European Commission logo
Logg Inn Create an account
Each keyword is searched for in the content.

EPALE - Elektronisk Plattform for Voksnes Læring i Europa

Blog

Specyfika procesu coachingowego w warunkach izolacji penitencjarnej

O innowacji "Coaching w zakładzie karnym" pisałam w ubiegłym roku. Tekst przyjął się i cieszył się dużym zainteresowaniem. 

ok. 6 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!


Praca z osadzonymi to praca wymagająca, nie tylko ze względu na rodzaj klienta (osadzony/odbywający wyrok, izolowany ze względu na szczególne warunki bezpieczeństwa), ale i praca, która odbywa się w specyficznych warunkach. Z perspektywy czasu sądzę, że kiedy pięć lat temu przystępowałam do realizacji innowacji, nie do końca zdawałam sobie sprawę, że zajęcia będą odbywać się w sali za kratami, że osadzony będzie na nie doprowadzany przez funkcjonariusza, że bezpieczeństwo moje   i osadzonego, będzie najważniejsze. Realia okazały się odkrywcze, nie tylko dla osadzonych, którzy z dużą ciekawością i zaangażowaniem uczestniczyli w sesjach coachingowych, pracując nad wybranym przez siebie celem, ale i dla mnie – coacha.

Na zdjęciu widać lewą dłoń wyciągniętą do przodu.

Photo by NeONBRAND on Unsplash

Podstawowymi filarami pracy z osadzonymi w warunkach izolacji penitencjarnej są:

  1. Poufność – proces jest poufny, co się z tym wiąże – coach musi zapewnić klientowi odpowiednie warunki, by ten pracował z zaufaniem i zaangażowaniem nad wybranym przez siebie celem.

  2. Zasada stop – klient może skorzystać z niej, kiedy nie chce o czymś mówić, kiedy jakiś obszar jest dla niego zbyt trudny „na dziś” i klienci z tej zasady czasami korzystają. Jako coach szanuję ich wybór i nie dociekam, nie dopytuję.

  3. Komunikacja bezpośrednia – jest integralną częścią procesu coachingowego, pozwala na wejście z klientem w konstruktywną interakcję, wspiera proces, pomaga budować zaufanie, a zatem jest nieodzowną częścią pracy w procesie.

  4. Zaangażowanie – klient powinien być zaangażowany w proces, powinien chcieć zmiany i po nią do coacha przychodzi, a ten towarzyszy mu w drodze do celu. Na zaangażowanie ma wpływ bardzo wiele czynników. Uważam, że odpowiedź na pytanie coacha: "na ile to jest dla ciebie ważne?" jest kluczowa. Zmiana, której chce klient, cel, z którym przychodzi na proces musi być klienta, nie otoczenia, które zawsze chętnie mówi, co jest dla nas ważne, wskazując, że przecież wie lepiej niż my. To pułapka. Cel jest klienta i to on go realizuje, nie ktoś inny. Zaangażowanie niesie ze sobą energię. Klient jest na fali, płynie, czuje zmianę. Doświadczam tego, że zmiana jest rzeczywiście w kliencie widoczna, że dzięki swojemu zaangażowaniu przenosi się on w inny obszar, nowy, że klient zaczyna dzięki procesowi coachingowemu iść i rzeczywiście idzie.

  5. Życzliwość – życzliwość ze strony coacha oczywiście, to czynnik, który wspiera klienta, czynnik niezbędny i zarazem niezwykle ważny. Klient chce czuć, że coach nie ocenia (co w pracy z osobami defaworyzowanymi jest rzeczywiście bardzo trudne, bo w nasze myślenie wkradają się stereotypy). Życzliwość buduje zaufanie, atmosferę, a o zbudowanie tej w warunkach izolacji penitencjarnej jest naprawdę bardzo trudno. A jednak można.

