European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Muzykoterapia społecznościowa i włączanie społeczne

Muzyka w sensie kulturoznawczym jest przykładem tekstu, który można w różny sposób interpretować i używać. 

ok. 4 minuty czytania - polub, linkuj, komentuj!


Muzyka w sensie kulturoznawczym jest przykładem tekstu, który można w różny sposób interpretować i używać. Uruchamia ludzi do aktywności zarówno cielesnej, jak i wokalnej, rozwija naszą wyobraźnię, oddziałuje na emocje, może być inspiracją do innych działań. Jeżeli staje się ona przedmiotem zwykłej edukacji szkolnej, prawdopodobnie dotyczy głównie teorii, wiedzy z zakresu jej historii, struktury utworów i kompozycji. Może również być zorientowana na kompetencje i umiejętności „śpiewacze” lub instrumentalne. Warto jednak również myśleć o muzyce jako ważnym narzędziu w pracy terapeutów, edukatorów  i animatorów kulturowych.

Muzyka w takim ujęciu postrzegana jest jako ważny środek do realizacji celów społecznych i psychologicznych (mówimy wówczas o muzykoterapii). W tym tekście chciałbym jednak zwrócić uwagę na konkretny rodzaj muzykoterapii oraz na jej ważny, praktyczny, edukacyjny aspekt. Mowa tutaj o muzykoterapii społecznościowej.

Sama muzykoterapia to stosowanie muzyki w jej różnych aspektach, które ma na celu szeroko rozumianą poprawę funkcjonowania osób, które tej poprawy wymagają lub czują, że potrzebują jakiegoś wsparcia (fizycznego, psychologicznego). Zaś muzykoterapia społecznościowa, to takie działanie, które jak sama nazwa wskazuje, ma na celu wprowadzenie pewnych zmian w funkcjonowaniu społeczności. Nie oznacza to oczywiście, że jednostki uczestniczące w sesji muzykoterapeutycznej nie mogą i nie czerpią osobowych korzyści. W tak postawionej sprawie uznaje się, że społeczeństwo, zbiorowość ludzi, wspólnota w jakimś sensie nie funkcjonuje tak, jakbyśmy tego oczekiwali.

Dla Fundacji Nordoff Robbins Polska, która od kilku lat zajmuje się popularyzacją idei muzykoterapii społecznościowej w naszym kraju, tym elementem wymagającym „interwencji”, wzmożonej pracy edukacyjnej, jest trudność w akceptacji przez społeczeństwo nienormatywności. Konkretnie chodzi o akceptację dorosłych osób z niepełnosprawnościami, ich obecności w przestrzeni publicznej. Fundacja zatem cyklicznie organizuje otwarte sesje wspólnego, muzykowania na ulicach wielkopolskich miast i miasteczek, do uczestnictwa, w których zapraszane są osoby, niezależnie od fizycznej lub intelektualnej nienormatywności. Muzykoterapeuci zakładają, że uczestnictwo w tych wydarzeniach, ma olbrzymi walor edukacyjny i pomaga w niwelowaniu stereotypów, lęków i obaw związanych z osobami z niepełnosprawnościami. Można więc uznać muzykoterapię społecznościową za formę aktywizmu społecznego.

Grupa muzyków na ulicy.

Photo by Kenny Luo on Unsplash     

Jedną z ważniejszych rzeczy w pracy z osobami z niepełnosprawnościami jest tworzenie miejsca do uwidaczniania tej grupy w przestrzeni publicznej. Ich fizyczna obecność na ulicach miast jest pierwszym etapem na drodze do dostrzeżenia osób, które określane są przez większość społeczeństwa jako niepełnosprawne. Dopiero wówczas możliwa jest dekonstrukcja stereotypów i uprzedzeń. Oraz stopniowe zbliżanie się do siebie tych grup.

Każda sesja jest metodycznie opracowywana przez osoby z odpowiednim wykształceniem muzycznym, psychologicznym, animacyjnym i pedagogicznym. Muzykowanie odbywa się według przygotowanego scenariusza, jednak zakłada dużą elastyczność i otwartość na pomysły dołączających osób. Muzykoterapeuci dbają zarówno o komfort zaproszonych osób z niepełnosprawnościami, jak i starają się włączać mniej odważnych i na początku zdystansowanych przechodniów. Realizacja otwartych sesji w przestrzeniach publicznych, w ramach których można skonfrontować się z własnymi lękami i niewiedzą na temat osób, w jakimś sensie nienormatywnymi (to mogą być także osoby w kryzysie bezdomności, osoby stare, etc.), oznacza przede wszystkim uwidocznienie, pokazanie się, zajęcie miejsca „w centrum” (co jest szalenie istotne w kontekście emancypacji, nabrania sprawczości).

