European Commission logo
Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Blog

O łapaniu huraganu do słoika… czyli miłość a edukacja dorosłych

Profile picture for user Monika Sulik.
Monika Sulik

Duccio Demetrio opisując trzon refleksji dotyczącej edukacji dorosłych oraz kluczowych, czy jak określił autor szczytowych momentów w życiu człowieka, które generują uczenie się, wymienił pośród czterech najważniejszych, miłość. Jak zaznacza wspomniany autor: „dorośli uczą się, jeśli znajdą się spodziewanie lub niespodziewanie w okolicznościach związanych z miłością”[1].

Miłość jest relacją, która jest przedmiotem zainteresowania wielu naukowców, twórców i artystów, ale też jest doświadczeniem ludzkim, na temat którego może zabrać głos każdy z nas. Człowiek bez miłości byłby niczym mówiąc słowami ewangelisty, św. Pawła[1]. Jak napisał Marek Kamiński: „Trudno powiedzieć coś więcej o miłości, niż powiedział święty Paweł”[2]. 

Heart-1192662_1920_1

W przestrzeni andragogicznej niezwykle ważny w tym temacie jest głos Józefa Kargula, który podejmując rozważania dotyczące edukacji dorosłych, istotne miejsce, przypisał relacjom interpersonalnym. Autor ten ukazuje jak bardzo obserwacja zachowań ludzi, w stosunkach interpersonalnych, inspiruje do ich głębszej analizy z perspektywy edukacji całożyciowej[3]. Podobnie Maciej Gdula zaznacza, że rozwój wiąże się z wyjściem poza zamknięty, samowystarczalny świat jednostki. Kontakt z innym, który tak jak my jest niepowtarzalną jednostką, daje okazję do poszerzenia wiedzy, umiejętności i granic doświadczenia[4]. Jako dowód na potwierdzenie tej tezy, wspomniany autor podaje znaczącą w tym miejscu historię: 

Zanim Sara poznała Benijego, nigdy nie miała zbyt wielu okazji do spędzania czasu na łonie natury, bo nikt z jej otoczenia nie miał takich zainteresowań. Benji dla odmiany był skautem i stale gdzieś wędrował, jeździł na obozy, zaspokajając w ten sposób potrzebę bycia bliżej natury. Namówił Sarę, by wybrała się z nim na trzydniowy biwak nad jeziorem, ze spaniem w namiocie i gotowaniem na ognisku. I to była przygoda jej życia. Nauczyła się rozstawiać namiot, rozpalać ognisko, określać czas według położenia słońca, jak zaznaczać przebytą trasę, by znaleźć drogę do obozu, jeśli zabłądzi. Dzięki Benjiemu pokochała przyrodę - zaszczepił jej pasję, która teraz ich łączy. Sara opowiadając mi tę historię, uświadomiła sobie jak jej perspektywy poszerzały się za sprawą różnych partnerów w jej życiu. Paul wprowadził ją w krainę muzyki Boba Dylana, Michael nauczył lepszego gospodarowania, Christopher zaprosił ją na rodzinną farmę w Irlandii i pokazał świat, o którego istnieniu nie miała pojęcia. Abe zaś, artysta, wprowadził ją w tajniki sztuki użytkowej[5].

Nie sposób nie zgodzić się z refleksją, iż każda z relacji interpersonalnych jest doskonałą okazją do uczenia się, czego przykładem są materiały autobiograficzne ukazujące właśnie takież doświadczenia.

Nawiązanie do podejmowanego tematu odnajdujemy w słowach dziennikarki, Anny Mazurkiewicz, która wspomina: Kochałam się bez wzajemności w chłopaku, z którym nigdy nie zamieniałam ani słowa. Zaczęłam się w nim kochać w siódmej klasie, skończyłam właśnie, gdy miał 17 lat, bo on zdał maturę. I tak, chwała Bogu, raz nie przeszedł do następnej klasy, więc mogłam się w nim kochać o rok dłużej. Był synem znanej aktorki i znanego dziennikarza, a przypominał Marka Grechutę. Dzięki tej miłości bardzo rozwijałam się intelektualnie - czytywałam artykuły niedoszłego teścia i słuchałam w radiu słuchowisk z teściową (…). Uwielbiałam chodzić do szkoły, dlatego, że na przerwach mogłam gapić się na mojego chłopaka[6].

