European Commission logo
Zaloguj Utwórz konto
Można wpisać wiele słów, odzielając je przecinkami.

EPALE - Elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie

Blog

Płeć a różnice psychologiczne i intelektualne ludzi

Edukowanie osób dorosłych wiąże się z pracą z ludźmi, których przekonania i postawy są względnie już utrwalone. Także my, jako trenerzy, mamy poza wiedzą merytoryczną, którą przekazujemy, bagaż własnych doświadczeń życiowych. Fakt, jacy jesteśmy jako ludzie, jaką mamy płeć i jakie wiążemy z tym konsekwencje determinuje więc nasz styl i metody uczenia innych. Staramy się być wrażliwi na potrzeby szkoleniowe uczestników, chcemy być dla nich dostępni i rzetelnie przekazać konkretne zagadnienia. Niestety często jednak pomijamy fakt, że zarówno poszczególni uczestnicy, jak i my sami mamy określoną płeć. Albo uważamy, że w sytuacji edukacyjnej kwestia ta powinna być zneutralizowana, bo to będzie sprawiedliwe. I traktujemy uczestników zajęć jako względnie jednolitą „grupę ludzi”, albo też, przemycamy (często nieświadomie) nasze własne poglądy i przekonania do treści przekazu.

Edukowanie osób dorosłych wiąże się z pracą z ludźmi, których przekonania i postawy są względnie już utrwalone. Także my, jako trenerzy, mamy poza wiedzą merytoryczną, którą przekazujemy, bagaż własnych doświadczeń życiowych. Fakt, jacy jesteśmy jako ludzie, jaką mamy płeć i jakie wiążemy z tym konsekwencje determinuje więc nasz styl i metody uczenia innych. Staramy się być wrażliwi na potrzeby szkoleniowe uczestników, chcemy być dla nich dostępni i rzetelnie przekazać konkretne zagadnienia. Niestety często jednak pomijamy fakt, że zarówno poszczególni uczestnicy, jak i my sami mamy określoną płeć. Albo uważamy, że w sytuacji edukacyjnej kwestia ta powinna być zneutralizowana, bo to będzie sprawiedliwe. I traktujemy uczestników zajęć jako względnie jednolitą „grupę ludzi”, albo też, przemycamy (często nieświadomie) nasze własne poglądy i przekonania do treści przekazu. Przekonanie o tym, że kobiety znacząco różnią się od mężczyzn, bo jedni są z Marsa, a inni z Wenus, mimo, że często nie wypowiedziane wprost, manifestujemy naszym podopiecznym, wpływając na ich postawy i sposób odbierania treści zajęć.

Dla przykładu, zlecając pracę w grupach sugerujemy, żeby spisywaniem pomysłów zajęła się kobieta, bo przecież każdy wie, że kobiety mają ładniejsze pismo. Gdy nie chce włączyć się rzutnik lub trzeba ściągnąć krzesła z ławek, prosimy „pana” o pomoc. Przykłady podobnych sytuacji można mnożyć w nieskończoność. Być może te wskazane są „nieszkodliwe”, jednak pojawiają się także inne, bardziej szkodliwe treści, które przekazywane ludziom podczas zajęć, generują nowe stereotypy i uprzedzenia w społeczeństwie. Przykładem może być przekonanie o tym, że mężczyźni są lepszymi kierowcami, a kobiety lepiej gotują i sprzątają. Gdy pojawi się taka potrzeba, prosimy więc uczestnika o „ekspercką” wypowiedź w kwestii związanej z bezpieczeństwem na drodze, a w przerwie, pytamy uczestniczki, czy mogłyby na kolejne spotkanie upiec ciasta. Posprzątanie sali czy stanowiska pracy warsztatowej też zlecimy uczestniczce, bo przecież nie wypada prosić o to mężczyzn. Te sytuacje nie są odosobnione i zazwyczaj wzbudzają w uczestnikach wiele kontrowersji, choć wielu z nich nie dzieli się swoimi wątpliwościami na forum z obawy przed odrzuceniem czy wyśmianiem. Należy bowiem pamiętać, że edukator, trener czy wykładowca akademicki jest nie tylko przekaźnikiem konkretnej wiedzy, ale też często autorytetem.