  6. Bezpieczeństwo – to, jak wspomniałam wcześniej, filar pracy z osadzonymi. Zrozumiałam to, właśnie podczas współpracy z zakładem karnym, w którym funkcjonuje przekonanie, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, bo jak jest bezpiecznie, to jest spokojnie. Bezpieczeństwo samego osadzonego, który jest na zajęcia doprowadzany oraz bezpieczeństwo moje, jako osoby z zewnątrz, wchodzącej na teren jednostki, w dodatku kobiety (wspominałam, że pracuję w jednostkach penitencjarnych przeznaczonych dla mężczyzn), podlegającej tym samym szeregowi procedur, niezbędnych do funkcjonowania w placówce. Świadomość, że ktoś nade mną czuwa jest przejmująca, ale i zarazem gwarantuje spokojną pracę.
    Bezpieczeństwo powinien stwarzać też sam coach. Klient w relacji z nim powinien czuć się dobrze, powinien mieć do niego zaufanie. Coach reaguje na potrzeby klienta, akceptuje jego zdanie, ma przyjacielski ton i daje przestrzeń, przestrzeń dla rozwoju.

Warto dodać, że wyżej wymienione filary są także fundamentem w coachingu, którym zajmuję się, pracując z różnymi segmentami klientów, nie tylko tymi z grup defaworyzowanych.

Mimo iż organizacja samego procesu ze względów logistycznych bywa trudna, to chcę podkreślić, że jest ona pracą bardzo wielu osób, że nie sam coach, czy osadzony, są najważniejsi. Najważniejszy jest sprawny i czujny zespół, który rzetelnie i realnie ocenia sytuację, przygotowuje się do działania, ma opracowane procedury w razie tzw. sytuacji trudnej.

Procesy coachingowe, które miały miejsce z zakładzie karnym natchnęły mnie do wygenerowania pytań, które zadaję sobie po pracy z klientami, w tym osadzonymi:

  • Na ile człowiekowi, który szuka miejsca dla siebie starczy sił, by zmierzyć się z konsekwencjami swoich wyborów?
  • Czy jest w stanie to uczynić?
  • Kogo/czego konkretnie potrzebuje?
  • Jaki koszt swojej zmiany poniesie?

Na czym zatem polega specyfika procesu coachingowego w warunkach izolacji penitencjarnej?

Odpowiedź jest jedna – na tym, że odbywa się on w innej, odmiennej przestrzeni, która jest „na wolności”, jak mówią sami osadzeni. Ta przestrzeń ma znaczenie, ale w swojej pracy udowadniam, że mimo krat w oknach, pomieszczeń z pleksi, praca z osadzonym jest możliwa, zwłaszcza wtedy, kiedy osadzonemu zależy, by zostać włączonym do społeczeństwa, by mógł zacząć próbować normalnie żyć, bo moje doświadczenie pokazuje, że  w przypadku osadzonych życie na wolności zawsze jest próbą.


Marta Kaźmierczak – akredytowany coach ACC ICF, wykładowczyni na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS w Warszawie. Autorka innowacji "Coaching w zakładzie karnym", metody wsparcia procesu zmiany osadzonych. Specjalistka z zakresu pracy z więźniami długoterminowymi. Pełni również funkcję job coacha w projektach aktywizacji zawodowej grup defaworyzowanych. Ambasadorka EPALE.


Pracujesz z osobami zagrożonymi wykluczeniem? Działasz na rzecz włączenia społecznego? 

Szukasz sprawdzonych metod i narzędzi, które możesz wykorzystać w pracy w zakładach karnych lub domach pomocy społecznej?

Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! 

Zobacz także:

Coaching w zakładzie karnym

Wywiad z Martą Kaźmierczak w Forum Służby Więziennej

Z więzienia do pracy. Podręcznik dobrych praktyk projektu

Likeme (4)

Kommentarer

Brawo za wprowadzanie coachingowej innowacji "za kraty". Podziwiam za odwagę, determinację i siłę do pracy z osadzonymi. Wskazane filary, są bardzo solidne i zapewne mocno wpływają na końcowy efekt procesu. Zapewne satysfakcja z takiej pracy jest duża. Sama mieszkam blisko ZK i "śledzę" różne edukacyjne oraz resocjalizacyjne działania, w nim podejmowane. Coachingu jeszcze nie było. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas to się zmieni. 
Likeme (0)

Dziękuję za ciepłe słowa. Cieszę się, że coachingu jeszcze nie było, bo to oznacza, że może wkrótce przybędę ;) Zmiany będą tylko wtedy możliwe, kiedy będzie gotowość do ich wprowadzenia. Celowo nie wprowadzam tu podmiotu, by dać szansę nie tylko "systemowi", ale i "człowiekowi". Cieszę się, że nadal są chętni, którzy czekają, by rozpocząć swój proces zmiany. Pozdrawiam serdecznie :)

