European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Learn English unter the sun! Czyli z WBP w Olsztynie na Maltę

Artykuł przedstawia doświadczenia uczestniczek kursu j. angielskiego na Malcie w Maltalingua School of English w ramach projektu Erasmus+

ok. 4 minuty czytania polub, linkuj, komentuj!

Autorki: Anna Liminowicz i Martyna Chrzanowska


Słysząc „Erasmus+”, wielu z nas wyobraża sobie grupę studentów przemierzających Europę z plecakami i tanimi biletami lotniczymi. Tymczasem – niespodzianka! – program ten jest również przestrzenią dla dorosłych, którzy… również mają ochotę na rozwój, naukę i odrobinę zagranicznej przygody. My, bibliotekarki z Warmii i Mazur, ruszyłyśmy więc na językowy podbój Malty. A dokładnie – do Maltalingua School of English w słonecznym St. Julian’s. Kurs został zrealizowany w ramach projektu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie „Akredytacja bibliotek warmińsko-mazurskich” dofinansowanego ze środków programu Erasmus+, sektor Edukacja Dorosłych, Akcja 1."

I już na wstępie powiemy Wam jedno: to była najprzyjemniejsza lekcja angielskiego w naszym życiu. Bo czy może być coś lepszego niż nauka czasu present perfect nad błękitnymi wodami Morza Śródziemnego?

Malta? Yes, please!

fot. archiwum autorki

Od 7 do 11 kwietnia 2025 r. zrealizowałyśmy intensywny kurs języka angielskiego w akredytowanej szkole Maltalingua – posiadaczce certyfikatu EAQUALS, który w świecie językowym oznacza mniej więcej tyle, co gwiazdki Michelin w kuchni. Szkoła mieści się w zabytkowym budynku w centrum St. Julian’s.

Miałyśmy okazję poćwiczyć już przed wyjazdem – każda z nas wypełniła test kwalifikacyjny online. Trafiłyśmy do różnych grup odpowiadających naszym umiejętnościom, dzięki czemu nauka była bardzo efektywna. Nasz kurs obejmował zajęcia poranne i popołudniowe, przerwa lunchowa w międzyczasie pozwalała nam doładować baterie w jednej z pobliskich kawiarni. 

Tematyka zajęć była zaskakująco różnorodna: od podróży, przez sztukę i naukę, aż po politykę i zdrowie. Rozmawiałyśmy, słuchałyśmy, czytałyśmy, debatowałyśmy i…bardzo dużo się śmiałyśmy. Bardzo praktycznym narzędziem jest aplikacja Maltalingua, która pozwalała nam w każdej chwili sprawdzić plan zajęć, salę wykładową oraz lektora, znajdowały się tam również propozycje wycieczek organizowanych przez szkołę językową. 

 

fot. archiwum autorki

Podczas kursu poznałyśmy też nowe metody pracy z dorosłymi – kreatywne, aktywizujące i dalekie od szkolnych ławek, które pamiętamy ze szkoły. Czasem było trudno. Ale profesjonalizm lektorów i otwartość grupy sprawiały, że przełamywałyśmy językowe bariery szybciej niż można powiedzieć „tongue twister”. 

Nasze grupy były prawdziwą mieszanką kulturową co było ogromnym plusem kursu, uczyłyśmy się z uczestnikami z całej Europy, a nawet… odległej Japonii czy Kanady! To sprawiało, że każda rozmowa była nowym odkryciem językowym i kulturowym, osłuchałyśmy się również z wieloma akcentami. Również lektorzy pochodzili z różnych krajów, co pozwoliło nam spojrzeć na naukę angielskiego z różnych perspektyw – zarówno metodycznych, jak i kulturowych.

Pięknym zakończeniem kursu było uroczyste rozdanie certyfikatów na dachu budynku szkoły i wspólne zdjęcie przy basenie. 

 

fot. archiwum autorki

Malta poza klasą

Po lekcjach nie próżnowałyśmy. Malta to nie tylko angielski – to też bogata historia, pyszne jedzenie i zapierające dech w piersiach widoki. Spacerowałyśmy po zapierających dech klifach Dingli, odwiedziłyśmy rybacką wioskę Marsaxlokk z jej tęczowymi łódkami, z rozkoszą gubiłyśmy się w wąskich uliczkach „silent city” czyli Mdiny, zwiedziłyśmy też dumną Valettę – w której historia spotyka się z nowoczesnością, a każda uliczka to niemal gotowy kadr z filmu.

Nie zabrakło również podziwiania wapiennych grot i turkusowego morza z łódki oraz przemierzania uroczej wyspy Gozo jeepem! 

Malta to również pyszne specjały i mnogość kuchni świata, chociaż…nie każda z nas skusiła się na tradycyjne danie z królika! Może następnym razem…         

Edukacja dorosłych – czyli (bardzo) dobra inwestycja

Wyjazd na Maltę był dla nas nie tylko nauką języka. To była również lekcja otwartości, współpracy, elastyczności. Dzięki temu doświadczeniu czujemy się pewniejsze w kontaktach z zagranicznymi partnerami i czytelnikami. Mamy też świeżą porcję inspiracji, którą możemy dzielić się w naszych bibliotekach. Malta dała nam słońce, morze i nowy zasób słów – ale przede wszystkim przypomniała, że uczenie się przez całe życie może być przyjemne, odkrywcze i pełne pasji.

 

fot. archiwum autorki

Na zakończenie...

Czy polecamy? Z całego serca. Bo dorosła edukacja w stylu Erasmus+ to coś więcej niż kurs. To doświadczenie, które zmienia perspektywę, odświeża umysł i zostawia po sobie piękne wspomnienia. 


#ErasmusWBP

Dofinansowane ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Unia Europejska ani Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji nie ponoszą za nie odpowiedzialności.


Zobacz także:

Finlandia – biblioteczny raj

Job shadowing w bibliotekach w Finlandii

Kirjasto znaczy biblioteka

Finlandia - kraina noweczesnych bibliotek

Finlandia. Lekcje z bibliotecznego raju

Moja wielka katalońska przygoda z marketingiem regionalnym w Tarragonie

Likeme (0)

Komentarz

Fajnie, że pokazujecie, jak Malta łączy naukę i przygodę:) Jestem ciekawa, czy zaobserwowałyście różnice w stylach uczenia się między uczestnikami z Europy, Azji i Ameryki? Jak to wpływało na dynamikę zajęć i wasze podejście metodyczne?

Likeme (0)

Brałyśmy udział w kursie dla osób 30+, więc różnice w podejściu do nauki nie były bardzo wyraźne – uczestnicy byli bardziej dojrzali, mieli już spore doświadczenie. Lektorzy stosowali na każdych zajęciach zróżnicowane metody pracy: zadania indywidualne, pracę w małych 2-3 osobowych grupach, dyskusje całej grupy itp. Każdy znalazł coś dla siebie. Widać było, że lektorzy mają duże doświadczenie w prowadzeniu międzynarodowych grup i potrafią zadbać o dobrą dynamikę zajęć.

Dla mnie szczególnie ciekawie było natomiast obserwować różnice w poczuciu humoru – śmiechu na zajęciach było sporo, ale właśnie w żartach i reakcjach było chyba najłatwiej zauważyć kulturowe różnice. To było bardzo ciekawe i często zaskakujące, ale też budowało fajną atmosferę w grupie. Świetne doświadczenie :)

Likeme (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.