Praca z uprzedzeniami musi mieć oczywiście charakter procesualny, ale może prowadzić między innymi do złamania niektórych stereotypów – poszerzenia społecznego obrazu grup wykluczonych. Owo „wyjście z szafy” z zamiarem przyzwyczajania społeczeństwa do różnorodności obciążone jest wszelako różnymi sytuacjami ryzykownymi. Zdaniem niektórych osób koncept muzykoterapii społecznościowej będzie miał niewielki potencjał walki ze stereotypami wobec osób z niepełnosprawnościami, tak długo jak scenariusz wydarzenia nie pozwala poznać tych osób, a jedynie je „zobaczyć”. Zmiana postaw i łamanie stereotypów może nastąpić tylko przy bliższym kontakcie dlatego rekomenduje się m.in. rozmowy po zakończeniu muzykowania i/lub wzbogacanie programu „spontanicznych spotkań” o takie elementy, które pozwolą na większy kontakt między nieznajomymi.

Również zaangażowanie przechodniów – ich opór, niechęć, nieumiejętność wejścia w muzykoterapeutyczną sytuację wespół z uczestnikami/uczestniczkami, którzy regularnie dołączają do takich wydarzeń – należy to zadań wymagających stałej refleksji. Ów opór może mieć oczywiście różne podstawy, nie można wykluczyć, że jedna z nich wynika z błędnego założenia na początku edukacji, że muzykowanie powinno być poddane jakiejś standaryzacji, ocenie. Że jest tylko pochodną talentu, albo wypracowanego kunsztu.

Prawdopodobne jest, że brak edukacji muzycznej polskiego społeczeństwa (albo gdy już ona istnieje, to jej wąskie sformatowanie: nastawione na wiedzę i kompetencje, a nie na kontekst i na potencjalne użycia muzyki, jako społecznościowego zjawiska) ugruntowuje w nas przekonanie o naszej niemuzykalności, „braku słuchu”, nieumiejętności wydawania dźwięków.

Praca muzykoterapeutów i muzykoterapeutek społecznościowych zwraca naszą uwagę na bardzo istotny, potencjalny aspekt edukacji muzycznej, która może być prowadzona wśród osób dorosłych. Akcent w ich pracy jest kładziony nie na kompetencje stricte muzyczne, lecz na umiejętności społeczne. Potrzebę integrowania i wkluczania osób pozostających dotychczas na marginesie publicznej uwagi. Może warto w swojej praktyce edukacyjnej i animacyjnej uwzględnić jakieś działania we współpracy z muzykoterapeutami społecznościowymi?


Dr Bartek Lis - socjolog i badacz społeczny, animator kultury i edukator związany z Centrum Praktyk Edukacyjnych w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Zajmuje się m.in. edukacją obywatelską, rozwojem publiczności, tematyką "niewidocznych niepełnosprawności",  użyciem sztuki w edukacji i praktyce społecznej, udostępnianiem instytucji kultury dla osób z niepełnosprawnościami. Ambasador EPALE.


Pracujesz z osobami zagrożonymi wykluczeniem? Działasz na rzecz włączenia społecznego? 

Szukasz sprawdzonych metod i narzędzi, które możesz wykorzystać w pracy w zakładach karnych lub domach pomocy społecznej?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! 

Interesujesz się edukacją kulturową? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod
i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE!   

Zobacz także:

Pacyfikacja przez cappuccino

Przełęcz Thorung La –czyli o wsparciu osób z niepełnosprawnością we wchodzeniu na otwarty rynek pracy

Też jesteśmy w pracy - analiza potrzeb i możliwości dotyczących edukacji i kompetencji zawodowych uczniów niepełnosprawnych

Tutaj nikt (się) nie miga!

Super Love Woman kontra dyskryminacja

ONi uczą!

 

Likeme (5)

Komentarz

Do dziś wiele osób wykluczanych jest ze społeczności ze względu na swoje „odbiegające” od przyjętej normy cechy. Ludzie mają tendencję do opiniowania, bez uprzedniego poznania historii takich osób. Opisana w tekście odmiana muzykoterapii jest wspaniałą okazją aby pokazać społeczeństwu, że wszyscy jesteśmy do siebie podobni i każdy z nas zasługuje na głos. Muzykoterapia społecznościowa daje jednostkom szansę, aby otworzyć się na drugiego człowieka i może zacząć go w końcu zauważać. Muzyka sama w sobie potrafi jednoczyć ludzi a wydarzenie tego typu może pomóc w znormalizowaniu i zaakceptowaniu odmienności innych.
Likeme (0)

