Robienie na drutach – uczenie się nieformalne

ok. 6 minut czytania – polub, linkuj, komentuj!
Oryginał opublikowany w języku szwedzkim przez Ann-Kristin Boström

Jako osoba pracująca w obszarze uczenia się przez całe życie zgłębiłam ostatnio temat dobrostanu (wellbeing). Co sprawia, że czujemy się dobrze?
WHO opracowało definicję tego pojęcia. Dwóch badaczy, Thomson i Marks, otrzymali zlecenie dotyczące stworzenia modelu, który by pokazywał złożoność problemu, a jednocześnie stanowił podstawę do pomiaru dobrostanu. Definicja dobrostanu brzmi następująco:
Subiektywne postrzeganie własnej sytuacji życiowej, zależne od kontekstu, kultury i systemu wartości, w których funkcjonuje dana osoba, w odniesieniu do jej własnych celów, oczekiwań, norm i obaw. Jest to kompleksowa koncepcja, na którą składa się zdrowie fizyczne, stan psychiczny, wartości osobiste, relacje społeczne oraz nastawienie jednostki do kluczowych cech otoczenia. (tłumaczenie definicji WHO, 1997)
Stało się to dla mnie punktem wyjścia, by rozpatrywać dobrostan w kontekście pracy kół samokształceniowych i kafejek skupiających osoby robiące na drutach. W przypadku tych drugich uczestnicy mogą się spotykać np. w bibliotekach, sklepach z włóczką czy w kawiarniach. Osoby zainteresowane robieniem na drutach przychodzą ze swoimi robótkami. Spotkania takie dają okazję do poznania wielu nowych metod i technik, a także niosą ze sobą potencjał rozwoju uczenia się nieformalnego. Jednocześnie praca w grupie osób o takich samych zainteresowaniach tworzy warunki do podnoszenia teoretycznych i praktycznych umiejętności.
Nie ma zbyt wielu badań w tej dziedzinie, ale wyniki uzyskane przez Jill Riley, Betsan Corkhill and Clare Morris pokazują, że robienie na drutach może pomóc wyjść z bierności, oderwać się od problemów, ograniczyć stosowanie leków, a terapeutyczna moc tego typu aktywności pozwala zachować zdrowie i zapobiec chorobie. Okazuje się, że najbardziej aktywne osoby robią na drutach nawet kilka razy w tygodniu. Wykazano, że dzierganie jest dobre dla zdrowia i ma działanie uspokajające, ponieważ ruchy dłoni poruszających drutami odstresowują, a wszystkie myśli muszą być skoncentrowane na tym, jak postępuje praca – na liczeniu oczek, ściegów i pilnowaniu techniki. Dzięki temu mózg może odpocząć od innych myśli i osiągnąć przyjemny stan, jak podczas jogi. A do tego robótkę można zebrać ze sobą wszędzie – nie wymaga ona wykonywania w określonym miejscu.
W czerwcu 2022 byłam w miejscowości Varberg, gdzie spotkałam się z przedstawicielami stowarzyszenia Hemslöjdsföreningen, która zajmuje się rzemiosłem. To otworzyło możliwości współpracy z organizacją Studiefrämjandet, prowadzącą koła samokształceniowe z zakresu włóczkarstwa. Mogłam przedyskutować z uczestnikami kwestie dotyczące robienia na drutach i „wpleść” ich doświadczenia w swoje refleksje na ten temat.
W efekcie tych spotkań powstała ankieta do pomiaru wpływu aktywności związanych z robieniem na drutach na dobrostan. Oparta została na metodzie Thomsona i Marksa. Dodatkowo obejmowała pytania służące badaniu, kiedy, gdzie i jak respondenci robią na drutach. Zebrany materiał został poddany analizie ilościowej. Formularz przewidywał również możliwość dodania komentarzy do każdej odpowiedzi, co miało umożliwić uzyskanie jak najbardziej szczegółowych danych.
Analiza wyników była bardzo interesująca. Z odpowiedzi uczestników wynikało, że większość z nich nauczyła się robić na drutach za młodu od krewnych, mam, babć, cioć albo w szkole. Część ankietowanych posiadła tę umiejętność w późniejszym okresie życia, na przykład doceniając uroki dziergania w okresie pandemii. Badanie pokazało, że respondenci mają bardzo różne nawyki, jeśli chodzi o częstotliwość robienia na drutach. Określali siebie jako osoby uzależnione od włóczki, obsesyjnie lub okresowo robiące na drutach, które robią to albo cały czas, albo wcale. Większość stwierdziła, że jak wykonują jakąś ciekawą robótkę, tęsknią za tym, żeby ją kontynuować. Wiele osób przyznało, ze zabiera robótki ze sobą, żeby wykonywać je podczas czekania w kolejce albo w czasie podróży. Inni z kolei robią to jedynie wtedy, kiedy wybierają się na zajęcia w kafejce.

