„Potem widzisz je już zawsze”, czyli wrażenia po zwiedzaniu wystaw w Treffpunkt Rotebühlplatz (VHS Stuttgart)
ok. 10 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!
autorka: Magdalena Milewska
Projekt „Odkurzamy Dom Kultury vol. 2” jest kontynuacją projektu „Odkurzamy Dom Kultury vol. 1”, zakończonego w 2017 roku. Przyczyn zapoczątkowania obu projektów należy szukać w wynikach badania ankietowego, przeprowadzonego w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi w 2016 roku, pośród odbiorców naszych działań. Ankietowani mieli wskazać kierunki, w jakich ich zdaniem powinien pójść program instytucji, aby ta stałą się miejscem przyjaznym dla odbiorców, a jednocześnie nie była kojarzona z archaicznym i skostniałym domem kultury. Podczas gdy pierwszy projekt skupiał się na takich celach jak: zmiana w zakresie metod pracy, unowocześnienie identyfikacji wizualnej, uaktualnienie narzędzi internetowych do promocji wydarzeń kulturalnych i budowania silnej rozpoznawalnej marki, drugi skupił się na rozwijaniu innych umiejętności: działaniach plenerowych, organizacji projekcji filmowych, digitalizacji archiwalnych materiałów oraz kreatywnej ewaluacji działań z obszaru kultury.
Wystawa Ingrid Schütz VHS Stuttgart. Uczestniczki mobilności razem z artystką i kuratorem Kurtem Grunowem
Oba projekty opierały się na praktyce job shadowing. W wyniku zrealizowanych spotkań, wizji lokalnych, rozmów i otwartej wymiany doświadczeń, uczestnicy mieli możliwość poznania nowych metod i form aktywności w obszarze edukacji kulturalnej. Podczas pierwszego projektu naszym partnerem był Wiedeński Uniwersytet Ludowy (Die Wiener VHS). Wybór partnera okazał się dość naturalny, ze względu na ilość jego oddziałów, rozproszonych po całym mieście, podobnie wiele filii ma Poleski Ośrodek Sztuki w Łodzi. Podczas doboru partnerów do drugiego projektu kierowaliśmy się dobrym doświadczeniem związanym z pierwszym przedsięwzięciem. Tu także zaprosiliśmy do współpracy VHS, tym razem jednak ten mający swoją siedzibę w Stuttgarcie.
Uniwersytet Ludowy w Stuttgarcie, podobnie jako jego wiedeński odpowiednik, skupia się na edukacji osób dorosłych. Każdego roku oferuje swoim odbiorcom kilkadziesiąt różnych kursów w sezonie. Ich różnorodność jest naprawdę imponująca, w programie znajdziemy zarówno kursy językowe (30 różnych języków), jak i te poświęcone polityce, kulturze, ochronie środowiska, kompetencjom komputerowym czy zdrowiu.
Nasza mobilność w Stuttgarcie w ramach Akcji 1 programu Erasmus+, realizowana w grudniu 2018 roku, była silnie naznaczona sztuką. W ramach spotkań z partnerami z organizacji partnerskiej VHS Stuttgart, wielokrotnie miałyśmy okazję zetknąć się z różnymi jej odsłonami. Szczególnie miło wspominamy spotkanie z kuratorem wystaw w głównej siedzibie VHS Treffpunkt Rotebühlplatz – Kurtem Grunowem, który najpierw opowiedział nam o swojej działalności, a następnie oprowadził po dwóch prezentowanych w tym czasie wystawach.
Wystawa zdjęć Anji Bohnhof w VHS Stuttgart
Pierwsza z nich przedstawiała impresje z podróży po Indiach fotografki Anji Bohnhof. Na kilkudziesięciu zdjęciach publiczność mogła oglądać ludzi zamieszkujących ten rejon świata, poznać jego krajobraz i obyczaje w nim kultywowane. Była to typowa fotografia reportażowa, dająca możliwość zaobserwowania i uchwycenia ulotnych momentów z życia tamtejszej społeczności. Poza samymi pracami, zachwyciła nas także sama forma eksponowania fotografii – prosta, ale bardzo inkluzyjna. Wystawy w Treffpunkt Rotebühlplatz są bowiem łatwo dostępne zarówno dla kursantów VHS, jak i dla przypadkowych odwiedzających. Powieszone na korytarzach prace dają możliwość swobodnej i spokojnej kontemplacji każdego zdjęcia z osobna.
