Zajęcia akademickie online – co zrobić, aby pracować ze Studentami, a nie z Inicjałami…?

ok. 8 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!
Kilka miesięcy temu, w tekście Co to był za rok! Czyli jak pandemia wpłynęła na pracę akademika… (https://epale.ec.europa.eu/pl/blog/co-byl-za-rok-czyli-jak-pandemia-wpl…) napisałam, że jednym z największych wyzwań dla akademika jest stworzenie takich zajęć, które będą zarówno bardzo dobre merytorycznie, jak i interesujące oraz angażujące.
Przed pandemią stosunkowo niewielki odsetek wykładowców prowadził zajęcia zdalne, więc wielu z nas stanęło przed ogromnym wyzwaniem. Minęły prawie trzy semestry, podczas których większość zajęć odbywa się w formie zdalnej. Czy ten czas był wystarczający, aby dopracować warsztat? Czy można prowadzić zajęcia akademickie w taki sposób, aby czas spędzony online był efektywny? O tym i innych aspektach edukacji zdalnej w szkolnictwie wyższym rozmawiam z Panią doktor Anną Marianowską, adiunktą w Katedrze Edukacji Ustawicznej i Andragogiki na Wydziale Pedagogicznym Unwersytetu Warszawskiego. Wybór rozmówcy jest nieprzypadkowy, Pani Doktor od kilku lat otrzymuje bardzo wysokie oceny w ankietach ewaluacyjnych, cztery lata z rzędu była w grupie najlepiej ocenianych wykładowców Uniwersytetu Otwartego Uniwersytetu Warszawskiego (również w tych trymestrach, w którym zajęcia prowadzone już były zdalnie), a w tym roku została nominowana przez studentów Wydziału Pedagogicznego do nagrody dydaktycznej Rektora UW.
Aniu, w czym tkwi sukces dobrych zajęć zdalnych dla studentów?
Zacznijmy od tego, że pandemia spowodowała przymusowe przejście na edukację zdalną i ani wykładowcy, ani studenci nie mieli innej możliwości. Myślę, że właśnie ten przymus spowodował, że część zainteresowanych z dużym oporem podeszła do realizacji zajęć akademickich. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu studenci zapisywali się na zajęcia online z wyboru, byli zmotywowani do uczenia się w takim trybie – była to w pełni świadoma decyzja podyktowana wieloma czynnikami. Zwróć uwagę Moniko, że w tamtym czasie w dowolny sposób planowali, kiedy usiądą do komputera, w jakim tempie będą pracowali, ile czasu poświęcą itd. Od początku pandemii ani my, ani studenci takiego wyboru nie mamy. Ważne więc było dla mnie, aby się w tej rzeczywistości jakoś odnaleźć, szczególnie, że jestem kierowniczką specjalizacji trenerskiej (Trener kompetencji miękkich) na Wydziale Pedagogicznym UW. Dla większości nauczycieli akademickich było to duże wyzwanie. Przyznam się, że ja wcześniej nie prowadziłam zajęć zdalnych. Chcąc poprowadzić efektywne i interesujące zajęcia musimy zdawać sobie sprawę, że to nie jest prosty wykład online.
W ubiegłym roku prowadziliśmy badania na naszym Wydziale - Nauczyciele akademiccy w procesie adaptacji do edukacji zdalnej – które uzmysłowiły nam, że strategie przystosowania były bardzo różne. Niektórzy, tacy jak ja, od razu zaczęli się szkolić. Inni odraczali moment podnoszenia kwalifikacji z nadzieją, że może za chwilę „wrócimy” na uniwersytet. Pamiętam, że czas spędzony przeze mnie na przygotowaniu się do zajęć online, w pewnym momencie był trudny do oszacowania. To były setki godzin kursów m.in. praca z kamerą, uczenie się aplikacji, poznawanie możliwości platform itd.
