European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Przestrzenie edukacji dorosłych – o kreatywności w badaniach. Wywiad z dr hab. Martyną Pryszmont

O kreatywności i podejmowaniu wyzwań w pracy badawczej – rozmowa z dr hab. Martyną Pryszmont.

ok. 11 minut czytania polub, linkuj, komentuj!


W mojej pracy często spotykam się z tekstami świetnymi, niebywale interesującymi i niezmiernie mnie inspirującymi. Najciekawsze są  te projekty, które są mariażem nauki z codziennością i/lub te, których celem jest zmiana (np. poprawa bytu jakiejś grupy społecznej). Doceniam też otwartość i kreatywność w prowadzeniu badań oraz niesztampowe podejście do metodologii. Właśnie dlatego od lat pilnie śledzę poczynania naukowe dr hab. Martyny Pryszmont, która z jednej strony prowadzi bardzo nowatorskie badania, z drugiej, robi to z ogromną wrażliwością społeczną.

Dziś  tekst dla andragogów, którzy stoją przed dylematem: trzymać się bezpiecznej, utartej ścieżki czy wyjść poza schematy?

W ciemnym pomieszczeniu, między ścianami z graffitti znajduje się świecący znak zapytania.

Photo by Emily Morter on Unsplash

Witam Cię, Martyno, bardzo serdecznie! Zaprosiłam Cię do rozmowy nie bez przyczyny. Od lat obserwuję twoje naukowe poczynania i jestem pod ogromnym wrażeniem. Prowadzisz bardzo ciekawe projekty badawcze, czerpiesz z różnych podejść i subdyscyplin, tworząc własną – bardzo kreatywną i nowatorską metodologię. Twoje projekty są też mocno ugruntowane w codzienności i można powiedzieć „odpowiedzialne społecznie”. I teraz ta habilitacja*! Gratulacje, Martyno! Ale zanim przejdziemy do kreatywności w badaniach, to czy możesz nam powiedzieć coś o tym, czym się zajmujesz i przybliżyć trochę swoje projekty badawcze?

Przede wszystkim bardzo dziękuję, że mnie zaprosiłaś do rozmowy. Dla mnie to ogromne wyróżnienie i dziękuję, że tak oceniasz moje badania, bo to jest bardzo satysfakcjonujące dla mnie jako badaczki.

Czego dotyczą moje badania? Zacznijmy od tego, że zawsze głównie inspirowało mnie życie codzienne, a właściwie przyglądanie się zjawiskom, fenomenom społecznym z tej perspektywy – zarówno badaczki, jak i osoby podejmującej różne inne aktywności. Zresztą dla mnie w uprawianiu badań najważniejsze jest właśnie to połączenie świata naukowego z tym codziennym, aktualnym, żywym i dynamicznym. Moje działania badawcze bliskie są perspektywie paradygmatu krytycznego, w którym mocno akcentuje się to zespolenie. Zaznaczam jednak, że nie chodzi tylko o przybliżanie, opisywanie i pomoc w rozumieniu tego świata, ale wspieranie osób, które chcą wprowadzać jakieś innowacje. Właśnie takie rozumienie procesu badawczego spowodowało, że poszukiwałam metodologii uczestniczących, które umożliwiały mi zaangażowanie się w proces badawczy. I stąd mój wybór padł na action-reaserch, a potem art-based research, które są właśnie takimi metodologiami.

Właściwie metodologie uczestniczące wykorzystywałam we wszystkich swoich większych projektach. Najpierw, podczas studiów magisterskich, badałam trening zawodowy w szkole teatralnej. Z kolei w pracy doktorskiej analizowałam ukryty program edukacji akademickiej, a temat ten był podyktowany moimi doświadczeniami w poznawaniu uniwersytetu. Po doktoracie pojawiła się tematyka macierzyństwa, też zakorzeniona w moim własnym doświadczeniu. Myślę, że ważne jest, abym dodała, że ogromną inspiracją w moich poszukiwaniach badawczych była wizualność. Jest ona tym, co dociera do mnie szybciej i intensywniej aniżeli słowo.

Plakat z projektu "Mikroświaty macierzyństwa". Po lewej stronie obraz kobiety prowadzącej za rękę małą dziewczynkę. Z prawej strony informacje o projekcie.

