European Commission logo
Créer un compte
Possibilité de sélectionner plusieurs mots avec une virgule de séparation

EPALE - Plateforme électronique pour l'éducation et la formation des adultes en Europe

Blog

Co po digital? Czyli scenariusze na czas postapokalipsy

Przyjdzie taki czas, gdy nauczanie stanie się trudny zadaniem, ale nie niemożliwym.

Profile picture for user Piotr Maczuga.
Piotr Maczuga
Community Hero (Gold Member).

ok. 8 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!


Serial The Last of Us szturmem zdobywa popularność, choć tematyka nie jest nowa - postapokaliptyczny świat, w którym zdziesiątkowana ludzkość zmaga się z globalną katastrofą wywołaną przez wirus, to znana kalka powielana przez pisarzy i scenarzystów od dekad. Ja zaś dziś wcielam się w rolę ministra edukacji postapokaliptycznej rzeczywistości i zastanawiam się czy w takiej sytuacji w ogóle da się edukację uprawiać. Nauczanie staje się trudnym zadaniem, ale wciąż nie jest niemożliwe.

Źródło: https://www.hbo.com/the-last-of-us.

Źródło: https://www.hbo.com/the-last-of-us

Z serialu dowiadujemy się, że mimo upadku ośrodków miejskich edukację organizuje post-rządowa organizacja Fedra, która uwłaszczyła się na apokalipsie. Jest ona przedstawiona jako główny instytucjonalny antagonista odpowiedzialny za większość zła, właśnie przez to, że skoncentrowana i pozbawiona kontroli władza deprawuje nawet, jeśli początkowo przyświecają jej światłe cele. Akcja dzieje się około dwadzieścia lat po upadku wcześniejszego porządku, a wraz z nim demokratycznych rządów. Gdybym więc nauczał, to najprawdopodobniej z ramienia Fedry. Wiem, że to trochę jak być nauczycielem wychowania fizycznego w Hitler Jugend, ale jako edukator staram się stanąć ponad tym. Oczywiście, mógłbym też uczyć “w podziemiu” (co z kolei rodzi porównania z “tajnymi kompletami”), ale taka działalność musiałaby również zostać odpowiednio zorganizowana i dokładnie zaplanowana. Przypominam - minęło 20 lat odkąd zamknięto szkoły i uniwersytety. Wiele osób, które nigdy nie uczestniczyło w tradycyjnie zorganizowanej edukacji ma już własne dzieci w wieku szkolnym czy przedszkolnym. Uczniowie, a także młodzi nauczyciele nie mają już więc doświadczeń z czasów, gdy szkoły czy uczelnie wyższe funkcjonowały “normalnie”.

Sieć bez sieci

Nie trzeba być futurologiem, aby domyślić się, że globalna sieć i wszelkie usługi, które dziś zbiorczo i w uproszczeniu nazywamy internetem, upadła. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy ile zasobów, energii, pracy ludzkiej, logistyki wymaga utrzymanie całej tej działającej infrastruktury. Potrzebujemy świetnie wykształconych inżynierów, prądu, satelit, ale także mas kiepsko opłacanych specjalistów z krajów Dalekiego Wschodu, aby móc opublikować taki krótki artykuł. A przecież to tylko mała pchła na grzbiecie wielkiego niedźwiedzia. Gdzie tutaj miejsce na usługi multimedialne, streaming, komunikację w czasie rzeczywistym. 

Jak działałbym bez sieci? Zapewne normalnie, czyli za pomocą… radia. Sieć radiowa to także sieć. To też nie przypadek, że mimo rozwoju internetu czy telefonii służby profesjonalne dalej używają komunikacji radiowej. Co prawda jest ona obecnie bardzo scyfryzowana i przez to mało odporna na działanie w najtrudniejszych warunkach, ale w dalszym ciągu gdy przestanie działać internet, najlepszym pomysłem będzie włączenie radia. Dlaczego? Do działania radia wystarczy nadajnik i odbiornik (a raczej wiele odbiorników). W odróżnieniu od sieci komórkowej, gdzie telefon łączy się z infrastrukturą naziemną - stacją bazową, która następnie łączy się z satelitą, po czym następuje ponowny kontakt ze stacją a stamtąd z telefonem odbiorcy. Nawet jeśli stoisz metr od swojego rozmówcy, to wasza rozmowa trafia na orbitę i z powrotem. Nietrudno sobie wyobrazić, że taki system jest bardzo wrażliwy. 