Wracając do twojego pytania o prowadzenie dobrych zajęć zdalnych… Moim zdaniem, aby przygotować dobre zajęcia, trzeba być świadomym, że brak wyboru powoduje opór. A więc jeśli chcemy, żeby nasi studenci zrealizowali efekty kształcenia, my sami powinniśmy chcieć to zrobić świetnie i przekonać studentów, że „online” się sprawdza, że jest merytorycznie i atrakcyjnie”. Oczywiście warto opanować warsztat prowadzenia tego typu zajęć. Brak znajomości narzędzi zniszczy najlepiej przygotowane zajęcia. Co dalej? Pamiętajmy, że studentów trzeba zaangażować, wzbudzić ich motywację wewnętrzną. Teoretycy i praktycy edukacji dorosłych począwszy od klasyków, takich jak Mezirow czy Kolb podkreślają, że bardzo ważne jest stworzenie takich warunków edukacyjnych, aby „uczącemu chciało się chcieć” bez względu na to, czy przygotowujemy zajęcia w trybie synchronicznym (na żywo) czy asynchronicznym (zdalnie). Pamiętajmy również, że prowadząc zajęcia tradycyjne obserwowaliśmy, co dzieje się na Sali, wiedzieliśmy kiedy spada poziom energii grupy, które zadania, treści, ćwiczenia pobudzają, a które nie. W trybie online mamy ograniczony kontakt ze studentami, a każdy z nich może wyłączyć kamerkę i robić sobie coś innego. Warto również przyjrzeć się sytuacji samych studentów. Tak, jak wcześniej wspomniałam, kiedy świadomie wybierali kurs zdalny, mogli dostosować czas nauki do innych obowiązków. W czasie pandemii wielu z nich w tym samym czasie musi pracować, przemieszczać się, opiekować się bliskimi, a dodatkowo „studia weszły” im do domu. Z moimi studentami stworzyliśmy nawet taką typologia online’owych uczestników (dotyczy ona edukacji formalnej i pozaformalnej). Mieliśmy wiec studentów pracujących zawodowo z wyłączoną kamerką i słuchawka w jednym uchu, studentów, którym podczas zajęć towarzyszyli np. członkowie rodziny, ale również takich, którzy mieli czas i bardzo chcieli prawdziwej edukacji. Mnie zainspirowała do działania moja córka, która jest studentką chemii medycznej. Podczas jednego z wykładów przyszła do kuchni i spokojnie robiła sobie kawę! Mówię do niej Co ty robisz? Zasuwaj na zajęcia! Na co ona mi odpowiedziała: ale mamo, tam są takie nudy… Właśnie wtedy pomyślałam sobie, że zrobię wszystko, żeby moi studenci nie chodzili podczas zajęć robić sobie kawę. I można powiedzieć, że tak właśnie moja przygoda. Zaczęłam poszukiwać ciekawych rozwiązań – narzędzi pracy, które sprawiły, że praca w trybie zdalnym była prawdziwą przyjemnością dla mnie i moich studentów.
Wspomniałaś wcześniej o takim „must have” czyli o tym, że trzeba stworzyć taką przestrzeń uczenia się, aby studenci chcieli się zaangażować. W jaki sposób to robiłaś?
Po pierwsze, zaczęłam poszukiwać różnych możliwości przekazania wiedzy w atrakcyjny sposób. Wykłady interaktywne, w trakcie których studenci mogli głosować, czy w inny sposób wyrażać swoją opinię, mind mapping, escape roomy, itd. Kupiliśmy też dla naszej specjalizacji bardzo fajne gry szkoleniowe do prowadzenia online i za pomocą tych gier, które bardzo mocno angażują, studenci uczyli się bardzo efektywnie.
Muszę też jeszcze coś podkreślić: nauczanie zdalne nie znosi bylejakości. Jeśli chcemy utrzymać uwagę uczestników, to musimy być doskonale przygotowani merytorycznie, ale też wykorzystywać każdą minutę wykorzystując krótkie filmiki, ćwiczenia grupowe. Ważne jest też pokazywanie przykładów z własnego życia lub życia innych osób i oczywiście poczucie humoru…To jest mój sposób, na rozmowę ze studentami a nie z inicjałami.
No tak, ale czasem niektórzy twierdzą, że nie można ich zajęć przenieść do „onlajnów”. Ty prowadzisz bardzo dużo warsztatów. Czy miałaś kiedyś jakieś problemy z dostosowaniem jakiegoś przedmiotu do tej zdalnej formy?
Powiem tak, tej chwili na rynku jest tyle możliwości, tyle narzędzi, że naprawdę można znaleźć coś dla siebie. Prowadziłam u nas na Uniwersytecie kurs dla akademików, właśnie z wystąpień publicznych i prowadzenia zajęć online. Ludzie wykładali wiedzę z wielu dyscyplin i rzeczywiście pojawiały się tam te stwierdzenia: że dla mnie to chyba nic nie ma. Ale potem pokazywałam im coś – narzędzie – i nagle okazywało się, że można. Oczywiście na początku trzeba zainwestować sporo czasu i wysiłku, ale to przecież nasza praca. Jeśli jesteśmy dobrymi nauczycielami prowadząc zajęcia na uczelni, to zdalnie też będziemy.
A możesz podać jakieś fajne narzędzia, które u Ciebie się sprawdzały?
Tak, to też częste pytanie: jakie aplikacje, jakie narzędzia. Jest cała masa narzędzi bezpłatnych, które mają oczywiście płatne rozszerzenia. Są też portale, na których można przygotować sobie całe zajęcia. Na przykład Canva. Większość z nas kojarzy ją z możliwościami graficznymi, a przecież można tam przygotować i nagrać całą prezentację, można tam modelować pracę grupową przez udostępnianie zespołom swojej prace, można tworzyć planery, zadawać prace do wykonania – jest tam opcja prac klasowych.
