Pierwszy w historii EPALE artykuł o przerwach

ok. 4 minuty czytania - polub, linkuj, komentuj!
Ten artykuł ma wersję audio: https://youtu.be/ZRojZNkk-jg
Każdy mój tekst opisuje element, którego sam się uczę. Postanowiłem dzielić się swoimi doświadczeniami rozwojowymi, po to, by podsuwać inspiracje innym. Tak będzie i dzisiaj. Na dodatek po raz pierwszy w życiu zajmę się tematem zwyczajowo pomijanym – tematem przerw.
Od roku pracuję głównie w formule online. W ciągu tego roku musiałem nauczyć się wielu nowych dla mnie rzeczy, na przykład nowych narzędzi. Nie tylko nowych narzędzi prowadzenia szkoleń, ale też tego, jak efektywnie korzystać z tych narzędzi pracy szkoleniowej, z których korzystałem już wcześniej na sali. Dzisiaj opowiem, jak zająłem się tematem przerw w trakcie realizowanych szkoleń online. Opowiem też o wnioskach, do których doszedłem.
Badania
Staram się na bieżąco śledzić badania, które opisują co dzieje się z uczestnikami spotkań i szkoleń online. Na przykład takie, które pokazują poziom stresu u uczestników spotkań, w zależności od tego, jak często fundujemy im przerwy. Kiedy prowadzimy blok trwający ciurkiem 120 minut, poziom stresu jest znacząco większy niż kiedy dzielimy te 120 minut na cztery półgodzinne interwały, oddzielone 10 minutową przerwą. Okazuje się, że tak prosty zabieg powoduje, że napięcie spada i kolejny blok uczestnicy zaczynają ze znacznie obniżonym stresem.
Albo badania, które pokazują, że zjawisko zmęczenia zoomem (zoom fatigue) dotyczy w większym stopniu kobiet. To znaczy kobiety wyżej określają swój poziom zmęczenia po takim spotkaniu online. Co pewnie warto uwzględnić, kiedy trafi nam się szczególnie kobieca grupa.
Albo badania Microsoftu pokazujące, jak wielu ludzi czuje się przepracowanych po roku hybrydowego ogarniania życia zawodowego.
Z każdego z tych badań można wyczytać wskazówki, a w zasadzie uzasadnienie tej intuicyjnej myśli, że przerwy w szkoleniach zdalnych powinny być częstsze. Oczywiście do badań, o których piszę odsyłam na końcu artykułu.
Długość szkoleń i ich wpływ na przerwy
Realizowałem projekty o różnej długości. Od form dwugodzinnych do – o zgrozo – szkoleń trwających od 9:00 do 16:00. Oczywiście te drugie były znacznie bardziej wymagające dla uczestników (i prowadzącego), spędzenie tak długiego czasu na rozwoju kompetencji przed komputerem jest mocno obciążające poznawczo. Po roku pracy mogę powiedzieć, że optymalnym rozwiązaniem jest trzymanie się sesji online trwających 3-4 godziny. Tak wskazuje moje doświadczenie i uwagi zbierane od uczestników szkoleń.
Trzymam się przy tym zasady, że organizuję przerwy mniej więcej po godzinie intensywnej pracy. Oznacza to, że w dwugodzinnym szkoleniu pojawi się jedna przerwa, w formach dłuższych odpowiednio więcej, trzy i cztery godziny zajęć to 2-3 przerwy.
Photo by Ioana Tabarcea on Unsplash
Przerwa między sesjami
Dodatkowo praca w online wprowadziła w moją praktykę na stałe jeszcze jeden rodzaj przerw - pomiędzy poszczególnymi sesjami. Standardowy dzień szkolenia stacjonarnego dzielę na dwa dni pracy w online i staram się, żeby te dni nie były realizowane dzień po dniu. Zwykle proponuję firmom kilkudniową przerwę pomiędzy dwoma spotkaniami. Taka przerwa pozwala uczestnikom tak rozłożyć sobie pracę, żeby ich zaangażowanie w pracę szkoleniową mogło być optymalne. Daje też możliwość zrealizowania zadań, które pozwolą na eksperymentowanie z materiałem z pierwszej sesji i zebraniem wniosków z tych eksperymentów, które przydadzą się na kolejnej. W przypadku standardowych, dwudniowych szkoleń, możliwości korzystania z zadań wdrożeniowych pomiędzy pierwszym a drugim dniem były mocno ograniczone.