Oglądanie drugiej wystawy okazało się dla nas doświadczeniem podwójnie przyjemnym, a to za sprawą obecności w galerii samej autorki prac, artystki Ingrid Schütz. Wystawa zatytułowana „Danach siehst du es immer”, czyli „Potem widzisz je już zawsze” to efekt kilkunastoletniej pracy kolekcjonerskiej artystki. Znakiem rozpoznawczym Ingrid Schütz jest używany przez nią wzór, tzw. polka dots, czyli połączenie białych kropek z czerwonym tłem. Ingrid w rozmowie z nami przyznała, że w przeszłości nie miała pojęcia, że print ten jest tak powszechnie znany i stosowany w przemyśle, lecz kiedy zaczęła zgłębiać ten temat okazało się, że wokół niej jest go naprawdę dużo. Pojawia się na różnego rodzaju tekstyliach, zabawkach przeznaczonych dla dzieci, a także na przedmiotach codziennego użytku. Tak jak sugeruje tytuł wystawy, od kiedy odkryła jego istnienie, napotyka go dosłownie wszędzie.
Poza fotografiami wykonanymi przez samą artystkę, oczywiście z charakterystycznym printem w roli głównej, ciekawy wydał nam się także pomysł włączenia w wystawę publiczności, która ją odwiedza. W pomieszczeniu galeryjnym postawione zostały dwie szklane witryny. Pierwsza z nich wypełniona została „kropkowanymi” przedmiotami, które artystka zgromadziła na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, druga witryna w momencie otwarcia wystawy była pusta. Szybko jednak wypełniona została przedmiotami, które przynieśli sami widzowie, a które znaleźli w swoich domach czy kupili w mijanych sklepach. Zgodnie z intencją artystki i kuratora przedmioty można było przynosić do końca trwania wystawy. W ten sposób każdy mógł się poczuć współtwórcą ekspozycji.
Wystawa Ingrid Schütz VHS Stuttgart
Osobiście dla mnie, kuratorki dwóch galerii w Poleskim Ośrodku Sztuki, możliwość spotkania się z kuratorem innej przestrzeni, porozmawianie na tematy obojgu nam bliskie, wymienienie się doświadczeniami związanymi ze sposobami kształtowania przestrzeni czy współpracy z artystami jest zawsze bardzo wartościowym doświadczeniem. Podwójnie wartościowe jest spotkanie na wystawie także samego twórcy, który może w sposób bezpośredni opowiedzieć o aktualnie prezentowanym projekcie, ale także podzielić się swoimi obecnymi obszarami zainteresowań, inspiracjami artystycznymi, przekonaniami i dążeniami.
Ponadto VHS Stuttgart jest miejscem otwartym i entuzjastycznie nastawionym zarówno na debiuty artystyczne, jak i na wystawy twórców już uznanych w świecie artystycznym. Swoją edukację kulturalną niemiecki uniwersytet ludowy opiera na szeregu kursów, prelekcji, warsztatów, spotkań z artystami, wernisaży, a także projekcji filmowych, które przybliżają sylwetki artystów i kierunki w sztuce zarówno te dawne, jak i współczesne.
Poza dwiema wspomnianymi wystawami podczas mobilności miałyśmy także okazję odwiedzić Die Staatsgalerie Stuttgart, w której trwała właśnie monograficzna wystawa Marcela Duchampa „100 Fragen. 100 Antworten”. Jak na artystę awangardowego przystało, kuratorzy opracowując jego pokaz, zdecydowali się na innowacyjną metodę prezentacji, opierającą się na pytaniach i odpowiedziach. Obok prac znajdowały się tabliczki, z najbardziej nurtującymi badaczy pytaniami. Co więcej w ostatniej sali także sami zwiedzający mieli okazję spisać własne pytania na kartkach. Zainspirowane tą metodą pozyskiwania wiedzy oparłyśmy stronę internetową projektu właśnie na systemie – pytań i odpowiedzi.