Nauczanie za pomocą sieci radiowej to bardzo popularna metoda, która swoje lata świetności miała wiele dekad temu w Stanach Zjednoczonych. Zresztą, nawet, gdy pojawiły się już webinary, stacje radiowe zajmujące się nauczaniem trzymały się nieźle. W ogromnym i rozproszonym kraju, jakim jest USA, nawet dziś nie wszędzie internet pozwala na zaawansowany e-learning. A radio na falach długich można słuchać nawet setki czy tysiące kilometrów od nadajnika.

Oto kilka działających przykładów: w Ugandzie organizacja non-profit "Lifeline Energy" dostarcza szkołom przenośne radioodbiorniki, które odtwarzają programy edukacyjne dla dzieci. W wielu krajach radia są wykorzystywane do nauczania dorosłych, którzy nie mieli możliwości zdobywania wykształcenia w młodości. Na przykład, w Bangladeszu, organizacja non-profit "Bibhui Academy" prowadzi programy edukacyjne, które obejmują takie tematy jak czytanie, pisanie i podstawy matematyki. Radia są również wykorzystywane do nauczania przedmiotów specjalistycznych, takich jak nauki ścisłe, medycyna i inżynieria. Na przykład, w Rwandzie, "Radio IZUBA" emituje programy edukacyjne dla studentów studiujących inżynierię, które obejmują takie tematy jak matematyka, fizyka i programowanie. UNESCO prowadzi programy edukacyjne za pomocą radia na Sahelu w Afryce a Radio Learning English to program edukacyjny w Bangladeszu, który pomaga studentom w nauce języka angielskiego.

Oczywiście, podobnych przykładów można podać wiele. Dobre w tym wszystkim jest to, że radio prowokuje do tworzenia takiego typu lekcji, który może się również sprawdzić jako podcast. W świecie postapokaliptycznym może nie ma to wielkiego znaczenia, ale obecnie - owszem. Audycja radiowa staje się podcastem i odwrotnie. Dzięki temu zwiększa się dotarcie do różnych grup. Można bowiem powiedzieć, że osoby starsze czy niezamożne są - statystycznie - bardziej wykluczone ze świata internetu i jego możliwości, ale to działa także w drugą stronę. Ja sam ma radio jedynie w samochodzie, choć nigdy nie powiedziałbym o sobie, że jestem wykluczony pod względem dostępu do  jakiejś technologii (szczególnie stuletniej), to tak właśnie jest. 

Program nauczania

Brak edukacji w sytuacji apokalipsy może mieć poważne konsekwencje dla rozwoju społeczeństwa. Bez edukacji ludzie będą mieli ograniczone umiejętności i wiedzę, co na pewno skutkować poważnymi problemami w różnych dziedzinach życia:

  1. Brak edukacji może prowadzić do zaniku wiedzy technicznej, co może skutkować poważnymi problemami w dziedzinach takich jak medycyna, inżynieria czy rolnictwo, a więc kluczowymi do przeżycia. Bez dostępu do wykształconych specjalistów, którzy będą mieli wiedzę i umiejętności, które są potrzebne do rozwoju i utrzymania nowych technologii czy wskrzeszenia starych, rozwój społeczny może być poważnie ograniczony.
  2. Bez edukacji ludzie nie zdobędą kwalifikacji, które są potrzebne do wykonywania różnych zawodów, nawet tych - wydawałoby się mało zaawansowanych. Nie chodzi tutaj tylko o wiedzę, ale też o praktykę, czasem wieloletnią. 
  3. Edukacja kształtuje także kulturę i wartości społeczne, co jest szczególnie ważne, gdy społeczeństwo się rozpada. 
  4. Edukacja pomaga ludziom nauczyć się szybciej adaptować do zmieniających się warunków i sytuacji.
  5. Edukacja jest kluczowa dla rozwoju innowacyjności i kreatywności w społeczeństwie. Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy jak ważne dla rozwoju jest generowanie nowych pomysłów. 

Nie wiem, jak wy, ale jak jako wyimaginowany minister właśnie zrozumiałem, że  edukacja powinna być uważana za kluczowy element dla przetrwania i rozwoju społeczeństwa w każdej sytuacji. Należałoby więc postawić na w miarę spójny program nauczania, możliwy do zrealizowania w każdych warunkach, opierający się o nauczanie hybrydowe (zajęcia w klasach oraz lekcje radiowe) i nastawiony na praktykę. Gdyby więc przyszło mi oceniać metodyków projektujących takie programy nauczania, to oceniałbym następujące aspekty: praktyczność, samodzielność, utylitarność, zrównoważenie czy adaptacyjność. 

Nowa (stara) rola edukatora

Nie spodziewałem się, że kiedyś to napiszę, ale należałoby wrócić do starego paradygmatu edukacji, gdzie nauczyciel przede wszystkim przekazuje wiedzę. A może wcale nie? 