I tak są w pracy
Prowadzę głównie projekty rozwojowe, których odbiorcami są pracownicy organizacji. Problem polega na tym, że bardzo często wykorzystują oni przerwę w szkoleniu online na to, żeby na chwilkę wrócić do pracy. I tak w większości siedzą w swoich domach, w których na co dzień pracują. Zatem wykorzystują przerwę na to, żeby popracować. W efekcie przerwa niespecjalnie spełnia swoją rolę, polegającą chociażby na odpoczynku od ekranu komputera.
Jasne, że w szkoleniach stacjonarnych uczestnicy często w trakcie przerw „ogarniali” tematy zawodowe, wisieli na telefonach. Ale – po pierwsze – nie wszyscy tak robili. A po drugie – część z nich jednak odpoczywała.
Przerwa – prawie przerwa
Wiedząc, że formalne przerwy czasem nie pozwalają uczestnikom na odpoczynek, zacząłem eksperymentować z innymi rozwiązaniami. Na przykład dorzucam kilka minut do pracy w podgrupach, po to, żeby uczestnicy po skończeniu zadania mieli chwilkę czasu na luźne rozmowy (zacząłem tak robić po tym, kiedy wprost grupy mi mówiły o tym, jak to dla nich ważne). Albo celowo w programie zajęć zostawiam sobie 10 minut na „pogadanie”, na przykład na starcie kolejnej sesji w projektach rozłożonych na kilka dni. Nie ingeruję wtedy przesadnie w ten czas, nie moderuję rozmów. Pozwalam uczestnikom zając się tymi tematami, którymi zajmowaliby się, gdyby przerwa była realizowana tradycyjnie.
Rafał Żak – Trener, mówca, autor książek. Zajmuje się rozwojem ludzi i organizacji. Łączy atrakcyjność przekazu z zawartością merytoryczną, której niewiele można zarzucić. Twierdzi, że w tym co robi zauważa różnicę pomiędzy rozwojem, który ma sens, a takim, który jest celem sam w sobie. Tropi mity, piętnuje zbytnie uproszczenia, promuje rozwój oparty na dowodach. Ambasador EPALE.
Jesteś trenerem, szkoleniowcem? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod prowadzenia szkoleń, narzędzi trenerskich i niestandardowych form? Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na temat technik prowadzenia szkoleń, narzędzi szkoleniowych i pracy trenera dostępne na polskim EPALE! |
Zobacz także:
Początek podróży do równości szans
Źródła:
https://www.microsoft.com/en-us/worklab/work-trend-index/brain-research
https://news.stanford.edu/2021/04/13/zoom-fatigue-worse-women/
https://www.microsoft.com/en-us/worklab/work-trend-index/hybrid-work
Komentarz
Tydzień to też fajna przerwa
To bardzo fajnie, że ludzie nie mają siły wysiedzieć na 8 godzinnym szkoleniu online. Szkoda, że mają siły na szkoleniach na żywo, bo i tam rozbicie tego na kilka dni byłoby dla nich korzystniejsze. I dla ich pamięci. I dla szansy na wdrożenie wiedzy w życie. Piszę teraz o tym co dobrego pandemia przyniosła dla warunków pracy i tak sobie myślę, że to rozbicie molochów szkoleniowych mogłoby być jednym z takich prezentów, które powinniśmy zabrać ze sobą w świat.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Przerwa potrzebna od zaraz
Przeczytałam Twój tekst i sobie uświadomiłam, że dziś mam dzień "bez przerwy". Postanowiłam napisać ten komentarz i zrobić pauzę... i tu znów pojawia się refleksja, że zawsze jest coś co mnie o tych przerw odciąga. Często jest właśnie tak, że przerwa sama w sobie wcale nią nie jest, że wykorzystujemy ją na telefon, sprawdzenie maili, jakieś inne "ważne" czynności. Pomysł na dodatkowe 10 minut, służące rozmowie bardzo mi się spodobał i na najbliższych zajęciach online z niego skorzystam, właśnie po to by zrobić "przerwę" po przerwie, która mało kiedy faktycznie przerwą jest.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Mam tak samo ;-)
Ja się śpię na tym, że dla mnie te 10 minut to też nie jest przerwa. Rozwieszam pranie, rozpakowuje zmywarkę, na jakiegoś maila odpowiem. Jasne, że odpoczywam wtedy od prowadzenia szkolenia, ale taki całkiem luz to to nigdy nie jest ;-)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Bardzo ważny temat!
