European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Prawda, półprawda i kłamstwo – Czy już utraciliśmy kontrolę?

Na ile sami jesteśmy podatni na dezinformację mediów? 

ok. 9 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!


30 października 1938 roku kosmici zaatakowali Nowy Jork. Amerykańskie Radio CBS na gorąco przeprowadziło transmisję z inwazji obcych. W trakcie relacji radiowej przerażeni Amerykanie informowali o zniszczeniach w różnych częściach kraju i osobistych spotkaniach trzeciego stopnia. Była to jednak tylko wielka inscenizacja. Orson Welles wraz z aktorami Mercury Theatre przygotowali słuchowisko, które stało się symbolem wpływania mediów na społeczeństwo.

Na ile sami jesteśmy podatni na dezinformację mediów? Czy kojarzycie w trakcie pandemii ile życzliwych osób informowało Was o wybitnym lekarzu amerykańskim, który ostrzegał przed ogromnym zagrożeniem już wiele lat temu, a obecnie dzielił się najskuteczniejszymi metodami zwalczania wirusa? Ponieważ nieszczęścia chodzą parami, oprócz epidemii, groziło nam jeszcze skażenie spowodowane nową domniemaną katastrofą w Czarnobylu. Pamiętam, jak w kwietniu dostałem informację od moich bliskich o konieczności zamknięcia wszystkich okien ze względu na nadchodzące zagrożenie.

Historia fałszywych informacji i ich wpływu na bieg zdarzeń sięga już czasów starożytnych. Problem  wpływu fakenews na społeczne decyzje pojawił się w największej skali w 2016 roku, przy okazji wyborów prezydenckich w USA. W mediach społecznościowych ukazywały się różne nieprawdziwe informacje, m.in. o  sprzedaży broni przez Hilary Clinton, wpieraniu D. Trumpa przez Papieża Franciszka. Informacje wprowadzone do Internetu często trafiały na podatny grunt. W mediach społecznościowych pojawiały się setki tysięcy komentarzy, a zgodnie z przeprowadzonymi badaniami 60% odbiorców wierzyło, że może być to prawda. Zgodnie z opinią odchodzącego Prezydenta Obamy był to skutek stworzonej „chmury pyłu bzdur”.  Możemy się tylko domyślać jaki wpływ ta dezinformacja miała na wybór Amerykanów przy urnach wyborczych.

BBC przeprowadziło quiz, prosząc czytelników o odróżnienie fałszywych wiadomości od prawdziwych.

Jak sądzicie, która z trzech podanych informacji jest prawdziwa?

  1. Putin wydał nakaz aresztowania George Sorosa

  2. Międzynarodowy ruch walczący o prawa człowieka Black Lives Matter podczas protestu zrobił selfie z Prezydentem Trumpem

  3. Pasażerowi, po skonfiskowaniu bomby, pozwolono wsiąść do samolotu.

Odróżnienie prawdziwego nagłówka od fałszywego jest prawie niemożliwe. Każdy z nich brzmi tak samo mało wiarygodnie, ale jednak jeden jest prawdziwy. Nie ułatwię zadania i nie napiszę która informacja jest prawdziwa. Możecie Państwo spróbować odnaleźć w Internecie lub wysłać do mnie wiadomość. Dopiero wtedy odpowiem.

Ufo-3105954_1280

Obraz Peter Lomas z Pixabay

Nasze przekonania co do prawdziwości informacji, opieramy nie tylko pod kątem wiarygodności źródła, ale także na podstawie dotychczasowych doświadczeń, znajomości kontekstu i naszych własnych przekonań.  Wydaje się, że łatwo rozróżnić prawdę od fałszu. Tymczasem Tom Phillips – brytyjski dziennikarz w „Krótkiej historii wciskania kitu” przekonuje, że możemy mylić się na niezliczoną ilość sposobów. Żyjący w XVI filozof w eseju „O kłamcach” stwierdza: „Gdyby kłamstwo podobnie jak prawda miało tylko jedną twarz, łatwiej dalibyśmy sobie z nim radę, przyjęlibyśmy po prostu  za pewnik przeciwieństwo tego, co mówi kłamca, ale odwrotna strona prawdy ma sto tysięcy postaci i nieograniczone pole”.

