other languages. Please select one below
Switch Language

Want to write a blog post ?

Nie wahaj się!
Kliknij poniższy link i opublikuj nowy artykuł!

Najnowsze dyskusje

Profile picture for user mdybala.
Małgorzata Dybała

Zrównoważony rozwój i uczenie się dorosłych: co dalej z zielonymi umiejętnościami?

Dołącz do nas, aby zastanowić się nad zielonymi umiejętnościami jako sposobem radzenia sobie ze złożonymi, wzajemnie powiązanymi kwestiami, takimi jak zmiany klimatu i wyzwania środowiskowe.

Więcej
TreeImage.
Karolina MILCZAREK

Świadomość finansowa w czasach kryzysu

Dołącz do naszych ekspertów, żeby poznać świat polityki finansowej i jej społecznych skutków.

Więcej
TreeImage.
Karolina MILCZAREK

Wspieranie podstawowych umiejętności w Europejskim Roku Umiejętności

Inwestowanie w umiejętności podstawowe w ramach Europejskiego Roku Umiejętności jest nieuniknione, aby zapewnić osiągnięcie jego celów.

Więcej

Latest News

Nadchodzące wydarzenia