Dla większości badanych najważniejszym aspektem robienia na drutach jest czysty relaks lub relaks połączony z nauką nowych technik. W komentarzach wspominali o tym, jak ważne jest dzierganie, poznawanie nowych sposobów robienia na drutach i samodzielne wykonywanie ubrań.
Co sprawia, że czują się szczęśliwi? Czy dzieje się tak dzięki wykonywaniu skomplikowanych technicznie wzorów, wynajdywaniu i testowaniu nowych, a może dzięki znajdowaniu ładnych włóczek? Większość badanych docenia przede wszystkim piękne włóczki, a na drugim miejscu – ładne włóczki oraz nowe wzory. Jest również sporo osób, które cenią sobie wszystkie aspekty związane z robieniem na drutach i dlatego zaznaczyły wszystkie opcje w formularzu.
I nawet w tym punkcie ankiety pojawiło się kilka komentarzy. Jedna z osób stwierdziła, że ciężko jest jej wybrać tylko jedną odpowiedź. Inna, że lubi wyzwania – ekscytację związaną z wykorzystaniem nowej włóczki, kiedy może zobaczyć i poczuć fakturę. Większość robi na drutach dlatego, że dzięki temu czuje się dobrze. Wiele osób łączy to z faktem, że podczas tej aktywności zapominają o zmartwieniach. Jedna z uczestniczek badania stwierdziła, że robienie na drutach pozwala jej tworzyć unikalne ubrania, a inna po prostu czerpie radość z pracy z nową włóczką. Jeszcze inna czerpie satysfakcję z tego, że może dać wyraz swojej kreatywności. I jeszcze jeden komentarz: „Robienie na drutach to moja joga!”.
Wnioski
Model opracowany przez Thomsona i Marksa sprawdził się w tym badaniu. Dobrostan jest pojęciem złożonym, obejmującym wiele elementów.
Dzięki temu badaniu przekonałam się, że poziom dobrostanu można mierzyć w odniesieniu do czynności robienia na drutach, która pozwala zredukować niepokój, zdobyć nowych przyjaciół, uczyć się wspólnie, a także, co nie mniej ważne, pozwala mniej dotkliwie przeżywać kłopoty i zapomnieć o zmartwieniach.
Ann-Kristin Boström jest doktorem pedagogiki oraz docentem w Wyższej Szkole Pedagogiki i Komunikacji (Högskolan för lärande och kommunikation), Uniwersytet w Jönköping.
Realizację badania wsparła Krajowa Rada Rzemiosła (Nämnden för hemslöjdsfrågor).
Zobacz także:
Dyskusyjne kluby książki jako sposób na naukę języka szwedzkiego
„Biblioteka – dobry społeczny biznes” – czego powinniśmy uczyć się od Szwedów?
Edukacja dorosłych w Europie: Szwecja
Współczesne zastosowania starej metody – czyli Study Circles w edukacji seniorów
Komentarz
Proste rozwiązania
Proste rozwiązania i działania, przynoszą często świetne efekty. Niezależnie od tego, czy będzie to włóczka, czy szydełko, lub każda inna forma działania w skupieniu - efekt będzie bardzo podobny. W czasach przebodźcowania takie działania mają ogromny sens. Ich efektem, jest nie tylko wyciszenie, ale również edukacja - może nie pozorna, ale przynosząca liczne efekty osobie nabywającej nowe kompetencje.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Yarnbombing
W Muzeum Warszawskiej Pragi mieliśmy projekt Yarnbombingu. To jest ozdabianie przestrzeni publicznej elementami z włoczki. Bardzo ciekawy rodzaj sztuki ulicznej. Świetna międzypokoleniowa zabawa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
dzierganie online
Robienie na drutach i szydełkowanie są popularnymi tematami zarówno kursów online jaki społeczności zorganizowanych wokół tego rękodzieła. Znalazłam dwa ciekawe przykłady - jeden jest to kurs prowadzony na platformie SkillShare, co ciekawe przez mężczyznę:
"Knitting 101: Everything You Need to Knit With Confidence" an Online Skillshare Class by Vincent Williams. Dzięki temu linkowi można skorzystać z kursu bezpłatnie przez miesiąc:
https://skl.sh/1PYtqK9
A tu przykład społeczności miłośników dziergania na platformie Mighty Networks
https://media2-production.mightynetworks.com/asset/55913692/community_map.pdf
Czy znacie jakieś polskie przykłady?