Muzeum to uzależnienie. Jak zaczniesz, nie możesz skończyć…



ok. 4 minut czytania - polub, linkuj, komentuj!
Tamara Byelyakova przyjechała do Polski wraz z dziećmi po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Wcześniej przez ponad 10 lat pracowała jako dziennikarka telewizyjna w jednym z bardziej znanych programów kulturalnych o wysokiej oglądalności w ukraińskiej TV Inter. Realizowała m.in. materiały o malarzach ukraińskich, pisała o nich, obserwowała, mieszkała z nimi w artystycznym squocie w Kijowie i zdobywała materiał. W 2005 roku na 49. Międzynarodowym Biennale Sztuki w Wenecji prezentowano jej film–performance opowiadający o grupie perkusistów w czasie rewolucji w 2004 roku. W międzyczasie wyszła za mąż, urodziły się dzieci. Zaczęła pracować w gazetach i czasopismach „Pogl’ad” i „Galerija”. Współpracowała z Państwową Agencją Filmową Ukrainy i organizowała festiwal „Kinobouquet”, czyli pokazy filmów w muzeum Zolotyje Vorota”. W lipcu i sierpniu 2022 roku wzięła udział w projekcie „Moje muzeum, moja opowieść” i w ten sposób rozpoczęła swoją przygodę z Muzeum Warszawy. Dzisiaj pisze scenariusze oprowadzań po polsku i ukraińsku. Jest też edukatorką dorosłych.
Jak to się stało, że wzięłaś udział w projekcie Muzeum Warszawy „Moje muzeum, moja opowieść”? Skąd miałaś informacje o jego rozpoczęciu?
Przez pierwszy miesiąc śledziłam tylko informacje i wiadomości wojenne. To mnie doprowadzało do szaleństwa. Moi przyjaciele cały czas martwili się i mówili, że to nie jest normalne. Wreszcie wysłali mnie na spacer do Łazienek, dzięki czemu zainteresowałam się życiem Stanisława Augusta. Potem zaczęłam zwiedzać inne muzea, a jednocześnie szukałam kursu języka polskiego. Nie mogłam go jakość jednak znaleźć. Trafiłam jednak w Internecie na informację o projekcie, w którym zebrano w jedno wszystko, co mnie interesowało – historię, język i muzeum. Na początku chodziłam do muzeum na spotkania w ramach kawiarenki językowej. Bardzo mi się podobało, więc weszłam też do kolejnego projektu.
Jakie były Twoje oczekiwania? Dlaczego wzięłaś udział w projekcie?
Po pierwsze, chciałam nauczyć się języka polskiego. Ale projekt i praca z Tobą okazały się też dla mnie arteterapią. To było też niezwykle interesujące. Nauczyć się historii Polski. Muzeum stało się dla nas miejscem siły i spokoju. Na początku to były bardzo ciekawe spotkania i rozmowy, a kiedy się okazało, że wybieramy obiekty z wystawy, żeby je opisać, to było jak śledztwo dziennikarskie – szukałam najciekawszych historii. Znalazłam obiekty, które łączyła historia Warszawy i Kijowa w XVIII i XIX wieku. Bale, ceremonie picia herbaty… Bardzo lubiłam historię Kijowa i ze zdziwieniem odkryłam wiele wspólnych wątków.
Czy udział w tym projekcie coś zmienił w Tobie, w Twoim życiu?
Tak, oczywiście. To było bardzo wzruszające robić to, co lubisz. Pierwszy raz w Warszawie byłam 21 lat temu. Teraz, kiedy idę ulicami miasta, już znam historię pewnych miejsc. Są one dla mnie żywymi miejscami. Warszawa to teraz moja miłość. Kiedy organizuję wycieczkę dla swoich znajomych, największym komplementem dla mnie jest to, że mówią mi, że też polubili Warszawę.
Oprowadzałaś gości po wystawie. Jakie to uczucie prezentować swoją pracę innym?
To jest nowe doświadczenie. Ja robiłam takie wystąpienia na 5-10 minut w telewizji, ale takich występów jeszcze nie miałam. Za każdym razem to dla mnie wyzwanie. Muszę poznawać coś nowego i robić coś nowego. Jak wychodzi, jestem bardzo szczęśliwa. Kiedy się przygotowuję, to znajduję coraz to nowe historie. To uzależnienie, jak zaczniesz, to już nie możesz skończyć…
W niedzielę będziesz oprowadzać pierwszy raz po polsku…
Strasznie się boję! Cały czas uczę się swoich tekstów po polsku! To dla mnie największe wyzwanie!
Coś w ramach podsumowania?
Bardzo dziękuję swoim mentorkom i Dyrekcji Muzeum Warszawy. Teraz mam zupełnie inne zdanie o Warszawie i naszej wspólnej polsko-ukraińskiej historii. Jak widzę Warszawę taką piękną, taką miłą, to przypominam sobie, że 90% miasta było kompletnie zniszczone. To, jak warszawianie odbudowali swoją stolicę, daje niesamowity przykład i wielką nadzieję, nam, Ukraińcom, że nasze miasta po wojnie też będą pięknie odbudowane, jak Warszawa, jak Feniks… Nigdy ani ja, ani moje dzieci nie zapomnimy, co Polacy dla nas zrobili!
Katarzyna Žák-Caplot – Kierowniczka Biblioteki Muzeum Warszawy, lektorka j. polskiego i czeskiego. Autorka językowych projektów bibliotecznych i muzealnych. Laureatka European Language Label. Bibliotekarz 2019 woj. mazowieckiego i laureatka III miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Bibliotekarz Roku 2019. Mówi po polsku, czesku, francusku, angielsku i serbsku. Ambasadorka EPALE.
Interesujesz się edukacją kulturową dorosłych? Szukasz inspiracji, sprawdzonych metod i niestandardowych form w obszarze edukacji muzealnej?
Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE!
Zobacz także:
Klęska urodzaju, czyli dzisiaj w bibliotece...
„Warszawa dla początkujących”, czyli czego rodzice nie zrobią dla dzieci!
W opowiadaniu o dobrych,…
W opowiadaniu o dobrych, udanych (potrzebnych) projektach zbyt rzadko sięgamy po opinie/recenzje samych uczestników, współtwórczyń działań. Fajnie, że o to zadbałaś. Nawet najlepiej przygotowana prezentacja, nie będzie pełna jeśli nie oddamy głosu osobom, które z nami współdziałały i korzystały z realizowanych działań. Zwykle staram się o tym pamiętać i włączać do podsumowań również te głosy :) dzięki za kolejny przykład, jak można to robić (np. tutaj, na platformie EPALE).