Pexels-photo-1372973

Warto więc zastanowić się, czym, poza biologią, różnią się ludzie i czy różnice te uzasadniają nasze przekonania, o tym, jacy są mężczyźni, bądź jakie są kobiety? Współczesna analiza różnic psychologicznych i intelektualnych wynikających z płci biologicznej ma charakter empiryczny, jest bowiem od co najmniej czterdziestu lat tematem wielu badań naukowych.  Co ciekawe, wyłącznie różnice, a nie zbieżności, (których jest znacznie więcej) przyciągają wzmożoną uwagę naukowców i mediów. Już jedne z pierwszych badań przeprowadzone przez Eleanor Emmons Maccoby i Carol Nagy Jacklin w roku 1974 opisane w publikacji Psychologia różnic między płciami pokazały, iż istnieją zaledwie trzy międzypłciowe różnice w uzdolnieniach:

  • werbalne,
  • przestrzenne
  • matematyczno-liczbowe.

Jak stwierdza Irena Reszke powołując się na znanych badaczy tego zagadnienia: „Różnice te dotyczą częstotliwości występowania uzdolnień, a nie ich poziomu u pojedynczych ludzi. Nie ma jak dotąd dowodów, że są to różnice wrodzone.”

Jeśli chodzi o zdolności werbalne, to prowadzone od lat 70. XX wieku analizy wskazywały, iż dziewczynki w okresie niemowlęcym uczą się szybciej języka i generują więcej dźwięków. Zauważono także, iż do 3. roku życia i po 11 roku życia utrzymują się różnice w odniesieniu do biegłości językowej, biegłości słownej czy też ortografii. Bardziej zaawansowane badania przeprowadzone w latach 80. XX pokazały jednak, iż powyższe różnice są tylko w 1% związane z płcią, a pozostałe 99% wiąże się z innymi czynnikami. Jeszcze nowsze badania dowiodły, że różnice, o których mowa, są tak małe, że nie mogą mieć praktycznie żadnego znaczenia w sytuacjach życiowych i w przyszłości prawdopodobnie zanikną. Obserwowane przez nauczycieli trudności chłopców związane z płynnością językową mogą być spowodowane raczej czynnikami natury emocjonalnej i społeczno-kulturowej niż płcią biologiczną.

Jeśli chodzi o zdolności przestrzenne to badacze wyróżniają w tym zakresie trzy kategorie: percepcję przestrzenną, rotację umysłową i wizualizację przestrzenną. Badania przeprowadzone przez Marcie Linn i Anne Petersem w 1986 roku dowiodły, że we wszystkich trzech grupach dominują mężczyźni. Wiek, w którym ujawniają się te rozbieżności, to ok. 11-13 rok życia. Zaobserwowane różnice całościowo są jednak niewielkie, z wyjątkiem może tylko umiejętności związanych z rotacją umysłową, jednakże najnowsze badania pokazują, iż wielkość różnic bardziej koreluje ze zmiennymi indywidualnymi (typu: wykształcenie, zainteresowania czy poziom inteligencji) niż z płcią. Warto wspomnieć jeszcze o badaniach z roku 2002, które dowodzą, iż poziom wiedzy geograficznej przedstawicieli obu płci jest porównywalny, jednak to mężczyźni są w stanie szybciej wskazać na mapie wybrane miejsce. Tendencje te zaobserwowano u kierowców, niezależnie od wieku i doświadczenia w prowadzeniu samochodu. Mężczyźni lepiej orientują się w przestrzeni (pamiętają kierunki strony świata), kobiety zaś częściej zapamiętują konkretne punkty charakterystyczne w terenie, (które na mapach nie są oznaczone). U kobiet częściej występuje też tzw. „niepokój przestrzenny” pojawiający się w sytuacji, gdy dla przykładu, mają odnaleźć właściwą drogę w nieznanej okolicy miasta. W kwestii orientacji przestrzennej związanej z codziennymi sytuacjami i przedmiotami, to jednak kobiety okazują się mieć przewagę (typu: szybkie znalezienie przedmiotu czy oszacowanie liczby osób znajdujących się na fotografii).