O swym rozwoju intelektualnym, który spowodowany był miłością mówi również Anna Dymna. Aktorka wspomina: gdy przyprowadziłam Wiesia Dymnego do domu (…) mama zapytała mnie: „Kochasz go?” „Tak” (…). Wiesiek podpowiadał mi lektury. To od niego dowiedziałam się, że istnieje ktoś taki jak Faulkner. Przeczytałam w tym czasie całego Dostojewskiego. Zaczęłam bardzo dokładnie studiować Biblię i powieści na niej oparte. Pochłonęłam wszystkie dostępne mi książki o obozach koncentracyjnych[7].

Christopher Milne (pisarz, syn autora Kubusia Puchatka) wspominając swą pierwszą młodzieńczą miłość napisał o edukacyjnym znaczeniu tego uczucia: pomiędzy odwiedzinami pisywaliśmy do siebie listy, każde w swoim języku. W ten sposób uczyliśmy się siebie i dowiadywaliśmy o rzeczach, które tak często łatwiej jest wyrazić, pisząc, zwłaszcza kiedy rozmowa jest trudna. A pomiędzy wizytami i pisaniem listów uczyłem się włoskiego z pomocą samouczka. Zakochałem się już we Włoszech. Teraz, w Heddzie, dzięki Heddzie i z jej powodu zacząłem kochać i rozumieć Włochów[8].

Jednak w materiałach biograficznych odnaleźć można również wiele fragmentów, które ukazują także negatywne znaczenie miłości dla nauki, edukacji czy twórczości. Miłość opisywana jest jako przeszkoda, powód do zaprzepaszczenia swej szansy w sensie naukowym czy też edukacyjnym. I tak ekonomista i polityk Leszek Balcerowicz wspomina: Nie ukrywam, że w nauce należałem do czołówki klasowej. Nauka przychodziła mi łatwo, nie wkuwałem. Miałem inne ciekawsze zajęcia (…). Maturę zdałem z wyróżnieniem. Płeć przeciwna też mnie interesowała, na co rodzice patrzyli z niepokojem. Mieli ogromne ambicje, żeby ich dzieci zdobyły wykształcenie. Bali się, że jakieś przedwczesne małżeństwo pokrzyżuje im plany wykształcenia dzieci[9].

We wspomnieniach pisarza i podróżnika, Arkadego Fiedlera również odnajdujemy zgubne wpływy miłości: W lecie gdy miałem szesnaście lat, przyszło na mnie, co przyjść  musiało: zadurzyłem się po uszy. W owej dziewczynie zakochałem się piorunem i na zabój. Nie pamiętam jej (słodkiego oczywiście ) imienia ani nazwiska, ale cholerny Amor strzelił do mnie celniej, niż uczyniłby to dziki Indianin. Nie dotknąłem jej ani palcem, nie pocałowałem jej boskich ust, nawet wątpię czy jej napomknąłem o swym afekcie, ale łupnęło mnie zdrowo. Łupnęło mnie tak dokumentalnie, że w następnych miesiącach, będąc już w Poznaniu chodziłem jak oczadziały i na Św. Michała przyniosłem złe świadectwo, a w następnym roku, na Wielkanoc, nie dostałem promocji do wyższej prymy. Przepadłem w historii i Chemii[10].