Martyno, powiedziałaś, co Cię bardzo inspiruje przy wyborze tematu. Ja jednak chciałabym się skupić właśnie na tej kreatywności w metodologii. Analizując badania andragogiczne, można stwierdzić, że twoje podejście badawcze, sposób w jaki prowadzisz badania, w jaki tworzysz ramy metodologiczne dla swoich działań, cechuje kreatywność i bardzo nowatorskie podejście.

Szczerze mówiąc, to z takim podejściem częściej można się spotkać w świecie socjologicznym, który, mam wrażenie, nacechowany jest większym luzem i dystansem. Ramy metodologiczne także tam są oczywiście bardzo ważne, bo są przecież podstawą dobrego badania. Mam jednak wrażenie, że socjologowie w bardzo kreatywny sposób dopasowują tę metodologię do siebie. Po prostu wychodzą poza schematy. Właśnie tak odczytuję też twoje badania: jako kreatywne wychodzenie poza schematy i tworzenie ram metodologicznych, które z jednej strony będą stały na straży całego procesu zbierania i analizy materiału, ale z drugiej, pozwolą Ci jak najlepiej „być w badaniu” i uchwycić istotę zjawiska, które badasz. Jak to się stało, że dotarłaś do tego miejsca, w którym jesteś teraz?

Po pierwsze, miałam świetnych nauczycieli metodologii. To właśnie oni podsyłali mi bardzo interesujące teksty, które pokazywały, że w badaniach prowadzonych na Zachodzie, takie kreatywne i autorskie podejścia są często spotykane. Badacze próbują, eksperymentują, wychodzą, jak powiedziałaś, „poza schemat”. Oznacza to, że badacze nie tylko poszukują podejścia, które pozwoli im jak najlepiej zbadać dane zjawisko, ale będzie też wrażliwe na nich samych – badaczy.

Po drugie, w naszym środowisku spotkałam się też z wieloma otwartymi andragogami, których uwagi pomogły mi uchwycić i opisać tę ekspresję świata społecznego. Właśnie w naszym środowisku odnalazłam bardzo dużo inspiracji. Mówię tu np. o badaniach biograficznych, które też stanowią ważną cześć moich działań badawczych. Oczywiście spotykałam się też z krytyką i nie ukrywam, że również z krytykanckim nastawieniem. Było to dla mnie bardzo obciążające. Odnosiłam wrażenie, że wprowadzanie nowej jakości do metodologii badań nie jest rzeczą łatwą. Częściej zdarzało się jednak, że moje pomysły były dyskutowane w taki pozytywny sposób, a tak jak wspomniałam, merytoryczne uwagi krytyczne bardzo mi pomagały: wzmacniały mnie, pokazując, co mogłabym udoskonalić.

W tym rozbudzaniu mojej kreatywności ogromną rolę odegrała też wspomniana wcześniej wizualność. Fascynuje i inspiruje mnie wizualność, szczególnie fotografia i film. Metodologia wizualna mocno wpłynęła na moje podejście badawcze. Tu właśnie dochodzimy też do czegoś, co moim zdaniem dla tej kreatywności w badaniach jest niezmiernie ważne, czyli do interdyscyplinarności. Powiem szczerze: ja bez niej w ogóle nie mogłabym funkcjonować badawczo. Oczywiście zawsze zależało mi, aby moje badania miały andragogiczny wymiar, ale jednak metodologia jakościowa pozwala przekraczać granice socjologiczne, pedagogiczne, etnograficzne czy właśnie andragogiczne. Ona pozwala przyglądać się jakiemuś zjawisku z wielu perspektyw. Powiedziałabym nawet, że w taki holistyczny, wielozmysłowy sposób.

A w ogóle, to z natury mam tak, że lubię pewne rzeczy odwracać, zastanawiam się, jak pewne rzeczy nazwać inaczej, uchwycić w inny sposób. Na koniec dodam, że na tę moją badawczą kreatywność wpłynęła także otwartość: otwartość na nowe zjawiska, na ludzi, na to co mówią, co robią. Mocno inspirowały mnie też teksty socjologicznie, które prezentowały otwartość i kreatywność badawczą.

