Działanie! Samokształcenie - jak się zorganizować i zmotywować cz.3
W czasie wielu spotkań, zarówno indywidualnych, jak i grupowych często słyszę pytanie: OK. Ale jak się zmotywować do działania? Problem w tym, że odpowiedź na to pytanie jest niezmiernie skomplikowana i zależy od wielu różnych czynników: indywidualnych (m.in. psychologicznych i związanych z określonymi potrzebami, także rozwojowymi) czy środowiskowych (w wymiarze makro i mikro). We wstępie zaznaczyłam, że opiszę tylko swoje własne metody dążenia do celu. Muszę jednak wyjaśnić pewną kwestię. Ja się nie motywuję J To znaczy w wymiarze psychologicznym wcześniej musiało pojawić się u mnie jakieś napięcie motywacyjne, które słabnie bądź staje się silniejsze z czasem. Moje działania nie są jednak nastawione na wyzwanie: co robić, żeby się na co dzień motywować.Wychodzę z założenia, że skoro ustaliłam sobie pewne działania, to albo działam, albo je modyfikuję, a jeśli uważam, że trzeba to czasem porzucam. Ten wpis nie będzie więc miał charakteru: jak się zmotywować do codziennego/regularnego działania, ale raczej: jak się zorganizować (już działającJ).
Po pierwsze, technologia: właściwie na każdym etapie cyklu może nas wspierać szeroko rozumiana technologia, czyli np. różnego rodzaju aplikacje czy treści internetowe (blogi, vlogi itd.). Nie powinniśmy ich traktować tylko jako źródła potencjalnej wiedzy, lecz także, jako zbiór narzędzi zawierających liczne wskazówki usprawniające proces samokształcenia. Dzielenie materiału, spisywanie zadań, planowanie w czasie czy wreszcie kształtowanie nawyku uczenia się – te wszystkie aktywności mogą być wspierane przez rozwiązania technologiczne. W zależności od problemu/wyzwania możemy dobrać odpowiednią aplikację. Na przykład, wspomniana już na EPALE Habitica wykorzystuje scenariusze gier RPG dzięki wykorzystaniu mechanizmu grywalizacji, co ułatwia budowanie nawyków i wspiera motywację do dalszej pracy. Codzienną systematyczną pracę nad danym zagadnieniem wspiera bardzo prosta aplikacja TaskTowers. Przydatnymi aplikacjami mogą być także te, które:
- odmierzają czas pracy i sugerują przerwy (np. Focus Keeper);
- ułatwiają utrzymanie porządku w notatkach, nawet, jeśli są one zbiorem luźnych treści, linków i zdjęć (np. Evernote czy Pocket);
- usprawniają zarządzanie projektami w przypadku wspólnych projektów edukacyjnych, m.in. w nieformalnych grupach uczących się (np. Trello czy Slack);
- ułatwiają zarządzanie własnymi projektami (np. Asana);
- w prosty sposób pomagają tworzyć listy i analizować zadania już wykonane (np. Any.do, Todoist, Kanban Tool),
- ułatwiają planowanie (np. Plan, Google Calendar, aCal Lite- Awesome Calendar Lite).
Ja najczęściej korzystam ze standardowego kalendarza wbudowanego w moją komórkę. Przechodziłam przez Google Calendar (3 lata, więc też się sprawdzał) i aCal Lite, z kótrym pracowałam przez kilka miesięcy, ale wersja bezpłatna mi nie wystarczała (choć niektóre rysunki oznaczające różne aktywności były przezabawne). Korzystam też z Evernote (który oprócz komputera stacjonarnego jest zainstalowany na każdym moim sprzęcie mobilnym) do porządkowania wiedzy i robienia notatek. Dzięki temu, gdziekolwiek jestem i na czymkolwiek nie pracuję, mogę iść dalej ze swoim materiałem.
Po drugie, „staroświeckie długopisy” i kartki papieru. Przeszłam przez bardzo wiele technologicznych wspomagaczy, autorskich planerów oraz kalendarzy i wróciłam do dwóch najprostszych narzędzi: własnego planero-notatnika i tablicy Kanban.
Ponieważ właściwie żaden gotowy kalendarz, planer czy organizer nie spełniał moich kryteriów, zrobiłam takowy sobie sama. Najczęściej wykorzystuję do tego zwyczajny zeszyt, choć przez rok korzystałam z kalendarza, który sama „upgredowałam” J. Ponieważ moja praca wymaga ode mnie planowania przynajmniej 6 miesięcy w przód, mój planer nie mógł być zwyczajnym kalendarzem, gdzie więcej miejsca przeznacza się na działania codzienne, a mniej na tygodniowe, miesięczne czy roczne.
Oprócz standardowego planera korzystam też z tablicy Kanban, która umożliwia mi określenie codziennych postępów. Na kawałku ściany (wcześniej była to tablica korkowa, potem wygodniejsza - suchościeralna) mam zaznaczone trzy kolumny: to do, doing, done (do zrobienia, w trakcie, zrobione). W planero-notatniku mam zaznaczone, co mam zrobić w jakim terminie. Te dwa narzędzia razem sprawdzają się u mnie doskonale. Oczywiście mogą służyć do różnych projektów (mi np. pomogły przy pisaniu doktoratu i książek), ale ostatnio najczęściej wykorzystuję je do procesu uczenia się czegoś. Są dla mnie najwygodniejsze i najbardziej „moje”.
W samokształceniu właśnie o to chodzi: żebyśmy znaleźli to, czego się chcemy uczyć i odkryli swój własny sposób działania. Żeby po prostu chciało się nam nad tym pracować. W tym procesie uczenia się nikt nas nie będzie nadzorował i sprawdzał oprócz nas samych :)
Życzę owocnych projektów edukacyjnych i będę wdzięczna za opisanie w komentarzach swoich sposobów na pracę sobie z projektami.
dr Monika Gromadzka - Wykładowca i tutor akademicki, trener, konsultant. Pracuje na Uniwersytecie Warszawskim w Katedrze Edukacji Ustawicznej i Andragogiki. Realizatorka licznych projektów badawczych i edukacyjnych. Współpracuje zarówno z organizacjami pozarządowymi, jak i podmiotami biznesowymi. Cały czas doskonali swoje kompetencje uczestnicząc w kursach i programach rozwoju zawodowego i osobistego. Jest m.in.: absolwentką Szkoły Trenerów Biznesu prowadzonej przez Ośrodek Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA, a także posiada międzynarodowy certyfikat (Certified Behavioral Consultant) wystawiony przez The Institute for Motivational Living uprawniający do korzystania z testu kompetencji D3™ (DISC/TEAMS/VALUES). Jest członkinią ATA (Akademickie Towarzystwo Andragogiczne) i ESREA (.European Society of Research on the Education of Adults). Autorka licznych publikacji z zakresu edukacji dorosłych.
Zobacz także:
Samokształcenie - jak się zorganizować i zmotywować cz.2
Samokształcenie - jak się zorganizować i zmotywować cz.1
Jak zrobić…? Jak wypełnić…? Czyli kilka słów o lifehackach i tutorialach
Niskie umiejętności podstawowe Polaków – czy to domena tylko grup defaworyzowanych?
A co Tobie daje siłę? Czyli kilka słów o teście StrengthsFinder
Kommentarer
Ja mam właśni z aplikacjami
U mnie w pracy projektowej najlepiej sprawdzała się ASANA.
Teraz procuję na Basecampie, ale to już jest totalnie rozbudowana przestrzeń, gdzie jest miejsce na timeline/y, czaty, miejsce na pliki itd. Natomiast niestety, cudo jest płatne.
Ja będę teraz próbować z