Jak zatem widać, miłość i edukacja to związek, którego istnienie jest niekwestionowane. Relacje te kształtują się bardzo różnie, zawsze mają swój indywidualny wymiar i charakter. Przedstawione przeze mnie refleksje nie aspirują w żadnej mierze do usystematyzowania w sensie naukowym. Jak bowiem pisze Bogdan Wojciszke: „naukowe analizy miłości przypominają nieco wnioskowanie o naturze huraganu na podstawie tej jego części, którą udało się pracowitemu badaczowi złapać do słoika. W dodatku przykładania naukowej miarki do miłości uważane może być wręcz za jej profanację. Nauka poszukuje uogólnień i ucieka do szczegółu, a każda miłość jest przecież szczególna i inna niż wszystkie pozostałe”[11]. Przedstawione spostrzeżenia mogą stać się inspiracją do dalszych poszukiwań w zakresie relacji miłości i edukacji, pozwalają również na osobiste odkrycia w tym wymiarze. Mimo świadomości w jak niezwykle zindywidualizowany sposób kształtują się relacje miłości i edukacji, nie sposób nie zgodzić się ze słowami Denisa de Rougemont, który pisze: „Miłość jest inicjatorką wszystkiego, co istnieje, więc brak miłości nazwalibyśmy nicością. Kolejne stopnie istnienia miłości odpowiadają kolejnym stopniom tworzenia dzieła aż do jego skończenia; bez istnienia miłości, nicość ani byt nie zostałyby poczęte”[12].

A jakie są Wasze doświadczenia związane z rolą i miejscem miłości w Waszej biografii edukacyjnej? Podzielcie się proszę swoimi refleksjami.

[1] Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. 1496. Pierwszy list do Koryntian. Hymn o miłości. 13.2. Poznań 2000, s. 1496.

[2] M. Kamiński: Alfabet. Wydawnictwo G+JRBA, Warszawa 2013,  s. 99.

[3] J. Kargul: Obszary pozaformalnej i nieformalnej edukacji dorosłych. Przesłanki do budowy teorii edukacji całożyciowej. Wydawnictwo Dolnośląskiej Szkoły Wyższej Edukacji, Wrocław 2001, s. 72.

[4] M. Gdula: Trzy dyskursy miłosne. Warszawa 2009, s. 142.

[5] Chérie Carter-Scott: Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania trwałych związków. Za M. Gdula: Trzy dyskursy miłosne. Warszawa 2009, s.142, za Warszawa 2003, s. 24.

[6] A. Ert-Eberdt: Gdy miałem 17 lat. Warszawa 1996, s. 129.

[7] Tamże, s. 88.

[8]  Poza światłem Puchatka. Christopher Milne. Wybór ze wspomnień. A. R. Melrose (red.). Przekład M. Motak. Poznań 2001, s.158.

[9] L. Balcerowicz: Moja prawdziwa historia. Warszawa, s.16.

[10] A. Fiedler: Mój ojciec i dęby. Poznań 2006, s. 12.

[11] B. Wojciszke: Psychologia miłości. Gdańsk 2005, s. 5.

[12] Denis de Rougemont: Mity o miłości. Przekład M. Żurowska. Warszawa 2002, s. 193.

[1] D. Demetrio: Edukacja dorosłych. Przekład Anna Górka  [w:] Pedagogikia tom 3. Red. Bogusław Śliwerski. GWP Gdańsk 2006, s. 113.

dr Monika Sulik – adiunkt, wykładowca akademicki. Prowadzi autorskie zajęcia dydaktyczne z zakresu przedmiotu biografia w edukacji. Certyfikowany trener i mentor akademicki. Od 2018 roku jest również sekretarzem redakcji czasopisma „Edukacja Dorosłych”. Ambasadorka EPALE.

Zobacz także:

Czy "szewc bez butów chodzi"? Czyli andragogiczne "prawidła"

Czego nas może nauczyć Kitau z plemienia Kikujusów?

Człowiek dorosły w „Miasteczku Mamoko”

„Edukacyjne” prowokacje versus konstruktywny krytycyzm - czyli o tym, co wspólnego ma krem ślimakowy z edukacją dorosłych?