Drugim wielofunkcyjnym narzędziem jest Genially, gdzie można tworzyć escape roomy, gry, krzyżówki. Następne narzędzie, które chętnie wykorzystuję, to już dobrze znany Mentimeter, który ma płatną i bezpłatną wersję (można też ściągnąć rozszerzenie Menti+ do przeglądarki Google Chrome, jeśli chcemy korzystać z opcji bezpłatnej). Dzięki niemu możemy tworzyć rankingi, quizy czy przeprowadzać głosowania.
Bardzo lubię pracować też z Super Teacher Tools, gdzie znajduję wiele pomocnych rozwiązań, ale także takich, które wprowadzają efekt WOW albo trochę humoru. Następnym super rozwiązaniem, które stosuję, jest tworzenie własnych kart, np. metaforycznych czy szkoleniowych, a pomóc w może strona Dulst.com. W Miro tworzę, ale też namawiam studentów do tworzenia, map myśli i diagramów.
No właśnie, super są twoje podpowiedzi. Myślę, że niektórzy chętnie je wypróbują. Na koniec chciałabym nawiązać do pewnej dyskusji, która prowadzona jest w światku trenerskim, a dotyczy właśnie wykorzystywania różnych narzędzi podczas zajęć. Chodzi tutaj o to przekonanie, że to właściwie jest zbędne efekciarstwo.
O to bardzo dobre pytanie! Podkreślę jeszcze raz: online nie znosi „bylejakości”. Ważne jest, aby pamiętać, że zajęcia akademickie, to jednak przede wszystkim wartość merytoryczna. To tym będą się bronić dobre wykłady, ćwiczenia czy warsztaty. Tu nie może być „jakoś”, tu musi być „jakość". Najważniejszy jest namysł nad tym, co chcę przekazać, a potem w jaki sposób chcę to przekazać. Dopiero na końcu zadajmy sobie pytanie, przy użyciu czego chcę to osiągnąć. I wbrew pozorom, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest trudna. Obecnie wystarczy wpisać w Google „aplikacja do…” i mamy sporo podpowiedzi. Najważniejsze są jednak nasze chęci do zmieniania, ale też do aktywnej pracy w tych dziwnych, pandemicznych warunkach.
Aniu, to ja Ci bardzo dziękuję za podpowiedzi i całą rozmowę, a sobie i czytelnikom życzę, abyśmy wszyscy mieli te chęci.
dr Monika Gromadzka – wykładowczyni, tutorka akademicka, trenerka, konsultantka. Pracuje na Uniwersytecie Warszawskim. Realizatorka projektów badawczych i edukacyjnych. Współpracuje z organizacjami pozarządowymi i podmiotami biznesowymi. Jest członkinią ATA i ESREA. Autorka licznych publikacji z zakresu edukacji dorosłych. Ambasadorka EPALE.
Zobacz także:
Czy 5G mnie zabije? Czyli jak nie dać się fake newsom…
„Zielona księga w sprawie starzenia się” – andragogiczny komentarz
Co to znaczy być aktywnym obywatelem i jak się nim stać?
Przestrzenie edukacji dorosłych – miejsca pamięci
Przestrzenie edukacji dorosłych - muzyka popularna jako przestrzeń edukacji nieformalnej
Co to był za rok! Czyli jak pandemia wpłynęła na pracę akademika…
Jesteś trenerem, szkoleniowcem? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form? Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na temat technik prowadzenia szkoleń, narzędzi szkoleniowych i pracy trenera dostępne na polskim EPALE! |
---|
Komentář
Wystarczy chcieć
Dziękuję za ciekawy wywiad. Praca zdalna ze studentami i dla mnie okazała się nie lada wyzwaniem, wręcz poligonem doświadczalnym. Owszem, brakowało mi, i to bardzo, kontaktu face to face, ale warunki takie a nie inne mieliśmy wszyscy. Dobra motywacja własna, widoczne zaangażowanie, ciekawe case study oraz interaktywne narzędzia pozwoliły na efekty i najważniejsze- rzeczywiste zaangażowanie grupy. Cieszę się, że mogłam doświadczyć tej formy pracy, jednak wolę formę, którą znam, bo w tej zdalnej nie do końca mogłam podzielić się ze studentami moją niespożytą energią, chociaż pewnie oni powiedzą, że "trochę: jej dostali :)
- Pro vkládání komentářů se musíte registrovat nebo přihlásit
Bardzo ciekawa i inspirująca…
Bardzo ciekawa i inspirująca rozmowa. Dziękuję za wskazanie konkretnych narzędzi. Zdecydowanie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nauczanie zdalne nie znosi bylejakości. I jest tu mniej przestrzeni do improwizacji. Dla mnie początkowo trudne było budowanie ofert i stwarzanie możliwości wyboru i współdecydowania. Mam wrażenie, że wszyscy uczyliśmy się (w) tej nowej sytuacji. Mam nadzieję, że teraz wrócimy do opcji wyboru - studenci i wykładowcy będą mogli współdecydować, które zajęcia będą realizowane zdalnie, a które stacjonarnie.