Justyna Pater: Dlaczego warto zostać wolontariuszem?


Moja biografia
Magister psychologii, specjalistka ds. rozwoju i edukacji zawodowej, pracownica zespołu ds. wolontariatu w jednostce samorządu terytorialnego we Wrocławiu. Zajmuję się wspieraniem rozwoju wolontariuszy i koordynatorów wolontariatu. Posiadam doświadczenie w organizacji wydarzeń i działań edukacyjnych, współpracuję z organizacjami pozarządowymi i instytucjami miejskimi. Interesuję się doradztwem zawodowym.
Moja historia
Od kilku lat pracuję w zespole ds. wolontariatu. Na czym polega ta praca? Na udzielaniu informacji, doradzaniu, szkoleniu, organizowaniu wydarzeń, spotkań. Słuchaniu i obserwowaniu tych, którzy chcą dopiero zostać wolontariuszami i tych, którzy już nimi są. Dzięki temu zrozumiałam i nauczyłam się kilku rzeczy.
- Po pierwsze tego, że wolontariat jest różnorodny i że można znaleźć taką aktywność, która będzie najbliższa naszym możliwościom, dyspozycyjności i potrzebom.
- Po drugie, że wolontariat to nie jest „transakcja jednostronna”. To rodzaj wymiany dwukierunkowej, gdzie zyskują i ci, którym pomoc jest ofiarowywana, i ci którzy tą pomoc dają.
- Po trzecie, opierając się na dobrowolności, wolontariat otwiera przestrzeń do poczucia sensu, autentyczności, samorealizacji.
Dlaczego chcesz zostać wolontariuszem? To jedno z kluczowych pytań. Niektórzy zaczynają przygodę z wolontariatem, bo chcą pomóc innym, chcą poczuć się potrzebni. Są tacy, dla których ważne jest poczucie wspólnoty i przebywanie z innymi ludźmi, o podobnych poglądach, wartościach. Jeszcze inni chcą rozwijać swoje zainteresowania i pasje. Przyczyn zaangażowania się w działalność o charakterze wolontariackim jest wiele. I wszystkie są ok.
A co daje wolontariat? To doświadczenie, które może być bardzo budujące, rozwijające, pozytywnie ładujące. Które może nas wiele nauczyć. O sobie, o innych. Z relacji wolontariuszy bardzo często słyszę, że była to dla nich ważna lekcja. Że dzięki wolontariatowi poznali fantastycznych ludzi, nawiązali przyjaźnie. Że poszerzyli swoje horyzonty, nauczyli się wielu ciekawych rzeczy, odkryli swoje talenty. Że zaczęli doceniać to, co mają, cieszyć z małych rzeczy, otwierać na świat, odważniej stawiać kroki. Poznałam też osoby, które zaczynały swoją aktywność zawodową od wolontariatu. Wolontariat okazał się w ich przypadku pierwszym krokiem na drodze rozwoju zawodowego. Przyglądam się również młodym wolontariuszom, młodzieży ze szkół, która aktywnie i z wielkim zapałem chce zmieniać świat. Ten swój najbliższy, lokalny, ale nierzadko mierząc wyżej i dalej. Angażują się w zbiórki na rzecz potrzebujących, dostrzegają potrzeby tych, którym z różnych powodów w życiu jest trudniej, wspierają środowisko naturalne, biorą udział w akcjach charytatywnych, sami inicjują i realizują różnorodne projekty pomocowe. Z głowami pełnymi pomysłów i tą młodzieńczą niesamowitą energią.
Wśród tych młodych wolontariuszy, są tacy, którzy już dzisiaj ujawniają liderskie zdolności. I jestem pewna, że jeszcze o nich nie raz usłyszę. Doceniam pracę nie tylko wolontariuszy, ale też tych, którzy są ich opiekunami i koordynatorami. Bo wolontariat, zwłaszcza ten na dużą skalę, potrzebuje ram, wsparcia organizacyjnego, zarządzania procesem. Czujnego oka i dobrego słowa kogoś, kto zmotywuje, zainspiruje, pomoże w trudnej sytuacji. Istotny jest dla mnie aspekt rozwoju kompetencji wolontariuszy. Tak, tak wolontariusze też potrzebują się szkolić.
W bardzo różnych obszarach i zakresie. Z pierwszej pomocy przedmedycznej, asertywności, pracy z osobami z niepełnosprawnościami i seniorami, zarządzania projektami czy pracy zespołowej. Odpowiednio dobrane i dobrze zaplanowane działania edukacyjne nie tylko podnoszą kwalifikacje samych wolontariuszy, ale mają też wpływ na całą organizację czy instytucję. Szkolenia, warsztaty, superwizje. O to warto się zatroszczyć pracując z wolontariuszami. Kluczowe jest też uświadamianie wolontariuszy, że uważność na siebie i dbanie o swoje potrzeby, to nic złego. Wolontariusz nie musi być superbohaterem, który 24 godziny na dobę ratuje świat.
Świadome podejście do pomagania to takie, w którym nie poświęcamy się dla innych, przekraczając swoje granice, ale mierzymy siły na zamiary. Dajemy, ale także otrzymujemy. Jesteśmy dla innych, ale nie zapominamy o sobie. Pomagamy, ale nie swoim kosztem.
A co jeśli okaże się, że wolontariat nie jest dla mnie? Gdy słyszę takie pytanie, to myślę sobie, że to też jest ok. Aktywności społecznej spróbować może każdy, ale nie każdy musi się w niej odnaleźć i spełniać. Wiedza i świadomość tego, z czym mi jest nie po drodze, w czym nie czuję się komfortowo, co nie sprawia mi satysfakcji, to już bardzo dużo. Nie dlatego, że ktoś mi powiedział, że się do tego nie nadaję lub że wyszło tak z testu. Wolontariat jest szansą na weryfikowanie w praktyce swoich mocnych i słabych stron. Szukanie odpowiedzi na pytania „kim jestem?” i „co jest dla mnie ważne"? Ale nie musi być jedynie słuszną opcją. Może nie na ten moment, może nie na tym etapie.