Jeśli zaś chodzi o zdolności matematyczno-liczbowe, to należy zauważyć, że przewaga określonej płci związana jest z wiekiem badanej grupy. Dla dziewczynek będzie to przedział 5 – 10 lat, dla chłopców natomiast wiek powyżej 26. roku życia. Dodatkowo, dziewczynki okazują się być lepsze w zadaniach obliczeniowych, a chłopcy – problemowych. Najnowsze badania pokazują też, że jeśli weźmie się pod uwagę tylko grupy osób wybitnie uzdolnionych matematycznie (najlepsi uczniowie lub studenci) to wykazać można przewagę mężczyzn. Trzeba podkreślić jednak, że zaobserwowane różnice współcześnie mają tendencję do obniżania się.

Naukowe próby wyjaśnienia poznawczego zróżnicowania płci opierają się na argumentach natury biologicznej, społeczno-kulturowej bądź sytuacyjnej.

Pierwsze skupiają się na asymetriach półkul mózgowych w zależności od płci, mówiąc o „lateralizacji mózgu na prawą „kobiecą” (z ośrodkami mowy) i lewą „męską” (z ośrodkami orientacji przestrzennej) półkulę, co jest wynikiem działania hormonów płciowych androgenów i estrogenów w okresie prenatalnym”.


Drugie podkreślają raczej wpływ kultury narodowej i środowiska życia jednostek na ich zdolności w omawianych dziedzinach, skupiając się szczególnie na wątpliwościach związanych z grupami wiekowymi, w których owe różnice się najczęściej ujawniają. Badacze reprezentujący ten nurt, w kwestii większych zdolności werbalnych dziewcząt podkreślają znaczenie teorii identyfikacji, dowodząc, że dzieci przebywając głównie z matką, naśladują jej dźwięki czy głos. Jest to łatwiejsze dla dziewczynek, chłopcy natomiast szukają męskiego wzorca – ojca,  który często poświęca dzieciom o wiele mniej czasu i uwagi. Dodatkowo, tradycyjne gry i zabawy chłopców (np. piłka nożna) wymagają większej przestrzeni, co nie tylko utrudnia wzajemną komunikację biorącym w nich udział, ale także odbywa się w oddaleniu od świata dorosłych. Przeciwnie dziewczynki, które zachęcane do bawienia się np. w dom często rozmawiają z dorosłymi, włączając ich w swoje aktywności. Podobne jest z przyczynami lepszej zdolności przestrzennej chłopców, która – jak wynika z badań – może być wynikiem innych oczekiwań rodziców wobec chłopców i dziewczynek. Ci pierwsi wcześniej otrzymują zgodę, bądź są nawet przez opiekunów dodatkowo motywowani, aby odbywać dłuższe, samodzielne podróże czy też uczestniczyć w sprawnościach manualno-przestrzennych typu: skakanie, bieganie, konstruowanie, budowanie, składanie. Te wszystkie argumenty przemawiają za dużym wpływem czynników socjalizacyjnych (często stereotypów) na późniejsze zdolności kobiet i mężczyzn. Jeśli chodzi o różnice w obszarze kompetencji matematyczno-liczbowych, to tutaj także znaczenie mają funkcjonujące powszechnie stereotypy, a dodatkowo może pojawić się mechanizm samospełniającego się proroctwa: nauczyciele i rodzice bardziej motywują chłopców do nauki matematyki, gdyż są przekonani, że to oni właśnie powinni wiązać z nią swoją przyszłość (podobne przekonanie funkcjonuje w odniesieniu do komputerów i informatyki).