Szczerze mówiąc, jestem rozbity, ponieważ instynktownie czuję, że przy małych zasobach liczy się wiedza i jej szybkie przekazanie. Edukatorami będą więc osoby niezwiązane wcześniej z edukacją. Jeśli jakiś szewc przeżyje, to będzie on zdecydowanie ważniejszym ogniwem procesu, niż ja. 

Jednak, z drugiej strony, ważne jest również, aby proces nauczania był zorganizowany w sposób, który pozwala na efektywne wykorzystanie małych zasobów i ograniczenie strat. Najlepszy praktyk może mieć ogromne problemy z przekazaniem swojej wiedzy i umiejętności. Może więc nauczanie powinno opierać się o tandem: metodyk + praktyk? Tyle, że w takiej sytuacji zapewne zabraknie rąk i głów do pracy.

Należałoby zapewne zupełnie zreorganizować szkołę, aby w każdej z nich znalazły się osoby umiejące pracować z ekspertami i praktykami. To bardzo trudna sztuka i wie o tym każdy instructional designer, który tworzy e-learning w oparciu o współpracę ze specjalistami w danej dziedzinie. Jest to zresztą szerszy temat i zjawisko, które obserwuję osobiście na co dzień. Na uczelniach wyższych wykładowcami są najczęściej osoby, które w kadrach danej instytucji wpisane są jako pracownik naukowy lub - o zgrozo - naukowo-dydaktyczny. Dlaczego “o zgrozo”? To tak, jakby maszynista w pociągu był jednocześnie konduktorem. Niby jedno i drugie to praca na kolei, ale jednak czujemy, że coś jest nie tak. Dziś zaś mamy do czynienia z całymi pokoleniami wykładowców, którzy po zakończeniu studiów “zostali na uczelni” niekoniecznie po to, żeby uczyć, ale żeby rozwijać karierę naukową. Męczenie się ze studentami jest dla wielu niewdzięcznym dodatkiem do doktoratu czy habilitacji. 

Rekrutując nauczycieli do postapokaliptycznej szkoły nie patrzyłbym więc na dorobek naukowy, ale na takie wartości jak: empatia, umiejętność adaptacji, kreatywność czy umiejętności miękkie. 

Dobrostan psychiczny nauczanych i uczących

W czasach apokalipsy, kiedy to życie staje się trudne i pełne niepewności, ważne jest, aby zadbać o dobrostan psychiczny zarówno uczniów, jak i nauczycieli. To jest chyba coś, czego obawiam się najbardziej, ponieważ jest to nadrzędna warstwa rzeczywistości. Mogę wskrzesić technologię, mieć najlepszych dydaktyków i praktyków, ale stres czy poczucie beznadziei mogą pokrzyżować wszystkie moje plany.

Jest oczywiście kilka sposobów, aby temu przeciwdziałać. Na pewno ważne jest bezpieczne środowisko do uczenia się i nauczania. Wejście w konkretną sytuację edukacyjną wymaga chwilowego przynajmniej odseparowania się od problemów doczesności. Szkoły musiałyby być więc organizowane w taki sposób, aby to bezpieczeństwo zapewnić. 

Wsparcie emocjonalne i coś, co obecnie nazywamy mindfulness. Nie twierdzę, że powinniśmy mieć lekcje yogi czy medytacji, ale każdy nauczyciel wie, jak trudno pracuje się z uczniami niestabilnymi emocjonalnie, którzy na lekcję "przynoszą" z domu różne problemy. Nie trzeba zresztą sięgać do szkoły. Jeśli prowadziliście kiedyś jakieś wystąpienie dla menedżerów wyższego szczebla czy członków zarządu dowolnej firmy, to wiecie jak trudno jest dotrzeć do tych osób cały czas zapatrzonych w swoje laptopy, które udają tylko przed sobą i innymi, że coś z takiego spotkania wynoszą.   

Stawiałbym też na zadania i projekty, które dają poczucie sensu i celu, aby edukatorzy i uczniowie widzieli znaczenie tego, co robią. Uczenie się to wysiłek, który w trudnych czasach może wydawać się zbędny. Trzeba umieć pisać, czytać, liczyć i wykonywać podstawowe czynności techniczne w zakresie stolarki, hydrauliki czy elektryki. To można opanować w kilka lat, a później ruszyć do pracy. Tyle, że to błędna strategia, która sprawia, że armia ma jedynie szeregowców. A to o takich podczas bitew często mówi się “mięso armatnie”. Jeśli ktoś ma wytrzymać w klasie kilkanaście lat, to musi wierzyć w to co robi i wiedzieć, że nie marnuje czasu swojego i innych.