Likeme (0)

Po pierwsze szacunek, domyślam się, że to trudniejsza praca niż filmowy obraz specjalisty / psychologa wchodzącego do zakładu karnego ;-) Jeśli możesz, to czy możesz powiedzieć coś na temat celów, które stawiają sobie klienci procesów? W sensie, jak duży procent tych celów, nad którymi pracujecie dotyczy świata już poza zakładem? 
Likeme (0)

Rafale, dziękuję za komentarz. Klient wybiera cel, który jest dla niego ważny "tu i teraz", co zwłaszcza w przypadku osadzonych, skutkuje realizacją celów krótkoterminowych, kiedy to przebywają w jednostce penitencjarnej. Jeżeli chodzi o cele, które dotyczą przyszłości, funkcjonowania w tzw. warunkach wolnościowch, to wybierają je klienci, którzy wychodzą na wolność po odbyciu wyroku- niewielki procent w mojej praktyce (pracuję głównie z klientami , którzy odbywają wyroki długoterminowe, w tym dożywotnie). Z jakich przyczyn osadzeni wybierają cele krótkoterminowe?-ponieważ warunki więzienne są niezwykle zmienne. Zdarza się, że osadzony nie kończy procesu, ponieważ wyjeżdża w tzw. "transport" do innej jednostki, a zatem zmieniają się jego warunki bytowe. Jeden z projektów, w którym brałam udział, angażował mnie w realizację zadań jako job-coacha i polegał na półrocznym "przygotowaniu" osadzonych do życia poza murami zakładu karnego- ciekawe doświadczenie-opiszę je wkrótce. Klient chce skupić się na swoim celu- "swojej zmianie' i cieszy go sam fakt, że to jego zmiana, nie kogoś innego. Klient ma poczucie, że to on ma "na coś" wpływ. W więzieniu ciągle się na coś czeka. Doświadczyłam tego na własnej skórze, jako osoba współpracująca z jednostką- czekam na wejście na teren jednostki, czekam na doprowadzenie do sali zajęć, czekam na osadzonego, czekam na wyjście z placówki. Zapadła mi w pamięć jedna komenda: czekać. Nauczyła mnie cierpliwości ;) Czas i tak upłynie. Pozdrawiam  Ciebie serdecznie :)
Likeme (0)

Zawsze interesowała mnie problematyka resocjalizacji (oraz, częstej jej pozorności. W polskim kontekście najczęściej przyjmuje ona formę „prizonizacji”, czyli uczenia się przez osadzonych nowej, więziennej sytuacji, norm i reguł tam panujących). Przyznam, że nie wiedziałem o pracy „coacherskiej” w zakładach karnych. Opisana w innym miejscu innowacja, oraz cały proces wyglądają na bardzo wymagający, tym większy „szacun”, jak mawia młodzież :) Chętnie bym się dowiedział czy jest jakiś konkretny profil zakładów karnych w Polsce, z którymi udaje się współpraca i współrealizacja tego ciekawego i ważnego procesu? Czy jest może tak, jak się domyślam, że czynnik ludzki jest najważniejszy? Jeden dyrektor jest otwarty na innowację, a inny nie. 
Likeme (0)

Dobry wieczór, zachęcam do zapoznania się z moim artykułem w tej materii ("Coaching w zakładzie karnym). Rozwój dzieje się wszędzie, jak zwykłam mawiać, ale, odpowiadając na jedno z pytań ;) zmiana zależy od "czynnika ludzkiego". Coaching przeznaczony dotychczas dla biznesu trafił (cieszę się, że dzięki mojemu programowi) za kraty. To trudny, żmudny i bardzo wymagający proces, który przy wsparciu Dyrektora jednostki ma szansę zaistnieć i "zdziałać" naprawdę wiele. To proces indywidualny, zatem potrzebuje ciszy, odpowiednich warunków, by klient mógł usłyszeć siebie. Współpracuję z dwoma zakładami karnymi w obszarze wsparcia coachingowego, wkrótce (mam nadzieję) dołączy trzeci. Pandemia wstrzymała działania, niestety. Tak, nie każdy jest otwarty na innowację, ale nawet dla 1 osadzonego, który potrzebuje zmiany, wsparcia w jej procesie, warto :) Pozdrawiam serdecznie :)
Likeme (0)

Login or Sign up to join the conversation.