Dwa kursy

Ostatnie dni projektu, działania zakończone, jeszcze tylko uporządkowanie dokumentów i zabranie się za raport końcowy. Zanim jednak go zacznę, krótka refleksja dotycząca najistotniejszego elementu tego projektu, czyli kursów metodycznych.
12 miesięcy temu - zaczynamy nasze działania. Przede wszystkim trzeba znaleźć kursy. Pisząc projekt prześledziliśmy, co prawda, oferty kursów, ale po roku czasu okazuje się, że nie wszystkie są aktualne. No to szukamy i wcale nie jest łatwo. Kursy muszą odpowiadać kilku założeniom. Przede wszystkim tematyka- zarządzanie projektami unijnymi. Następnie czas realizacji – w ramach czasowych przyjętych w projekcie. Kolejny problem-trzeba wybrać takie miejsce kursu, żeby zgadzał się budżet (podróż i wsparcie indywidualne). W cztery osoby wytypowane na kurs ustalamy, co tak naprawdę chcemy osiągnąć wyjeżdżając na to szkolenie i jakie terminy będą nam odpowiadać. Dzielimy się na dwie grupy. Jedna- osoby, które do tej pory brały udział w projektach, ale o zasadach ich pisania, zarządzanie, finansach wiedzą bardzo niewiele i chcą uzupełnić swoją wiedzę oraz dwie osoby, które do tej pory odpowiadały za koordynację realizowanych projektów i chcą skonfrontować swoją wiedzę i umiejętności z europejskimi wymaganiami, standardami oraz poszerzyć swoje „projektowe" słownictwo w języku angielskim.
Odnotowałyśmy pierwszy mały sukces. Mamy dwa kursy, program zapowiada się ciekawie, będą z pewnością realizowane (przyjęto nasze zgłoszenia), więc uda nam się zrealizować tą część naszego projektu. Co prawda, w jednym przypadku zmieniłyśmy kraj docelowy, ale w tej samej strefie wsparcia indywidualnego, więc nie trzeba nic zmieniać, przesuwać w budżecie.
Pierwszy kurs zaczyna się w lutym i pierwsze sygnały od uczestniczek są bardzo pozytywne. Grupa jest wprawdzie mała (7 osób), ale wszyscy bardzo zaangażowani i chętni do nauki. Prowadzący są bardzo kompetentni, chętnie udzielają odpowiedzi na pytania, materiały dydaktyczne świetnie przygotowane, dużo dobrych praktyk i podpowiedzi, jak przygotować i realizować projekt. Pod koniec tygodnia wypełniany jest formularz Europass mobilność, który na miejscu zostaje potwierdzony. Podsumowanie przez uczestniczki: „dużo wiedzy, informacji i inspiracji” - jednym słowem - kurs udany.
Nasz zaczyna się za dwa miesiące, ale już teraz dostajemy program zajęć oraz dużo ciekawych propozycji działań towarzyszących. Miesiąc przed zostajemy zaproszone do grupy na Facebooku. Pierwszy dzień kursu (w programie „Budowanie zespołu”) to wycieczka. Drugi dzień zaczynamy grami integracyjnymi dla trzydziestu osób, później jest podział na grupy kursowe i wizyta studyjna w dużym kompleksie szkoleniowym. Kolejnego dnia idziemy pracować w naszym trzyosobowym zespole. Wszystkie cztery (trzy kursantki i prowadząca) siadamy przy jednym stoliku z laptopem prowadzącej i zaczynamy rozmawiać o projektach. Całe szczęście, że realizowałyśmy wcześniej projekty z Grundviga, mamy spore doświadczenie z realizacji projektów programu LLP, więc zaczynamy pytać, prosić o informację dyskutować, przedstawiać swoje problemy i wątpliwości. Nasza prowadząca ma ogromną wiedzę na ten temat i sporo materiałów w swoim laptopie. Omawiamy szczegółowo kolejne prezentacje, rozważamy różne przypadki i przesyłamy materiały na nasza pocztę, żeby w hotelu na spokojnie je przeanalizować. I tak przez następne pięć dni w czasie spotkań pogłębiamy głównie nasze słownictwo „projektowe” i zbieramy materiały na naszych laptopach. Dowiedziałam się kilku nowych rzeczy, podpytałam o pewne rozwiązania korzystając z doświadczenia naszej prowadzącej, ale to tylko dlatego, ze wiedziałam dokładnie jaka wiedza i informacje są mi potrzebne. Podsumowując, kurs pod względem merytorycznym był zadowalający, ale niestety organizacja pozostawiała wiele do życzenia.
Po kursie, a nawet jeszcze w trakcie, zastanawiałam się, co można zrobić, aby uniknąć takich wpadek ze złym wyborem kursu. Myślałam o jakimś rankingu tworzonym przez kursantów, ale to chyba nie najlepszy pomysł, bo opierałby się na subiektywnych ocenach uczestników. Wszyscy pozostali (ok. 30 osób) byli bardzo zadowoleni, nawet ci, którzy na kurs komputerowy musieli przyjechać ze swoim sprzętem. Jedna rada – dobrze przygotować się przed wyjazdem, poznać swoje braki w danym temacie i konsekwentnie „zdobywać” informacje podczas zajęć. I jechać z pozytywnym nastawieniem. To zawsze pomaga.
Opisane kursy były realizowane w ramach projektu Erasmus+ Edukacja Dorosłych: „Aktywni w Europie” realizowanego przez Fundację „Aktywni XXI”.