Dzięki mediom społecznościowym kłamliwe informacje z ogromną prędkością krążą po świecie. I zgodnie z tym co sądzi Tom Phillips głównym problemem nie jest tempo rozprzestrzenia, ale siła oddziaływania. Spośród ogromnej liczby możliwych rozpowszechnianych kłamstw zawsze znajdą się te, które przykuwają uwagę i najdłużej trzymają się przy życiu. „Przypominają one te gatunki ryb, które składają dwa miliony jaj, żeby mogła przeżyć dwójka potomstwa”.

Kłamstwo znajduje ogromnego sojusznika w technologii. Według badań mniej niż 60 proc. ruchu w Internecie tworzy człowiek. Reszta napędzana jest przez fałszywe boty, podszywające się pod ludzi i udające zaangażowanych konsumentów, ze sprecyzowanymi, niekiedy bardzo kontrowersyjnymi opiniami i całkiem przekonującymi profilami w mediach społecznościowych. Zgodnie z raportem 2018 roku przygotowanym przez New York Times jedna czwarta osób zupełnie nie ufa informacjom przeczytanym w Internecie.

Skala zjawiska rośnie. Rośnie jednak także świadomość zagrożeń. Coraz więcej państw dostrzega potrzebę włączenia do programów nauczania treści o negatywnych skutkach fakenews i potrzebie krytycznego weryfikowania docierających informacji. Podziwiamy często Finlandię za jakość edukacji. Nie mamy jednak świadomości, że jest ona także liderem walki z analfabetyzmem medialnym. Proces edukacji medialnej zaczyna się już w szkole podstawowej. W kwestii potrzeby zwalczania post prawdy istnieje pełen społeczny konsensus, łączący zarówno młodzież, jak i polityków. Na lekcjach matematyki uczniowie dowiadują się, jak łatwo manipulować liczbami, a podczas zajęć ze sztuki poznają w jaki sposób można nadawać nowe znaczenie obrazom medialnym i ilustracjom. Na lekcjach historii uczniowie analizują kampanie propagandowe, a nauczyciele języka fińskiego pomagają zrozumieć mechanizmy  manipulacji słowem.

Doświadczenie fińskie ma znaczenie dla nas edukatorów, trenerów, wykładowców. Otoczeni fałszywymi informacjami sami musimy być wiarygodni.  Pamiętam sytuację, kiedy bardzo znany twórca power speech z pełnym przekonaniem i emocją przytaczał jedną z pseudonaukowych teorii, że wykorzystujemy mózg tylko w 10% procentach. Niestety ukształtowana popularność znanego nazwiska musiała wygrać z prawdą. W konsekwencji przekonani o wiarygodności komunikatu słuchacze zaraz po prezentacji zaczęli się dzielić sensacyjnymi informacjami. I tutaj nie trzeba było botów. Zadziałała siła autorytetu.

Przytoczona historia to ostrzeżenie. Często przygotowując się do zajęć, opracowując prezentacje czy wystąpienia opieramy się na różnych źródłach, także zaczerpniętych z Internetu. Czy mamy świadomość, że ponad połowa z nich może być fałszywa i wytworzona przez bot, który chce wpływać wybory.  

Jakże łatwo zabłysnąć niepowtarzalnym newsem, który dopiero po pewnym czasie okazuje się oczywistym fakiem. Pamiętam jak wiele lat temu ostrzegał nas podczas studiów jeden ze znakomitych wykładowców.

Przedstawiam Państwu tę naukową teorię, ale w świetle ostatnich odkryć może być już ona nieaktualna. Zawsze należy podawać informacje oparte wyłącznie na wiarygodnych źródłach.

Inną kwestią jest umiejętność krytycznego myślenia. To jedna z tych niezbędnych kompetencji społecznych, która pozwala jasno i racjonalnie myśleć, rozumieć logiczne związki oraz wyciągać prawidłowe wnioski.

Dlatego też kształcąc krytyczne myślenie wobec mediów powinniśmy krytycznie analizować sam przekaz oraz jego szeroki kontekst.  Zgodnie z opinią Profesora Grzegorza Ptaszka wyrażoną w „Edukacji medialnej 3.0”:  „Od najmłodszych lat należy rozwijać niezależność poznawczą, kształtować ciekawość świata, pokazywać jego złożoność oraz wzmacniać otwartość”. Efektem takiej edukacji będą „umysły w przyszłości mniej podatne na czarno-białe wizje rzeczywistości oraz jej przekształcenia”.  To wyzwanie edukacyjne musi stanowić także zobowiązanie w procesie edukacji dorosłych. Edukator, trener, czy też wykładowca ma ogromną szansę uczynienia mediów społecznościowych bardziej zrozumiałymi. Może też korzystać z ich jaśniejszej strony, świadomie kształtując odbiorcę procesu edukacyjnego.