Po co komu biografia na szkoleniach? Czyli edukacyjna "puszka Pandory"

Login (4)

Komentarz

Temat powiązania miłości i edukacji piękny, a wydaje mi się, że tak rzadko poruszany. Zdrowa, dojrzała miłość jest inspiracją i motywacją do wszelkiego działania. To dzięki niej staramy się być codziennie lepszą wersją siebie, poszerzać swoje horyzonty i zgłębiać wiedzę. Robimy to wszystko z myślą o kimś, kogo kochamy. Tak właśnie powinna działać relacja między dwójką dojrzałych ludzi – budująco. Mam wrażenie, że to właśnie miłość, obok własnych ambicji i zaparcia w dążeniu do celu, jest jednym z najsilniejszych motywatorów człowieka do działania i zaangażowania w sprawy, o których byśmy nawet nie pomyśleli. Gdy byłam młodsza zakochiwałam się w wielu osobach i wiem, że właśnie te zauroczenia wpłynęły pozytywnie na moją edukację w zakresie muzyki, ochrony środowiska i zwierząt, literatury, gotowania….i mogłabym tak długo wymieniać. Każdy człowiek, którego pokochaliśmy sam zostawił coś na stałe w naszym życiu czy zasiał nasionko, które zaowocowało wiedzą, mimo że czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy albo udajemy, że tego nie widzimy. Jeszcze raz - cudowny artykuł:))
Login (0)

Jeżeli musiałbym opisać powyższy artykuł w dwóch słowach, to zrobiłbym to tak: JEST CUDNY. Zgadzam się w zupełności z merytorycznym przekazem tego tekstu. Wpływ miłości na edukację ma charakter indywidualny. Każda pojedyncza jednostka może odczuwać absolutnie odmienne skutki oddziaływania tego fascynującego uczucia.

Ja jednak chciałbym przedstawić mój sposób interpretowania uczucia miłości (oraz jego wpływu na edukację). Pragnę jednak zaznaczyć, że w swoim wywodzie będę odnosił się tylko i wyłącznie do miłości o charakterze „czystym”. Chodzi mi o to, że będę opisywał miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną. Nie będę się natomiast zajmował innymi rodzajami miłości (np.: Miłością rodzicielską, miłością do pasji i tak dalej). A więc przechodząc do meritum sprawy, ja interpretuję uczucie miłości w następujący sposób:

Według mnie uczucie miłości można rozpatrywać z dwóch stron (intelektualnej oraz emocjonalnej). Co ciekawe, pojmowanie miłości ze strony emocjonalnej dzieli ją na dwie podkategorie, ale nad tym będę rozwodził się później. A więc rozpatrując miłość ze strony intelektualnej, można ją „rozłożyć” na dwa czynniki, z których jest „zbudowana”. Czynniki te wyglądają następująco:
Pierwszy czynnik: Miłość jest wyjątkowa (prawdziwą miłością można kochać tak naprawdę tylko jedną osobę) i niepowtarzalna (nie można do nikogo innego emanować dokładnie tym samym uczuciem, nie można na nikogo przenieś prawdziwej miłości). Wyjątkowość i niepowtarzalność miłości są cechami wzajemnie na siebie oddziaływającymi („jedno nie istnieje bez drugiego”) i dlatego zostały one ujęte w jednym czynniku. Czynnik ten ma oczywiście bardzo ogólny charakter i w żaden sposób nie wpływa na edukacje jednostki.
Drugi czynnik: Miłość ma zasadę mówiącą, że „muszę zrobić wszystko co tylko możliwe, aby moja druga połówka była szczęśliwa”. Natomiast „mi” do szczęścia wystarczy tylko jej miłość. Co ciekawe, z perspektywy „mojej” drugiej połówki wygląda to dokładnie na odwrót (to ona (podkreślam, ze swego punktu widzenia) musi zrobić wszystko co tylko możliwe, abym to „ja” był szczęśliwy, natomiast jej wystarczy „moja” miłość). Czynnik ten w bardzo znaczący sposób wpływa na rozwój edukacyjny jednostki, gdyż człowiek chcąc zaimponować swojej miłości (lub chcąc ją po prostu poznać) zagłębia się w tematy, które dla niego samego były do tej pory obojętne lub nie stanowiły jakiegoś super ważnego aspekty życiowego, natomiast dla drugiej połówki były czymś naprawdę ważnym.