O, właśnie! Wspomniałaś wcześniej o tym paradygmacie, w  którym się poruszasz i badaniach jakościowych, które umożliwiły Ci to holistyczne spojrzenie na problemy. Przecież nieważne, jaki paradygmat przyjmujemy, czy wspomniany krytyczny czy może interpretatywny, to jednak właśnie w tym jakościowym podejściu niezmiernie ważny jest badacz. Mówi się wręcz, że jest narzędziem badawczym, bo dokonując analizy, „przefiltrowuje” w pewien sposób dane przez siebie: swoją wiedzę, doświadczenie, emocje itd. Dlatego świetnie jest dopasować te wszystkie elementy w taki sposób, żeby po prostu czuć i dobrze odnajdywać się w swoich badaniach. To, co czytamy, kto jest dla nas wzorem, w oczywisty więc sposób wpływa na to, jak będziemy „budować” swoje badania, z czego będziemy czerpać i jak analizować materiał. Przejdźmy więc do twoich inspiracji…

No tak. Mnie inspirowało bardzo dużo rzeczy i ludzi. Wiele czerpałam z tekstów: z czasopism Teraźniejszość, Człowiek Edukacja; Przeglądu Badań Jakościowych; Edukacji Dorosłych czy Dyskursów Młodych Andragogów.

Jeśli chodzi o ludzi, to tutaj musiałabym wymienić niezmiernie dużo nazwisk, zarówno z kręgu andragogicznego, jak i spoza niego. Skupię się więc na tych według mnie najważniejszych. Zacznę od mojej przyjaciółki Joanny Golonki-Legut, która z jednej strony zawsze mnie wspierała, z drugiej podejmuje niesamowicie ciekawe badania na temat kultury popularnej. Profesor Witold Jakubowski, który również zajmuje się kultura popularną i jej związkami z edukacją. Profesor Mieczysław Malewski, z którego inspirujących tekstów metodologicznych czerpałam od czasów studenckich aż do teraz. Profesor Elżbieta Kowalska-Dubas i realizowane przez nią badania biograficzne  to kolejna moja inspiracja. Arek Wąsiński… No długo by wymieniać…

Ale moją inspiracją są też młodzi badacze i właśnie to ich twórcze, można powiedzieć, świeże podejście. Nie sposób też nie wspomnieć o badaczach i publikacjach z obszaru art-based research, szczególnie publikacja Metoda spotyka sztukę. Praktyka badań naukowych posługujących się sztuką Patricii Leavy.

Plakat z projektu "Macierzyństwo unplagged". Po lewej stronie rysunek przedstawiający pięc kolorowych balonów lotniczych lecących nad miastem. W koszu jednego z nich znajduje się kobieta przytulająca małe dziecko. Z prawej strony informacje o projekcie.

Martyno, na koniec poproszę Cię o jedną rzecz. Wiem, że wiele osób chce podejmować społecznie ważne tematy. Chciałyby wykorzystywać swoją autorską metodologię czy po prostu robić coś po swojemu. Ale… No właśnie, obawiają się, że np.: nie udźwigną psychicznie jakichś tematów (twoje badania macierzyństwa nie były, tak się domyślam, przecież też emocjonalnie łatwym tematem) czy że mogą nie dostać jakiegoś dofinansowania. Skąd wziąć w sobie odwagę? Czy z własnej perspektywy  osoby, która łamała pewne konwencje (metodologiczne), ale jednak jej badania są znane i publikowane, a ona sama uzyskała niedawno habilitację, mogłabyś coś doradzić młodym badaczkom i badaczom?

Jeśli chodzi o takie rady, to przyznam się, że w doradzaniu chyba nie jestem najlepsza. Natomiast to, co mogę powiedzieć, to pomimo tego że to nie jest łatwa droga (a mówię tutaj, o podejmowaniu badań, które łamią pewne schematy), to przynosi bardzo dużo satysfakcji.

Oczywiście, wtedy, kiedy spotykałam się z niekonstruktywną krytyką, czasem wyrażoną w bardzo nieprzyjemny sposób, ponosiłam spore koszty, głównie emocjonalne. Przyjmowanie negatywnej oceny w ogóle jest trudne, a szczególnie w sytuacjach, kiedy jest ona wyrażana w krzywdzący dla nas sposób. Jednak myślę, że mimo wszystko satysfakcja przewyższa te koszty.