Ostatni sposób wyjaśnienia poznawczego zróżnicowania płci opiera się na argumentach natury sytuacyjnej. Udowodniono, że jeżeli w testach obrazkowych widoczne są np. sprzęty domowe lub postacie ludzkie – to faworyzują one kobiety, jeśli jednak ilustracje prezentują maszyny lub narzędzia – przewagę uzyskują mężczyźni. Innymi czynnikami sytuacyjnymi, które mogą wpływać na wyniki testów są: rodzaj instrukcji, płeć osoby badającej i warunki badania (np. zaciemniony pokój i mężczyzna przeprowadzający test częściej powodują dyskomfort u badanych kobiet niż u mężczyzn).

Najnowsze metaanalizy pokazują, iż wielkość omawianych różnic zależy bardziej niż od płci – od zmiennych indywidualnych, takich jak: poziom inteligencji, wykształcenie, kierunek studiów, zainteresowania, akceptacja stereotypów płciowych. Dodatkowo, w ostatnich latach zarysowała się tendencja do zmniejszania różnic lub też całkowitego ich zanikania, jednakże tempo ich eliminacji nie jest jednakowe. Nie można pominąć także krytycznych głosów pojawiających się w związku ze sposobem dobierania próby badawczej (dziś są to osoby wybrane losowo, kiedyś były bardziej wyselekcjonowane) oraz polityczną poprawnością czy też politycznym klimatem (obecnie chętniej publikuje się prace badawcze nie stwierdzające wyraźnych różnic między płciami niż to miało miejsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu). Polska psycholożka Eugenia Mandal na zakończenie swoich rozważań nad zdolnościami poznawczymi kobiet i mężczyzn przytoczyła bardzo obrazową anegdotę: „Kilku psychologów zapytało Samuela Johnsona: Czy mężczyzna jest bardziej inteligentny od kobiety? On zaś szybko zapytał: Który mężczyzna? Od której kobiety?”

Nie można zaprzeczyć istnieniu różnic biologicznych pomiędzy kobietami i mężczyznami, tak jak nie można zaprzeczyć, że istnieje wiele biologicznych różnic wśród samych mężczyzn czy kobiet. Można natomiast poddać w wątpliwość uniwersalne podstawy kulturowe dychotomicznych kategorii „męskości” i „kobiecości”. Barbara Szacka uznała, że „nie tylko ongiś, ale i dzisiaj mamy do czynienia z nadużyciami biologii, często nieprawnie wykorzystywanej dla utrwalenia seksistowsko zabarwionych stereotypów.” Socjolożka nie odrzuciła jednak wpływu czynników biologicznych na zróżnicowanie płci, nawet przed takim postępowaniem przestrzega, jako, że byłoby ono – jej zdaniem – równoznaczne z odrzuceniem teorii ewolucji. Szacka uznała, że „warto sięgać do tego, co mówią nauki biologiczne zwłaszcza wtedy, kiedy przedmiotem naszego zainteresowania jest płeć, czyli zjawisko biologiczne, i kiedy – zwracając uwagę na jego wymiar kulturowy – zauważymy związane z nim nierówności, których nie akceptujemy i na których zmianie nam zależy.”