Rozpatrując miłość ze strony emocjonalnej (tak jak już wcześniej wspomniałem) musimy podzielić ją na dwie podkategorie. Mianowicie, miłość ze trony emocjonalnej jest:
a) Uczuciem mogącym „zbudować” człowieka. Uczucie to powstaje w momencie „możności doznania miłości”. Chodzi po prostu o to, że osoba którą kochamy, odwzajemnia nasze uczucia. Po doznaniu tego uczucia człowiek odnajduje w sobie nieskończone pokłady szczęścia. Wszystko to, co do tej pory było dla niego „negatywne”, staje się czymś „normalnym” lub „pozytywnym”. Oddziaływanie tego uczucia na rozwój umysłowy człowieka jest bardzo podobne jak oddziaływanie drugiego czynnika (którego opisałem w momencie, gdy patrzyliśmy na miłość ze strony intelektualnej). Jednak istnieje mała różnica. Wcześniej człowiek dla swej miłości zagłębiał się tylko w tematy, które dla niego samego były do tej pory obojętne lub nie stanowiły jakiegoś super ważnego aspekty życiowego, natomiast dla drugiej połówki były czymś naprawdę ważnym. Teraz człowiek ten dodatkowo zagłębia się w tematy, które do tej pory go wręcz odrzucały i drastycznie zmienia o nich zdanie (oczywiście robi tak tylko w przypadku, gdy owe „odrzucające” tematy dla drugiej połówki są czymś naprawdę ważnym).
b) Uczuciem mogącym „zniszczyć” człowieka. Uczucie to powstaje w momencie „niemożności doznania miłości”. Chodzi po prostu o to, że osoba którą kochamy, nie odwzajemnia lub nie może odwzajemniać (bo na przykład już jest w związku, który opiera się na prawdziwej miłości) naszych uczuć. Doznanie tego uczucia może wywołać wiele negatywnych skutków w życiu człowieka (np.: Depresję). Człowiek „niemogący doznać miłości” od swej ukochanej osoby (przypominam i podkreślam jeszcze raz, że chodzi tutaj o prawdziwą miłość odczuwaną przez człowieka) może nie tylko zmniejszyć swoją umiejętność przyswajania wiedzy (np.: Przez spadek koncentracji wywołany wcześniej wspomnianą depresją), ale wręcz „cofać się intelektualnie”. Prawda jest taka, że „nieodświeżana” wiedza może „zanikać”, a przecież człowiek „niemogący doznać miłości”, nie będzie się skupiał na „odświeżaniu” owej wiedzy, ponieważ jego myśli wciąż będą krążyć wokół swej ukochanej osoby.

Jak widać, miłość jest uczuciem zarówno bardzo prostym jak i bardzo skomplikowanym w interpretacji, a jej wpływ na edukację jest aspektem absolutnie indywidualnym dla każdej pojedynczej jednostki.

INFORMACJA SKIEROWANA BEZPOŚREDNIO DO PANI DOKTOR MONIKI SULIK: Jeżeli chciałaby Pani dowiedzieć się więcej na tematy mojego sposobu rozumowania pojęcia miłości, to jestem otwarty na bezpośrednie spotkania i rozmowy (obecnie jestem studentem Uniwersytetu Śląskiego na kierunku matematyka, więc może mnie Pani łatwo znaleźć na uczelni).
Login (0)
Profile picture for user slais.
Sławomir Łais
Community Hero (Gold Member).
sob., 11/03/2018 - 00:40

Miłość wydaje się dawać olbrzymie możliwości jeśli chodzi angażowanie ludzi w różne rzeczy, również uczenie. Czego to myśmy nie robili z miłości... Myślę, że może to też być miłość nie tylko do innego człowieka, na przykład pasja. 
Login (0)

Drogi Slawku, to prawda..miłość angażuje jak nic innego i temat ten jest chyba niewyczerpywalny, wielowymiarowy i wielokontekstowy. Zamiłowanie czy umiłowanie wiedzy i pasja to z pewnością jeden z najważniejszych wymiarów miłości dającej początek wielkim odkryciom i przewrotom naukowym na miarę tych "kopernikanskich". Przesyłam serdeczności Sławku.
Login (0)
Profile picture for user Beata Jurkowicz.
Beata Jurkowicz
czw., 11/01/2018 - 20:39