Współczesny Don Kichot walczyłby nie z wiatrakami, ale z post prawdą. Ks Tishner powiedział kiedyś, że są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i g…o prawda. Niestety ta trzecia zaczyna wokół nas dominować. Zdominowała opinię publiczną, wkracza w świat polityki i powoli zagraża edukacji.

Czy możemy ten proces zatrzymać?


Rafał Kunaszyk – ekspert ds. edukacji, rynku pracy, zajmuje się rozwojem kompetencji, kwalifikacji, trener i doradca zarządzania, współwłaściciel firm rodzinnych Eurokreator sc i Eurokreator T&C, członek Zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych, członek Rady Fundatorów, zarządzał ponad kilkudziesięcioma projektami edukacyjnymi w kraju i zagranicą. Obecnie jest ekspertem ds. Edukacji, ZSK, SRK w projekcie Sektorowa Rada Przemysłu Chemicznego i Dyrektorem Programowym Forum Inteligentnego Rozwoju. Ambasador EPALE.  


  

Jesteś trenerem, szkoleniowcem? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na temat technik prowadzenia szkoleń, narzędzi szkoleniowych i pracy trenera dostępne na polskim EPALE!

Zobacz także:

2 lutego 2020 gdzieś na Oceanie Atlantyckim pobiłem rekord świata w biegu…

Intuicja kontra rozum - pojedynek Achillesa z Hektorem trzy tysiące lat później

Między Yesterday a Tomorrow

Szkolenia stacjonarne w czasach nowego otwarcia. Prawda czy wyzwanie?

   

Likeme (3)

Komentarz

Jest coś w tym, że walka z post-prawdą, ma coś z walki z wiatrakami. Jeśli próbować znaleźć jakąś cechę post-prawdy, która odróżnia ją od pospolitego kłamstwa, czy półprawdy, to moim zdaniem jest nią to, że w przypadku osoby przyłapanej na snuciu post-prawdy brak jakiegokolwiek zażenowania z tego powodu. W przypadku kłamstwa i półprawdy, kłamca z reguły stara się bronić swoich twierdzeń, jak to się mówi "tłumaczy się" z nich lub tłumaczy je. W przypadku post-prawdy przyłapanie na niej, jest ignorowane, poprzez zmianę tematu lub snucie nowej narracji, abstrahującej od sensu pierwotnych stwierdzeń. To jedna z przyczyn jej popularności w życiu publicznym w tym w szczególności w polityce. Walka z nią przypomina więc walkę z wiatrakami, w tym sensie, że polemizowanie z twierdzeniami, które się na nią składają staje się niemożliwe, bo znikają one wówczas gdy próbujemy w nie uderzyć.  
Likeme (0)

Niestety, jest to pokłosie niskiej umiejętności krytycznej analizy źródeł informacji lub wręcz niechęci do ich weryfikacji. Żyjemy trochę w kulturze racji, w której przeświadczeni o jedynej słuszności światopoglądu nie konfrontujemy tego, w co ślepo wierzymy z faktami. 
Likeme (0)

Moniko dziękuję za komentarz. Właśnie jesteśmy w chwili kiedy to co napisałem przechodzi test w Polsce podczas wyborów prezydenckich. Z nadzieją, że nie wylęgną się te dwie zatrute ryby (nawet jedna). Przed edukacją ogromne wyzwanie, jak zaspokoić tę potrzebę.
Od razu przeczytałem Twój tekst. A w sprawie właściwej odpowiedzi wyślę mail. Niech inni jeszcze mają szansę ;)


Likeme (0)

Rafale bardzo dziękuję za te tekst. Niestety bardzo aktualny ale też bardzo potrzebny. Jestem zdania, że w siatce przedmiotów obowiązkowych i to od najwcześniejszych lat powinien znaleźć się przedmiot - konstruktywny krytycyzm, albo myślenie krytyczne. Swojego czasu napisałam tekst związany z mało rozwiniętym myśleniem krytycznym - być może Cię zainteresuje - https://epale.ec.europa.eu/pl/blog/edukacyjne-prowokacje-versus-konstru…. A tak wogóle to obstawiam 3 ......to rozbrojenie bomby brzmi mi jakoś "metaforycznie" ;) Pozdrawiam bardzo serdecznie
Likeme (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.