Zgadzam się z uwagą na temat edukacji muzycznej. A właściwie jej braku lub nakierowanie jej na bardzo konkretne umiejętności. Jako rodzic dzieci, które uczęszczały do szkół muzycznych nie mogłem wyjść ze zdumienia, że praktycznie nie uczyły się one, zwłaszcza w niższych klasach, czegoś takiego jak gra zespołowa. To pewnie jedna z przyczyn dlaczego w dorosłym życiu, nawet absolwentom i absolwentkom szkół muzycznych, jeśli nie zajmują się zawodowo graniem, trudno traktować muzykę i muzykowanie jako zjawisko społecznościowe. 
Likeme (0)

Zawsze w jasną stronę życia patrz. Niesamowicie inspirujący artykuł. Twój tekst Bartku zachęcił mnie do oglądnięcia kilku filmików z projektu Siły Specjalne. Te działania społeczne w przestrzeni miejskiej mają ogromną swoją siłę oddziaływania. Włączenie stojących na początku obojętnych przechodniów poprzez granie, tańczenie i śpiewanie przełamuje opory i zachęca do podjęcia wspólnego działania. To sposób na skutecznie osiągnięcie celu społecznego włączenia i budowania wspólnoty ponad wszelkimi podziałami. Szczególnie dziś żyjąc w zamknięciu, pełni lęków o przyszłość marzymy o powrocie do takiej wspólnej ulicznej muzycznej edukacji. 
Likeme (0)

Bartku, ale mnie zainspirowałeś. Po pierwsze aż się głupio przyznać, ale pierwszy raz słyszę określenie muzykoterapia społecznościowa, po drugie mam właśnie taką grupę osób z Warsztatów Terapii Zajęciowych, którą różnymi sposobami "wyjmuję z szafy". Jak pewnie wiesz z doświadczenia osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają w sobie mniej barier niż społeczność, która cały czas się trochę się ich boi. Takie dobrze przygotowane spotkanie muzyczne wydaje się dobrym narzędziem do wprowadzenia zmiany w społeczności. Niezłe wyzwanie, bo jak piszesz (jeśli cię dobrze zrozumiałam), może to się przerodzić wyłącznie w fajny event, jeśli nie zadbamy o kontakt, nawiązanie relacji, rozmowę między nieznajomymi. Czy takie scenariusze wydarzeń są jakoś dostępne?  

Likeme (0)

Dokładnie tak - łatwo przeoczyć ten moment, w którym powinna nastąpić jakaś nieco trudniejsza praca, kolejne działania. Inaczej jest tylko uliczna impreza. Gdy robiliśmy badania dotyczące muzykoterapii społecznościowej - zwłaszcza młodzi ludzie zwracali nam uwagę, że "event" spoko, ale co dalej? Powątpiewali w ten sposób w edukacyjny (głęboki) efekt ten muzycznej sytuacji. Jeśli chodzi o dalsze inspiracje i podpowiedzi polecam kontakt bezpośredni z ludźmi z Fundacji Nordoff Robbins, (łatwo zguglasz) - zwłaszcza z Dominiką Dopierałą :)
Likeme (0)

Hej, skorzystam z twoich kompetencji. A widzisz sens korzystania z muzyki w trakcie dużych eventową rozwojowych? motywacyjnych? Takich w stylu Toniego Robbinsa albo Kuby Bączka w Polsce. Gdzie pomiędzy opowieściami mówców pojawia się muzyka, tańce, energetyczne wygibasy. 
Kiedyś mnie to uderzyły, kiedy jedna z uczestniczek Życia pełnego pasji czy innego cuda po wydarzeniu na pytanie: "Jak było?" odpowiedziała: "Super, ale mniej było tańców!"
To się da jakoś obronić? ;-)
Likeme (0)

No jasne. Te sytuacje w ogóle nie muszą być kameralne. W Poznaniu, wspomniana w tekście Fundacja Nordoff Robbins realizuje sesje w miejscach publicznych, takie największe które miałem okazję obserwować - ba, uczestniczyć - miały ponad 60 osób. Fundacja prowadzi też taki projekt: "Siły Specjalne", w którym zespół tworzą głównie (ale nie wyłącznie!) osoby pozostające w kryzysie bezdomności i na ich otwarte koncerty w Poznaniu przychodzi już dużo więcej osób. Wiadomo, Woodstock to to nie jest, ale zawsze! :)  To jest ważne oswajanie się ludzi z trudnymi tematami, nie tylko dotyczącymi niepełnosprawności. Wydaje mi się, że projekty takie jak Fundacji Nordoff Robbins mają też potencjał realizacji wolontariatu pracowniczego, w tym angażujacego duże korporacje.
Likeme (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.