Z tego tekstu wynika, że miłość największym motywatorem. Pracodawcy powinni więc zabiegać, aby pracownicy łączyli się w pary w ramach organizacji ;-) Jak zwykle bardzo ciekawy tekst, autorka po raz kolejny pokazuje, że o sprawach rozwoju osobistego można pisać "po ludzku" nie gubiąc po drodze tego co ważne! #LudzkiWymiarEPALE
Login (0)

Droga Beato.. nawet jeśli pozytywne przykłady wpływu miłości czy bliskich relacji interpersonalnych na nasz rozwój nas zachęcają to zaraz jak zimny prysznic działają te opisy na temat zgubnych wpływów miłości.. Oj szalałby huragan, szalał :) Bardzo dziękuję za przemiły i bardzo wzmacniający komentarz! Moc serdeczności przesyłam :) 
Login (0)

Czytając Twój artykuł zaczęłam się śmiać tak głośno, że aż obudziłam moje młodsze "pisklątko" . Pamiętam jak byłam nastolatką (a było to dawno hihihi) kochałam się (jak każda chyba nastolatka) w różnych "gwiazdach" ale... jedna była szczególna ;) . Byłam platonicznie zakochana w Mac Gyverze ;) . Mac Gyver jak wiadomo robił z gumki recepturki oraz spinacza do papieru helikopter ;) . Zawsze wyszedł z opresji dzięki znajomości praw fizyki oraz umiejętnościom majsterkowania. Ranyyyy jak ja chciałam być taka mądra jak on... I wiesz co? chodziłam codziennie do biblioteki i czytałam książki związane z fizyką, chemią ale również astronomią. Miałam wtedy może 13 lat.Wierzyłam, że jak ogarnę tę całą wiedzę "fizyczną" będę mogła mu tak zaimponować, że z pewnością poprosi mnie o rękę hahahah. Pisząc to w duchu się śmieję, bo tym razem oboje "pisklaków" śpi ;) . No ale ... zobacz jak ta miłość była dla mnie motywująca do nauki... Nadmienię na koniec, że nie trwała długo... rzuciłam go, pokochałam kogoś innego chyba ;) . Jednak wiedza z zakresu fizyki, chemii oraz astronomii zdobyta podczas tej fascynacji często pozwalała mi zabłysnąć na lekcjach ;)
Login (0)

Właśnie dotarło do mnie ile w życiu nauczyłem się dzięki mojej żonie i dzieciakom. Dzięki nim poszukuję nowych sposobów na rozwiązywanie konfliktów, planowanie i dzielenie się obowiązkami domowymi. To oni sprawili, że bardziej dbam o siebie zarówno w wymiarze cielesnym i intelektualnym, emocjonalnym i duchowym. O społecznym nie wspomnę, bo to esencja bycia częścią rodziny.
Login (0)
Profile picture for user Monika Sulik.
Monika Sulik
śr., 10/31/2018 - 23:28

Dodane przez EPALE member w odpowiedzi na

To co napisałaś jest niesamowicie osobiste i bardzo Ci za to dziękuję. To co najbardziej ujmuje to wzajemnośc. To co piszesz jest nasycone szczęśliwością a Twoje slowa z pewnością uszczesliwią bardzo Twoich najbliższych... Oby jak najwięcej takich odkryć. Przesyłam serdeczności Tomku! 
Login (0)
Profile picture for user Monika Sulik.
Monika Sulik
śr., 10/31/2018 - 08:13