Podczas wyjazdu do Stuttgartu spotkałyśmy się także z lokalną artystką sztuk wizualnych Moniką Drach. Monikę poznałyśmy w Łodzi podczas jej rezydencji artystycznej w łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Mobilność stała się przyczynkiem do omówienia najważniejszych spraw związanych z realizacją jej indywidualnej wystawy w galerii Punkt Odbioru Sztuki, będącej jedną z filii Poleskiego Ośrodka Sztuki. Wystawa „Grackx” otworzyła się w styczniu 2019 roku, w związku z jubileuszem 30-lecia partnerstwa miast Stuttgart i Łódź.
Instalacja Ireny Zieniewicz „Nie-miejsca” na wystawie „Nowy Porządek” w Poleskim Ośrodku Sztuki
W 2020 roku w trakcie mierzenia się ze skutkami pandemii Covid-19, także Poleski Ośrodek Sztuki, jak wiele innych instytucji i organizacji, napotkał wiele problemów w zapewnieniu ciągłości atrakcyjnych wydarzeń artystycznych i dotarciu z nimi do odbiorców. 2020 rok był dla naszej instytucji wyjątkowy ze względu na 50. rocznicę istnienia. Niestety zaplanowane huczne obchody musiały ulec pewnej modyfikacji. W zamian zdecydowaliśmy się stworzyć dwa konkursy artystyczne, skierowane do muzyków i do artystów sztuk wizualnych. Efektem końcowym stała się wystawa „Nowy Porządek”, realizowana w trzech różnych lokalizacjach. Ze względu na obostrzenia i brak możliwości tradycyjnego udostępnienia ekspozycji zwiedzającym, do pokazu użyliśmy najnowszej technologii. Przy pomocy kamery 360 stopni, publiczność bez wychodzenia z domu, za pośrednictwem swoich komputerów i telefonów komórkowych, miała możliwość obejrzenia naszego pokazu. To nowe, niestety jednak wymuszone sytuacją doświadczenie, przyniosło mi wiele refleksji na temat różnych sposobów prezentacji dzieł sztuki i dostosowywania metod ekspozycyjnych do okoliczności. Tematem, który stał się dla mnie szczególnie istotny było odnalezienie nowych możliwości dotarcia do odbiorców za pośrednictwem kanałów on-line. Prowadzone przeze mnie wykłady, przybliżające widzom sztukę współczesną, przeniesione zostały do świata wirtualnego. Prezentowane były za pośrednictwem social mediów w formie krótkich notek z załączoną reprodukcją lub filmików omawiających dany motyw w sztuce.
Poradziliśmy sobie z sytuacją, ale jednak z niejaką nostalgią wspominaliśmy czasy, kiedy podczas mobilności mieliśmy okazję zobaczyć nie tylko ciekawą wystawę, ale także porozmawiać o niej z twórcami – artystką i kuratorem.
Interesujesz się edukacją kulturową? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod i niestandardowych form? Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! |
Zobacz także:
W Europie z nami czy bez nas. Losy wykluczonych i obcych - relacja ze szkolenia w Wiedniu
Komentarz
Dokładnie o tym samym…
Dokładnie o tym samym pomyślałam, czy możliwość spotkania się z Artystką była celowa czy przypadkowa:) Mam nadzieję, że celowa. Również winszuję bardzo obrazowego opisania wrażeń i doświadczeń z wyjazdu. :) Gdybym miała taki dar, to z pewnością opisałabym niezapomnianą dla mnie wystawę (w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu), do której przed wejściem trzeba było założyć kalosze, gdyż całe pomieszczenie wypełnione było wodą (sięgającą łydek). Choć wystawa miała miejsce parę lat temu, to nadal dobrze pamiętam, jakie emocje mi towarzyszyły.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Bardzo ciekawa relacja…
Bardzo ciekawa relacja. Partycypacyjna propozycja Ingrid Schütz zachęcającej zwiedzających, wydawałoby się prostym zabiegiem aranżacyjnym, do uzupełniania wystawy własnymi eksponatami, pokazuje, że czasami dobry pomysł wystarcza, aby zbudować angażujący publiczność projekt wystawienniczy. Zastanawiam się, czy obecność artystki na wystawie była zamierzona i stanowiła jej strategię komunikacji z widzami, czy był to zwykły zbieg okoliczności.