Sama zauważyłam, jak niebywale to ważny temat. Oczywiście, także przy szkoleniach stacjonarnych trzeba sensownie planować przerwy, ale przy szkoleniach/zajęciach online standardowe przerwy co 1,5h zupełnie się nie sprawdzały. Dlatego podczas warsztatów ustalam jedną długą przerwę (podczas szkoleń dłuższych niż 4 godziny), a dodatkowo po około godzinie intensywnej pracy robię krótkie higieniczne:) W pracy ze studentami znów sposuje te dodatkowe 10 minut (szczególnie przy pierwszym danego dnia ćwiczeniu grupowym), żeby sobie po prostu pogadali...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Teraz
Rafale dziękuję za ten artykuł. W tamtym roku napisałem tekst na EPALU dotyczący przerw, ale nie odniosłem się do przerw w nauczaniu zdalnym. Takiej propozycji rzeczywiście brakowało. Dotychczas w mojej przestrzeni szkoleń on-line przerwa służyła wyłącznie napiciu się kawy, załatwieniu spraw biurowych, a w niektórych sytuacjach nawet przygotowaniu obiadu (efektywny kucharz jest w stanie to zrobić nawet w 15 minut). Bez interakcji i relacji pomiędzy uczestnikami. I dopiero Twój tekst uświadomił mi, że należy poszukać aktywizujących uczestników rozwiązań.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Ja mam takie wrażenie, że…
Ja mam takie wrażenie, że uczestnicząc w czymś online, np. w warsztacie, jesteśmy jakoś tak sztucznie nastawieni na szybkie "załatwienie sprawy". I to też nie ułatwia sprawy. Nie potrafię się powołać na badania, ale widzę czasem postawy typu "nie róbmy przerw, tylko dobrnijmy szybko do końca". Oczywiście wszystko zależy od konkretnego szkolenia/warsztatu, ale często jest tak, że jakąś aktywność edukacyjną wciskamy pomiędzy jeden meet, a drugi call, a praktyce nie dając sobie czasu na odpoczynek. Niejedno spotkanie online zaczyna się do apelu któregoś z uczestników: "dajcie mi chwilkę, tylko sobie wody naleję...". Totalny wyścig po kalendarzu. Jednak jeszcze w roku 1 b.c., gdy trzeba było zarezerwować nieraz cały dzień na 4-godzinny warsztat (bo dojazd, bo logistyka, bo rozbicie dnia), trzeba było się na tym warsztacie bardziej skupić. Nikt nie kontestował tak przerw, jaki dziś.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Przydatne informacje,…
Przydatne informacje, poparte badaniami, choć informacja o kobietach, które bardziej reagują na zmęczenie przy pracy zdalnej mnie zaciekawiła (bo niby dlaczego- nie zauważyłam tego w mojej praktyce). Dla mnie przerwy są super ważne, nawet te higieniczne zwane żartobliwie: sikunda, sikupausa, czy kawasiku. Sama ich potrzebuje i jestem bardzo wyczulona na takie potrzeby wśród uczestników i uczestniczek. Zgadzam się, dla naszego zdrowia (fizycznego i psychicznego) powinniśmy odchodzić od długich kilkugodzinych szkoleń on-line, ostatnio takie prowadziłam i umęczyłam się, jak nigdy (trzeba jednak negocjować ze zleceniodawcami) .
A i jeszcze artykuł o przerwach już był na EPLALE (choć nieco w innym kontekście)- Czas na przerwę czyli o znaczeniu dziur w serze Rafał Kunaszyk :)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Platformy komunikacji przestrzennej
Polecam wypróbować platformy komunikacji przestrzennej (np. Gather Town, Mibo, itp.) Uczestnicy mają o wiele większą kontrolę nad swoją komunikacją w trakcie spotkania, a więc o wiele więcej szans na komunikację nieformalną, przypadkową i spontaniczną. To też powoduje, że uczestnicy na przerwach łatwiej odnajdują przestrzeń dla niezobowiązujących interakcji między sobą, co przynajmniej część z nich motywuje, aby pozostać w czasie przerwy w grupie.