Myślę, że ważna byłaby również komunikacja, nie rozumiana jedynie jako proces. Także jako regularne dostarczanie informacji i pewna uczciwość w relacjach. Ciężko jest utrzymać wysokie morale, jeśli prawdy o świecie dowiadujemy się z plotek i spekulacji. Jeśli mamy przekonać całe rzesze młodych ludzi do dołączenia do edukacyjnej przygody, to przepływ informacji i dobra komunikacja będą jednym z kluczy. Przypominam, że mówimy o pokoleniu, które nie zna szkoły jako czegoś co trzeba czy choćby powinno się robić. 

Postawiłbym również na zaprojektowanie i utrzymywanie rutynowych działań i aktywności. Życie w takich czasach stałoby się na pewno chaotyczne i nieprzewidywalne, ważne więc, aby zachować pewną formę normalności i rutyny. Regularne posiłki, zajęcia sportowe, a także nauka to działania, które mogłyby być pomocne, aby utrzymać poczucie normalności i kontroli nad sytuacją. Z badań na temat PTSD (zespół stresu pourazowego) u weteranów wojennych wynika, że zachowanie rutyny i utrzymanie normalności w życiu codziennym jest pomocne w leczeniu objawów i wspomaganiu procesu powrotu do normalnego funkcjonowania.

W czasie kryzysów edukacja jest jeszcze ważniejsza. Kiedy świat wydaje się chaotyczny i nieprzewidywalny, edukacja może być jedyną stałą wartością, która pomaga nam zrozumieć i przetrwać trudne czasy. - Malala Yousafzai, pakistańska działaczka na rzecz praw kobiet, zwłaszcza na rzecz ich prawa do nauki, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla.

Gdy o tym wszystkim myślę, jako fikcyjny organizator zbiorowej edukacji, bardziej rozumiem jakie wielkie znaczenie w czasach pokoju ma to, aby nie powierzać kluczowych ról nieudacznikom, frustratom czy populistom. To moment budowania zapasów i tworzenia strategii na naprawde trudna czasy, które kiedyś przecież muszą przyjść. Tymczasem względny dobrobyt usypia czujność. 

Opisane tutaj okoliczności są tak mało prawdopodobne jak globalna pandemia, nowa wojna światowa czy odwiedziny kosmitów. Miejmy jednak na uwadze, że półtora punktu z tych trzech mamy już “odhaczone” i to w zaledwie 3 lata. Rzeczywistość może się więc szybko zmienić. Szczególnie, że dziś takie lokalne apokalipsy widzimy w Ukrainie, Syrii, Turcji czy w wielu biednych i niestabilnych politycznie krajach Afryki. Warto czasem mieć świadomość tego, że nowoczesne uczenie w XXI wieku nie zawsze będzie miało przedrostek “e” lub “digital”. 


Piotr Maczuga – pisze, nagrywa, szkoli i występuje publicznie, przybliżając temat nowych technologii w edukacji dorosłych. Na co dzień produkuje treści edukacyjne i cyfrowe eventy oraz buduje i modernizuje studia multimedialne. Współzałożyciel Fundacji Digital Creators. Ambasador EPALE.


Interesują Cię nowe technologie w edukacji osób dorosłych? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE!  


Zobacz także:

Czy uczący się naprawdę wiedzą najlepiej?

Dyskryminacja w nauczaniu online - dlaczego to aż tak oczywiste

Wyłączają kamery podczas szkoleń? Co na to poradzić (albo nie)

Jak przygotować pełnowartościowy film edukacyjny w kwadrans

Kamera cię nie kocha? Jak wystąpić w kursie wideo i zachować resztki godności


Zdjęcie na okładce artykułu przedstawia salę koncertową w szkole muzycznej w mieście Prypeć w Ukrainie. Jego autorem jest Diego Grandi

Login (4)

Want to write a blog post ?

N'hésitez pas à le faire !
Cliquez sur le lien ci-dessous et commencez à poster un nouvel article!

Dernières discussions

Profile picture for user Agence Erasmus Plus France Education Formation.
Agence Erasmus + France Education Formation
Community Hero (Gold Member).

Quels thèmes souhaiteriez-vous voir traités sur EPALE?

Sondage

Plus
TreeImage.
Johanne Ranson
Community Contributor (Bronze Member).

La nécessité d'éduquer au consentement dès le plus jeune âge

Skills for consent, un projet de création d’un livret d’activités d’éducation au consentement

Plus
Profile picture for user n00aon04.
Marco Cecchinato

Durabilité et formation des adultes : aller au-delà des compétences vertes ?

Rejoignez-nous pour réfléchir aux compétences vertes comme moyen d'aborder des questions complexes et interconnectées telles que le changement climatique et les défis environnementaux.

Plus