Uśmiecham się Aniu do Twojego komentarza, bo przypomniałaś mi o tym jak swego czasu, będąc harcerką "zadużyłam się po uszy" w druhu, który uwielbiał legię cudzoziemską ... Musiałabyś widzieć książki, które wtedy czytałam! Nawet próbowałam się uczyć właściwe wymawiać po francusku "lelegią etranżer" :) Ileż to było zapału wtedy we mnie, żeby zaimponować obiektowi moich uczuć. Niestety strzała Amora Go nie trafiła i miłość ma platoniczna się wypaliła.. Ale do dziś wiem sporo o LC. Serdeczności przesyłam Aniu :)  
Login (0)
Profile picture for user Monika G.
Monika Gromadzka
wt., 10/30/2018 - 23:13

piękny tekst Moniczko!
mi jeszcze przyszło do głowy, że nie tylko uczymy takich hmm… bardziej namacalnych rzeczy: jak rozłożyć namiot czy poznanie nowego dzieła dzięki wysłuchaniu go w radiu (przykład z niedoszłą teściową:)). Uczymy się też wielu "miękkich", trudno uchwytnych rzeczy/umiejętności/informacji. Już spojrzenie na teorię Eriksona pokazuje jak doniosłą wagę niesie ze sobą głęboka relacja interpersonalna spoza kręgu rodziny urodzenia. Już w okresie wcześniej dorosłości, kiedy mówimy o kryzysie intymność/izolacja umiejętność nawiązania  głębokiej więzi z drugim człowiekiem bez poczucia utraty własnego ja „popycha” nas rozwojowo. Anna Wiatr (socjolożka i dziennikarka) w swojej książce  „Historie intymne. Odnajdując i tracąc siebie” przywołuje materiał z 22 wywiadów narracyjnych  i na jego podstawie opisuje świat intymnych, erotycznych związków  i wpływ ich wpływ na tożsamość człowieka. Szczerze polecam!

Login (0)
Profile picture for user Monika Sulik.
Monika Sulik
śr., 10/31/2018 - 08:05

Dodane przez Monika Gromadzka w odpowiedzi na

Moniś dziękuję z całego serca za tę rekomendację książki ! Jak przystało na książkożerczynię z krwi i kości zaraz siadam i zamawiam! Temat wpływów miłości na nasz potencjał edukacyjny, twórczy i ogólnie rzecz ujmując rozwojowy jest bardzo szeroki. Przecież jeszcze miłość rodzicielska i jej znaczenie dla naszego rozwoju, miłość. Zamiłowanie czy też umiłowanie jakiejś dziedziny wiedzy itd. Te wątki są niezwykle pociągające i zgadzam się z Tobą w pełni..dlatego też ten tytułowy "huragan złapany do słoika"  ...bo tak naprawdę w tym temacie najwięcej jest wątków nieuchwytnych...Serdeczności przesyłam Monisiu! 
Login (0)
Profile picture for user apokrzywnicka.
Anna Pokrzywnicka
wt., 10/30/2018 - 13:49

Świetny artykuł. Wszystko to prawda. Osoby, które spotykamy inspirują nas często do nauki i rozbudzają zainteresowanie nowymi dla nas zagadnieniami, a chęć zaimponowania obiektowi naszych uczuć to bardzo silna motywacja do nauki w każdym wieku.
Login (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Inna wersja językowa?

This content may also be available in other languages. Please select one below
Switch Language

Want to write a blog post ?

Nie wahaj się!
Kliknij poniższy link i opublikuj nowy artykuł!

Najnowsze dyskusje

Profile picture for user mdybala.
Małgorzata Dybała

Zrównoważony rozwój i uczenie się dorosłych: co dalej z zielonymi umiejętnościami?

Dołącz do nas, aby zastanowić się nad zielonymi umiejętnościami jako sposobem radzenia sobie ze złożonymi, wzajemnie powiązanymi kwestiami, takimi jak zmiany klimatu i wyzwania środowiskowe.

Więcej
TreeImage.
Karolina MILCZAREK

Świadomość finansowa w czasach kryzysu

Dołącz do naszych ekspertów, żeby poznać świat polityki finansowej i jej społecznych skutków.

Więcej
TreeImage.
Karolina MILCZAREK

Wspieranie podstawowych umiejętności w Europejskim Roku Umiejętności

Inwestowanie w umiejętności podstawowe w ramach Europejskiego Roku Umiejętności jest nieuniknione, aby zapewnić osiągnięcie jego celów.

Więcej

Latest News

Nadchodzące wydarzenia