Namawiam, żeby trudne społecznie tematy podejmować, aczkolwiek sugeruję też żeby zrobić sobie taki rachunek, co jest dla nich ważne. Jeśli ważny jest spokój i taki komfort psychiczny czy finansowy, to rzeczywiście należy dobrze przeanalizować swoją sytuację. Prawda jest jednak taka, że nigdy nie ma dobrego czasu na niektóre tematy. A i dofinansowanie dostaje tak naprawdę ułamek projektów. Dlatego zawsze powtarzam młodym ludziom, aby robili to, co im w duszy gra. Zawsze badaczom i aktywistom będzie przy niektórych tematach czegoś brakowało: środków finansowych, atmosfery społecznej czy odpowiedniej sytuacji politycznej itd. Wydaje mi się jednak, że tak zawsze było i będzie. Przy okazji trzeba podkreślić, że  droga naukowczyni i naukowca, szczególnie w naukach humanistycznych i społecznych nie należy do najłatwiejszych. Nasze badania rzadko mogą przełożyć się na coś praktycznego dla społeczeństwa. Ważne wydaje się więc, żeby docenić siebie wzajemnie  i wzmacniać w swoim środowisku.

Jak już wspomniałam wcześniej,  warto postawić na interdyscyplinarność, bo to umożliwia dostosowanie różnych podejść i metod, tak aby rzeczywiście czuć, być przekonanym do swoich badań. Pamiętajmy, że czasem będziemy musieli ich bronić, już nie mówiąc o tym, że sam proces badawczy jest długi. To przez jakiś czas będzie treść naszego życia. Dobrze jest, aby była ona jak najbardziej „nasza”, zgodna z naszymi poglądami, ideami, przekonaniami.

Ważne jest też według mnie, aby mieć też dwie, trzy osoby, które w ciebie wierzą, dopingują cię i wspierają. Ja miałam i niebywale się z tego cieszę. Od samego początku były one dla mnie niesamowitym wsparciem i zawsze, kiedy przychodziły okresy zwątpienia czy chęci porzucenia projektu, one były przy mnie.

Warto więc robić swoje, robić to, co nam w duszy gra, poszukiwać tematów, inspiracji, źródeł finansowania… Nie poddawać się!

Martyno, bardzo Ci dziękuję za rozmowę, za twoje przemyślenia i za twoje fenomenalne badania!

 

Badania do rozprawy habilitacyjnej dotyczyły fenomenu macierzyństwa, w szczególności koncentrowały się na jego andragogicznym potencjale. Metodologia zrealizowanych badań skomponowana była z dwóch podejść badawczych: posługującego się sztuką oraz z wykorzystaniem biografii (tj.  biograficznego, autobiograficzngo i auto/biograficznego). Materiały z badań prezentowane były w formie plakatów, esejów autobiograficznych, etiud filmowych i albumów. Projekty badawcze opisane zostały na stronie: http://mikroswiaty.enda.pl/

dr hab. Martyna Pryszmont – andragog i metodolog, zatrudniona w Zakładzie Edukacji Dorosłych i Studiów Kulturowych, prowadzi Pracownię Metodologii Badań nad Edukacją w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej zamiłowanie do wizualności znajduje odzwierciedlenie w aktywności naukowej, jak również dydaktycznej. Zainteresowania naukowe obejmują: andragogikę i edukację dorosłych oraz metodologię badań. Spełniona zawodowo, samodzielna mama Idy i Astrid.


dr Monika Gromadzka – wykładowczyni, tutorka akademicka, trenerka, konsultantka. Pracuje na Uniwersytecie Warszawskim. Realizatorka projektów badawczych i edukacyjnych. Współpracuje z organizacjami pozarządowymi i podmiotami biznesowymi. Jest członkinią ATA i ESREA. Autorka licznych publikacji z zakresu edukacji dorosłych. Ambasadorka EPALE.


Zobacz także:

Przestrzenie edukacji dorosłych - muzyka popularna jako przestrzeń edukacji nieformalnej

Przestrzenie edukacji dorosłych – miejsca pamięci

„Zielona księga w sprawie starzenia się” – andragogiczny komentarz

Nagranie Webinarium EPALE: Metoda biograficzna w działaniach edukacyjnych

Co to był za rok! Czyli jak pandemia wpłynęła na pracę akademika

Likeme (1)