Trzy pułapki myślenia na drodze do Digital Learning
Na pierwszy rzut oka cyfryzacja uczenia to zmiana przede wszystkim formy na cyfrową. Jednak prawdziwy potencjał digital learning pojawia się gdy wraz ze zmianą lub rozszerzeniem samej formy zmieni się również sposób myślenia o uczeniu.
Przez ostatnie kilkanaście lat towarzyszyłem wielu firmom we wdrażaniu cyfrowego uczenia i zauważyłem, że często stykamy się z kilkoma pułapkami myślenia, które w najlepszym przypadku nas ograniczają w korzystaniu z potencjału uczenia cyfrowego, a bywa, że są przyczyną porażek wdrożeniowych.

PUŁAPKA 1: PLATFORMA NAJPIERW
Zainstalujmy platformę e-learning i zacznijmy jej używać – w międzyczasie się nauczymy i coś nam wyjdzie. Czasami widzę takie podejście i choć na pierwszy rzut oka wydaje się ono całkiem rozsądne, to chciałbym pokazać jego słabe strony.
Uczenie – czy to cyfrowe, czy analogowe - wymaga przemyślanej koncepcji metodycznej. Potrzebujemy wiedzieć czego i jak chcemy uczyć. Starannie dobieramy metody i tworzymy z nich spójną i logiczną całość.
Dla mniej doświadczonych sama instalacja i eksplorowanie platformy e-learning powoduje skupienie się i czasem fascynację samym narzędziem. Wtedy łatwo stracić z pola widzenia to, co najważniejsze, czyli koncepcję metodyczną. To trochę jakby przed dostać okazję wystąpienia na TED i zacząć od dziergania slajdów w PowerPoint.
Platforma to tylko narzędzie. Bez sensownej koncepcji digital learning zakończy się najprawdopodobniej odpaleniem typowych funkcjonalności platformy i miernym efektem metodycznym.
PUŁAPKA 2: GRZECH NIEUMIARKOWANIA
Garr Reynolds napisał kiedyś w książce „Zen prezentacji”, że w warunkach korporacyjnych nie może powstać dobra prezentacja. Jednym z powodów jest to, że autor, choćby najbardziej światły, musi często pokazać prezentację swojemu szefowi. A szef będzie oceniał tylko plik PowerPoint ignorując fakt, że prezentacja to przede wszystkim prezenter, jego głos, zachowanie, dramaturgie itp. W związku z tym rekomenduje podwładnemu wypisanie na slajdach wszystkiego co się da.
Widzę dość silną analogię do cyfrowego uczenia. Osoby odpowiedzialne za wdrożenie platformy lub szkoleń są oceniane często przez pryzmat funkcji platformy – im więcej, tym lepiej. A z punktu widzenia użytkownika na ogół jest tak, że im mniej tym lepiej.
Efekt jest więc taki, że zostanie wybrana platforma „wszystko-mająca” a osoby uczące się zobaczą wszystko, co fabryka dała, zamiast otrzymać przemyślany produkt edukacji cyfrowej.
Uważam, że w każdym pokoju ludzi zajmujących się cyfrową edukacją powinno znajdować się motto: „To, że możesz, nie znaczy, że powinieneś”.
Mniej często oznacza więcej. Jeśli już jest więcej, to warto mocno popracować nad nawigacją i strukturą szkolenia, żeby to więcej nie było bałaganem.
PUŁAPKA 3: LINIOWE MYŚLENIE
Procesy rozwojowe realizowane w sali szkoleniowej na ogół mają przebieg liniowy. Jest początek, potem kolejne sytuacje edukacyjne i zakończenie. Dlatego naturalnym sposobem myślenia edukatora jest myślenie liniowe. Drastycznym przykładem takiego myślenia są treści zbudowane w postaci kolejnych slajdów, szczególnie, jeśli tych slajdów jest sporo.
Jednak cyfrowe uczenie pozwala na działania nieliniowe i wtedy dopiero uwalnia się potencjał digital learning. Można powiedzieć, że ograniczanie się do nauczania liniowego w uczeniu cyfrowym to tak, jakby wsiąść w samolot i jeździć nim po autostradzie – da się, ale skrzydła będą zawadzać.
Myślenie nieliniowe to przede wszystkim:
- Pozbycie się założenia, że osoba, która korzysta z twojego produktu edukacyjnego zaczyna od początku. Być może po raz kolejny się zalogowała.
- Pomyślenie jakiego rodzaju edukację oferujesz i co jest przydatne, żeby się rozwinąć. Jeśli często pojawiają się pytania, to zrób FAQ (często zadawane pytania), jeśli do rozwoju potrzebne są przykłady, to zaproponuj przykłady.
- Zbudowanie dobrej i przejrzystej nawigacji.
- Przejrzysta i jasne nazywanie zasobów, które oferujesz – bo uczestnik będzie z nich korzystał niekoniecznie po kolei.
- Znalezienie złotego środka pomiędzy pokierowaniem odbiorcą (mapa, ścieżka szkoleniowa), a autonomią (swobodny dostęp do dobrze uporządkowanych zasobów).
Można też pomyśleć o produkcie cyfrowej edukacji jak o środowisku, które tworzymy dla człowieka w rozwoju. Umieszczamy w nim rzeczy przydatne w rozwoju i układamy w przejrzysty sposób, żeby osoba ucząca się mogła z nich efektywnie skorzystać.
xxx
Wszyscy pewnie co jakiś czas słyszymy, że ludzie nie znoszą e-learningu. Jednocześnie widzimy mnóstwo świetnych produktów edukacji cyfrowej, które świetnie spełniają swoją rolę. Moim zdaniem świadomość tych trzech pułapek myślenia zbliża nas do świata wartościowych produktów edukacyjnych.
A jakie pułapki myślenia ty zauważasz?
Sławomir Łais – edukator, projektant aplikacji uczących, autor publikacji, bloger praktykatrenera.pl, prelegent wielu konferencji. Prezes OSI CompuTrain, współtwórca metody i narzędzi Learning Battle Cards. Trener, konsultant w stosowaniu nowoczesnych technologii w uczeniu. Ambasador EPALE
Zobacz także:
Buduj zaangażowanie - narzędzie Personas
Angażowanie w uczeniu – nadawanie znaczeń i wdrożenie
Samodzielnie, ale nie samotnie - zrób LearnTank
Mądrość tłumu - wnioski z prawdziwej historii
Inspiracje od mistrzów angażowania
Interesują Cię nowe technologie w edukacji dorołych? Szukasz inspiracji i niestandardowych form? Tutaj zebraliśmy dla Ciebie wszystkie artykuły na ten temat dostępne na polskim EPALE! |
Twój artykuł tylko utwierdza