Znaczenie w obszarze badania różnic intelektualnych i psychologicznych wynikających z płci  biologicznej ma także czynnik ludzki – część naukowców jest wychowana w kulturze przesiąkniętej seksizmem i, niestety, ma to czasami wpływ na konstruowane przez nich wnioski (choć z założenia powinni być obiektywni i zdystansowani wobec przedmiotu badań). Jest to szczególnie widoczne w dziedzinie badań neurologicznych i psychologicznych, tak więc seksizm charakteryzujący te dziedziny nauki doczekał się własnej nazwy – neuroseksizm. Maria M. Pawłowska napisała, że neuroseksizm jest terminem stworzonym przez Cordelię Fine, neurobiolożkę i autorkę przełomowej książki Delusions of Gender (w wolnym tłumaczeniu na język polski Omamy płci), w której Fine opisała zjawisko wykorzystywania i zawłaszczania badań neurobiologicznych na rzecz poparcia seksistowskich stereotypów o możliwościach i talentach intelektualnych kobiet i mężczyzn. Pawłowska zauważyła, że neuroseksizm nie tylko przyczynia się do publikowania kiepskiej jakości badań naukowych, ale także do nagłaśniana tego typu „odkryć” przez media, które wywierają znaczący wpływ na postawy i przekonania ludzi: rodziców, nauczycieli i polityków: „Chociaż nie ma żadnych solidnych badań, które by jednoznacznie i konsekwentnie pokazywały, że są znaczące wrodzone różnice między możliwościami intelektualnymi kobiet i mężczyzn, to nagłaśnianie tych niewielu dyskusyjnych wyników, które mają je potwierdzać, wzmacnia funkcjonujące już szkodliwe stereotypy.”

Bibliografia:

- S. B. Hrdy, Kobieta, której nigdy nie było, Warszawa 2005.

- S. Lipsitz Bem, Męskość, kobiecość. O różnicach wynikających z płci, Gdańsk 2000.

- L. Brannon, Psychologia rodzaju, Gdańsk 2002.

- Kobiety, mężczyźni i płeć. Debata w toku, (red.) M. Roth Walsh, Warszawa 2003.

- I. Reszke, Nierówności płci w teoriach. Teoretyczne wyjaśnienia nierówności płci w sferze pracy zawodowej, Warszawa 1991.

- E. Mandal, Kobiecość i męskość. Popularne opinie a badania naukowe, Warszawa 2003.

- Ł. Wawrowski, Polityka równych szans. Instytucjonalne mechanizmy zwiększania partycypacji kobiet w strukturach politycznych na przykładzie państw Unii Europejskiej, Toruń 2007.

- D. Jessel, A. Moir, Płeć mózgu. O prawdziwej różnicy między mężczyzną a kobietą, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1998.

- E.  Majewska, Płeć społeczno-kulturowa a płeć biologiczna, [w:] E. Majewska, E. Rutkowska, Równa szkoła – edukacja wolna od dyskryminacji, Gliwice 2007.


Zobacz także:

Potrzeby praktyczne oraz strategiczne kobiet i mężczyzn w kontekście równościowej strategii gender mainstreaming

Likeme (1)

Komentarz

Kontynuując wątek...."Znaczenie w obszarze badania różnic intelektualnych i psychologicznych wynikających z płci biologicznej ma także czynnik ludzki – część naukowców jest wychowana w kulturze przesiąkniętej seksizmem i, niestety, ma to czasami wpływ na konstruowane przez nich wnioski" - warto zwrócić uwagę na mechanizm opisany przez socjolożkę Margaret Rossiter, która zauważyła, że kobiety naukowczynie są często ignorowane, ich badania są przemilczane, a czasami zupełnie zapomniane. Nazwała to „zjawiskiem Matyldy” na cześć sufrażystki Matyldy Joslyn Gage. Aleksandry Derra w tekście"Przemilczane i zapomniane. O zjawisku Matyldy, czyli systemowym umniejszaniu roli kobiet w nauce." opisuje ten mechanizm przywołując historię dwóch wybitnych badaczek, chemiczki i krystalografki Rosalind Franklin i biolożki Ruth Hubbard. A jeśli kobiet w nauce nie ma to ....
Likeme (0)

Users have already commented on this article

Chcesz zamieścić komentarz? Zaloguj się lub Zarejestruj się.